Bez inwokacji. Maciej Jankowski oddał order Monice Olejnik, cześć Tuskowi, a honor? Czas honoru już dawno minął…

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
wPolityce.pl/tvn24
wPolityce.pl/tvn24

Nie wiadomo dlaczego Maciej Jankowski zdecydował się oddać swój order akurat Monice Olejnik. Przecież byłoby zgrabniej od razu zanieść go do redakcji „Nie”. Jej właściciel skupował kiedyś legitymacje „Solidarności”, więc zakup orderu od byłego działacza tego związku z pewnością by go uradował, a i grosza by nie poskąpił. A teraz redaktorka „Kropki” będzie musiała znowu umawiać się pokątnie z Urbanem, bo któż da więcej „na dokarmienie watahy wilków”?

Prezydent Lech Kaczyński order w 2009 roku wręczył, Jankowski w 2015 właściwie rzucił go w błoto. Czyli uczynił z orderem to samo, co Rosjanie z ciałem Pana Prezydenta w Smoleńsku. Może być ze swego czynu dumny po wsze czasy. Zapomniał tylko zacytować Władysława Bartoszewskiego jeszcze celniej. Przypomniał sentencję o przyzwoitości, ale powinien był sięgnąć do skarbnicy cytatów Zmarłego Profesora głębiej. Gdyby wygarnął prawdę o tym, że podczas ostatnich wyborów zgromadziło się przy urnach blisko 6 milionów zwycięskiego bydła – mógłby zostać najwybitniejszym przedstawicielem upadłego salonu, przez który wciąż przebiegają jednak wszystkie otwarte kanały przynależne innemu przybytkowi. Jankowski ma tam już swój fotel i może czerpać do woli z tamtejszych aromatów.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych