Ustawa o TK z czerwca 2015 niemal w całości jest „niekonstytucyjną bombą”

Fot. Joanna Karnat/GFDL/CC/Wikimedia Commons
Fot. Joanna Karnat/GFDL/CC/Wikimedia Commons

W obecnym brzmieniu – niezależnie od ewentualnych zarzutów o histerię i przesadę – rozdział 10 „sędziowskiej” ustawy z czerwca tworzy jednak teoretycznie podstawę prawną dla politycznych nadużyć lub nawet dla antyprezydenckiego zamachu.

  • Spośród licznych innych, moim zdaniem, niekonstytucyjnych przepisów ustawy „sędziowsko-PO-wsko-prezydenckiej”, wspomnę tylko jeszcze o kilku przykładach.

Otóż ustawodawca, tj. Sejm nie może nigdy i w żaden sposób dowolnie dodawać ustawami kompetencji organowi państwa, którego działalność z mocy upoważnienia Konstytucji reguluje ustawą. Jest to fundamentalna zasada prawna. Jednak sędziowie złamali tę akademicką zasadę i do wymienionych w art. 188 i w art. 189 dodali Trybunałowi ustawą nieokreślone kompetencje, których Konstytucja nie przewiduje. Art. 1 nowej ustawy z czerwca mówi bowiem: „Trybunał jest organem władzy sądowniczej powołanym w celu wykonywania kompetencji określonych w Konstytucji i ustawach”.

Sędziowie, jak pamiętam z prac komisji sejmowej, bardzo bronili tego oczywiście wadliwego sformułowania dotyczącego zakresu działania Trybunału. Trzeba też dodać, iż autorzy projektu ustawy nazwali Trybunał „organem władzy sądowniczej”, chociaż Konstytucja nie nazywa tak Trybunału. TK nie sprawuje bowiem „wymiaru sprawiedliwości”, tj. nie rozstrzyga sporów w sprawach indywidualnych różnych podmiotów: Kowalskich z Malinowskimi czy spółek itp. między sobą. TK przez samą Konstytucję nazwany i zaliczony został do nie do „sądów” a do „trybunałów” (obok Trybunału Stanu). Trybunał Konstytucyjny rozstrzyga bowiem o konstytucyjności systemu polskiego prawa, norm niższych rangą z Konstytucją.

  • Z czasem zorientowałam się, dlaczego sędziowie tak upierali się przy wyżej wymienionym brzmieniu art. 1 ustawy czerwcowej. Otóż, w dalszych postanowieniach tej ustawy, dodali sobie oraz Marszałkowi Sejmu pozakonstytucyjne poważne kompetencje. Dodali np. kompetencję do odrzuconej już dawno w przepisach o TK możliwości interpretowania prawa i bezapelacyjnego rozstrzygania co Sejm w wybranych przepisach „chciał powiedzieć”. Możliwość interpretowania prawa sędziowie przewidzieli dla siebie w art. 101 ustawy z czerwca: „przedmiotem rozstrzygnięcia Trybunału może być czynność prawodawcza lub treść aktu normatywnego albo jego części”. Właśnie w ten sposób Trybunał „załatwił” we czwartek przepis tej ustawy i „zinterpretował” sposób rozumienia przyjęcia przez Prezydenta ślubowania od osób wybranych na sędziów. TK zinterpretował go jako obowiązek Prezydenta RP „natychmiastowego, bezzwłocznego jego przyjęcia” od tych osób. Czwartkowa wykładnia sędziów dokonana została oczywiście z naruszeniem ustawy, która żadnych terminów dla Prezydenta na przyjęcie ślubowania nie przewiduje. Zresztą pojęcie „niezwłoczności” jest wieloznaczne i nawet orzecznictwo sądowe podkreśla, że wcale nie oznacza ono bezwzględnie natychmiastowego działania.

  • Wątpliwe jest też w ustawie powtórzenie za przepisami starej ustawy o TK z 1997 roku uprawnienia Trybunału do wymierzenia czynnemu sędziemu kary dyscyplinarnej „usunięcia” sędziego TK z urzędu. Prawo takie co do zasady przysługuje temu organowi, który daną osobę lub organ powołał. W tym wypadku powinna być to kompetencja Sejmu a nie samych sędziów Trybunału, którzy co najwyżej mogliby przedstawić Sejmowi wniosek w tej sprawie.

  • Niekonstytucyjne jest też m. zd., orzekanie i rozstrzyganie przez Trybunał Konstytucyjny co do istoty sprawy w składach trzy- i pięcioosobowym i tzw. pełnym składzie, zwykle 9-cioosobowym skoro Konstytucja żadnych takich składów nie przewiduje. Konstytucja mówi, iż „Trybunał Konstytucyjny składa się z 15 sędziów”. Oznacza to, że jego wyroki co do meritum MUSZĄ BYĆ w takim składzie wydane. Ale biorąc pod uwagę przypadki losowe, powinna obowiązywać zasada, iż „Trybunał orzeka w pełnym składzie”, tj. 15 osób, a wyjątkowo tylko, biorąc właśnie pod uwagę przypadki losowe, TK winien orzekać z udziałem przynajmniej 11-stu sędziów, z których co najmniej ośmiu głosowałoby za orzeczeniem. Tylko takie głosowane wyroków byłoby zgodne z Konstytucją. Utrzymywane od lat składy trzy- i pięcioosobowe oraz uchylanie ustaw przez mniej niż ośmiu sędziów TK uchylających przecież wolę Suwerena, czyli Sejmu są sprzeczne z Konstytucją.

  • Ustawa „sędziowska” z czerwca wprowadza także zasadę, iż postępowanie przed TK odbywa się na posiedzeniu niejawnym (zob. art. 93 i art. 108 ustawy z czerwca). Narusza to zasadę jawności postępowania i prawo obywateli do sądu.

  • Jeszcze raz przypomnę, że sędziowie dodali sobie w swej ustawie także kompetencję do weryfikowania, na wniosek Marszałka Sejmu, powodów zawieszania Prezydenta na urzędzie z nieokreślonych konstytucyjnie „przejściowych” przyczyn.

« poprzednia strona
123
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.