Pierwszy sugerował już np., że za aferą taśmową stoi PiS, mówiąc o śledztwie w tej sprawie.
„To wszyscy boją się tam PiS, żeby przerwać tą karygodną grę?! Operetka się odbywa! Gdzie jest premier, gdzie jest jakaś narada koordynacyjna, żeby wszystkich za ryj wziąć?”
-– grzmiał Ordyński w TOK Fm. A wcześniej, cztery lata temu prorokował całkiem przecież apolitycznie:
„PiS to partia atakująca zupełnie absurdalnie państwo w sytuacjach, gdy atak ten jest nikomu niepotrzebny i chory. Bo cała ta historia smoleńska od samego początku do dzisiaj jest historią chorą, wymyśloną. Nie było żadnego zamachu, była normalna katastrofa (…). Cynicznie próbowano tę historię wykorzystać, by zaszkodzić władzy i zdekomponować państwo. W miarę upływu czasu ten model coraz bardziej będzie śmierdział naftaliną i wietrzał. PiS się kończy!”
-– tyle prorok Ordyński.
Jego rozmówca, Marek Beylin nie ustępuje mu jednak wielkością klapek na oczach ani trochę. Po wybuchu afery taśmowej to on właśnie pośpieszył z północnokoreańską linią obrony nagranych przedstawicieli władzy. To są słowa tak kompromitujące, że aż wstyd cytować, bo hańbią całą profesję. Ale trzeba.
„Nie ma nic nagannego w tym, że Belka z Sienkiewiczem rozmawiają o ustawie dającej NBP więcej instrumentów zwalczania ewentualnego kryzysu, z grubsza zgodnych z antykryzysową polityką UE. I że niepokoi ich wizja zwycięstwa PiS w wyborach. Mnie też niepokoi, tak jak zresztą wiele milionów Polaków (…). Nie ma cienia dowodu na to, że bank centralny wspomaga PO i intryguje przeciw PiS”. Cała Polska grzmiała o ohydnej „ustawce” przeciw opozycji, ale Beylin słyszał coś innego.
Takich oto dwóch zabawnych typów dyskutuje sobie dziś w kanale informacyjnym mediów publicznych, należących do społeczeństwa, które „partię kończącą się” w 2011 roku cztery lata później wysunęło do władzy.
Reasumując: media publiczne trzeba zaorać, nic na tych chwastach nie wyrośnie – poza garbami ogrodników, którzy chcieliby wprowadzać tam porządek w białych rękawiczkach. W stajni Augiasza perfekcyjne panie domu naprawdę nie mają czego szukać. TVP (dez)INFO wymaga odpartyjnienia w trybie natychmiastowym.
Niepokorny zestaw felietonów dla każdego Polaka:„Życie seksualne lemingów” - Rafał A. Ziemkiewicz. Pozycja dostępna „wSklepiku.pl”.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pierwszy sugerował już np., że za aferą taśmową stoi PiS, mówiąc o śledztwie w tej sprawie.
„To wszyscy boją się tam PiS, żeby przerwać tą karygodną grę?! Operetka się odbywa! Gdzie jest premier, gdzie jest jakaś narada koordynacyjna, żeby wszystkich za ryj wziąć?”
-– grzmiał Ordyński w TOK Fm. A wcześniej, cztery lata temu prorokował całkiem przecież apolitycznie:
„PiS to partia atakująca zupełnie absurdalnie państwo w sytuacjach, gdy atak ten jest nikomu niepotrzebny i chory. Bo cała ta historia smoleńska od samego początku do dzisiaj jest historią chorą, wymyśloną. Nie było żadnego zamachu, była normalna katastrofa (…). Cynicznie próbowano tę historię wykorzystać, by zaszkodzić władzy i zdekomponować państwo. W miarę upływu czasu ten model coraz bardziej będzie śmierdział naftaliną i wietrzał. PiS się kończy!”
-– tyle prorok Ordyński.
Jego rozmówca, Marek Beylin nie ustępuje mu jednak wielkością klapek na oczach ani trochę. Po wybuchu afery taśmowej to on właśnie pośpieszył z północnokoreańską linią obrony nagranych przedstawicieli władzy. To są słowa tak kompromitujące, że aż wstyd cytować, bo hańbią całą profesję. Ale trzeba.
„Nie ma nic nagannego w tym, że Belka z Sienkiewiczem rozmawiają o ustawie dającej NBP więcej instrumentów zwalczania ewentualnego kryzysu, z grubsza zgodnych z antykryzysową polityką UE. I że niepokoi ich wizja zwycięstwa PiS w wyborach. Mnie też niepokoi, tak jak zresztą wiele milionów Polaków (…). Nie ma cienia dowodu na to, że bank centralny wspomaga PO i intryguje przeciw PiS”. Cała Polska grzmiała o ohydnej „ustawce” przeciw opozycji, ale Beylin słyszał coś innego.
Takich oto dwóch zabawnych typów dyskutuje sobie dziś w kanale informacyjnym mediów publicznych, należących do społeczeństwa, które „partię kończącą się” w 2011 roku cztery lata później wysunęło do władzy.
Reasumując: media publiczne trzeba zaorać, nic na tych chwastach nie wyrośnie – poza garbami ogrodników, którzy chcieliby wprowadzać tam porządek w białych rękawiczkach. W stajni Augiasza perfekcyjne panie domu naprawdę nie mają czego szukać. TVP (dez)INFO wymaga odpartyjnienia w trybie natychmiastowym.
Niepokorny zestaw felietonów dla każdego Polaka:„Życie seksualne lemingów” - Rafał A. Ziemkiewicz. Pozycja dostępna „wSklepiku.pl”.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/274447-w-stajniach-augiasza-perfekcyjne-panie-domu-nie-maja-czego-szukac-media-publiczne-trzeba-zaorac?strona=2