To już epidemia histerii. Prof. Marcin Król twierdzi, że jesteśmy świadkami rewolucji: „Kaczyński rozpoczął rewolucję, która jest ukierunkowana wstecz, to rewolucja anachroniczna”

Jarosław Kaczyński rozpoczął rewolucję, która jest ukierunkowana wstecz, to rewolucja anachroniczna. (…) Kaczyński nie chce posuwać spraw do przodu. On chce powrotu do sytuacji, jaką znamy z historii II RP, z lat PRL-u. Nie widać w niej żadnego wyobrażenia przyszłości. Jej głównym motywem jest antyliberalizm i moralizm, co czyni ją bardzo niebezpieczną

— ocenia prof. Marcin Król na łamach gazety „Polska The Times” i dodał, że „jesteśmy świadkami konserwatywno-populistycznej rewolucji”.

Król w szerokiej ocenie polski pod rządami PiS podkreślił, że choć wielu zapowiadało, że rewolucja w Polsce jest potrzeba to nie powinna ona wyglądać tak jak chce tego Jarosław Kaczyński.

Spór trwa nie tyle o to, czy rewolucję robić, ale o to, jak ona ma wyglądać, jak ma być ukierunkowana. Jarosław Kaczyński rozpoczął rewolucję, która jest ukierunkowana wstecz, to rewolucja anachroniczna

— dodał i wyjaśnił, że nie rozumie skąd tak duże poparcie dla partii Kaczyńskiego.

Nie zakładam, że PiS zdobył tyle głosów tylko dlatego, że obiecał 500 złotych na dziecko - ludzie nie są na tyle głupi, by dać się omamić taką obietnicą. Są głupi, ale nie aż tak

— ocenia Król i dodaje:

Jarosław Kaczyński rozpoczął rewolucję, która jest ukierunkowana wstecz, to rewolucja anachroniczna. (…)Ta rewolucja nie służy budowie nowej rzeczywistości jak to zwykle z rewolucjami bywało - zresztą idei rewolucyjnych nigdy nie udaje się zrealizować - ale generalnie wywołana w ten sposób zmiana posuwa świat do przodu. Jarosław Kaczyński nie chce posuwać spraw do przodu. On chce powrotu do sytuacji, jaką znamy z historii II RP, z lat PRL-u. Nie widać w niej żadnego wyobrażenia przyszłości. Jej głównym motywem jest antyliberalizm i moralizm, co czyni ją bardzo niebezpieczną.

Prof. Król zaznaczył, że nie wiadomo jak zakończy się obecna sytuacja.

Na razie to i tak tylko lekkie podrygi, nie wiadomo, czy obecna sytuacja rozwinie się w rewolucję pełną gębą, czy raczej szybko się wypali. Nie sądzę, aby ten rozpoczęty wyborami proces wyprowadził nas z patowej sytuacji, w jaką wpędziły nas w ostatnich latach źle realizowane projekty demokratyczne w całej Europie. Przecież z dotychczas istniejącej sytuacji nikt nie był zadowolony. Ale obecna propozycja wyjścia z tej sytuacji nie wydaje się być satysfakcjonująca. Kaczyński nie przedstawia bowiem żadnej wizji przyszłości - poza wzmożeniem moralnym

— dodał i poszedł dalej porównując prezesa PiS do Robespierre’a!

Bastylię rozwalał tłum, uwalniając przy okazji siedmiu więźniów, w tym trzech wariatów. Kaczyńskiego już bardziej należy porównać do Robespierre’a - a Robespierre w chwili gdy padała Bastylia wiedział już, czego chce. Miał poza tym do dyspozycji ludzi, a wśród nich ludzi uczciwych, szaleńców i kanalie. Tak jest też teraz

— wyjaśnił Król i dodał, że Kaczyński „nie umie sformułować pisowskiej utopii, wizji przyszłości.”

Nie da się zrobić rewolucji bez trzech elementów: utopijnej wizji, rozpoczęcia wszystkiego od nowa oraz terroru. Ta triada jest nierozłączna. Oczywiście, każdy z elementów może być wykorzystany tylko częściowo, proporcje mogą się różnie układać

— stwierdził i dodał, że „na razie Kaczyński zmierza w kierunku modelu, który najlepiej chyba funkcjonuje w Singapurze”.

Tam jest silna władza państwa połączona z sanacją moralną

— dodał Król.

To jednak nie koniec tych ciekawych porównań. Marcin Król odniósł się także do porównywania Kaczyńskiego z Piłsudskim.

Napisałem kiedyś książeczkę o Józefie Piłsudskim, znam dobrze jego myśl - ale nie wydaje mi się, by znał ją Kaczyński. On albo jej nie zna, albo udaje, że nie zna - bo jego działania nie mają z nią wiele wspólnego. On odszedł tak daleko, że aż to dziwi

— ocenił prof. Marcin Król.

mmil/Polska The Times