Zmienić ustawę, powołać zupełnie nowy, kompromisowy Trybunał. Kukizowcy mają rację

PAP/Jakub Kamiński
PAP/Jakub Kamiński

Nie przypuszczałem, że kiedyś poprę jakikolwiek pomysł kukizowców, z wielu względów nie ceniłem bowiem tego ruchu. Ale ich oparta na wzorcu niemieckim propozycja zmiany sposobu wybierania sędziów Trybunału Konstytucyjnego; wprowadzenie wymogu uzyskania przez kandydata minimum 2/3 głosów) wydaje się być krokiem w dobrą stronę. Nie tylko w sensie stricte konstytucyjnym, ale bieżąco politycznym. W sensie załagodzenia obecnego kryzysu. Uratowania państwa przed anarchią.

CZYTAJ WIĘCEJ: Ruch Kukiz‘15 chce reformy TK: Proponujemy, by Sejm wybierał sędziów TK większością 2/3 głosów

Konstytucyjnie jest to propozycja dobra, bo wymóg dwóch trzecich w polskiej sytuacji niemal zawsze zmuszałby aktualnie rządzących do poszukiwania kandydatur „do przełknięcia” przez opozycję, czy przynajmniej przez najsilniejsze ugrupowanie opozycji. Oznaczałoby to TK bardziej ucentrowiony w swoich decyzjach. To nie zawsze rodzi najlepsze skutki. Ale częściej dobre, niż niedobre.

Oznaczałoby to też, że taki Trybunał dysponowałby większym niż dotychczasowe zaufaniem parlamentu – w tym co najmniej części opozycji. Byłby też zapewne mniej partyjny. Ze względów psychologicznych –sami sędziowie bowiem (czy przynajmniej ich część) w mniejszej mierze odczuwałaby wdzięczność (i w związku z tym jakiś rodzaj łączności) z koalicją rządową, a w większej – z całą Izbą.

Ale ta propozycja może też rozwiązać obecny kryzys. Gdyby bowiem nie tylko wprowadzić nowy wymóg na przyszłość, ale też uznać że obecny TK (już niezależnie z ilu sędziów się składający) nie spełnia nowych wymogów… Bo przecież niezależnie od tego, czy uważa się za prawnie powołanych sędziów „z października”, czy tych wybranych obecnie, w grudniu, to przecież żaden z nich (ani też żaden powołany wcześniej) nie został przecież wyłoniony zgodnie z wymogami nowej ustawy.

Otwiera to drogę do wyłonienia zupełnie nowego TK. Już powszechnie uznawanego. Wymagałoby to, oczywiście, najpierw porozumienia PiS, ruchu Kukiz‘15, PSL i albo PO, albo Nowoczesnej co do przyjęcia nowych zasad i szybkiej zmiany stanu prawnego (to chyba wymagałoby bowiem zmiany konstytucji, która nie mówi o wybieraniu członków Trybunału kwalifikowaną większością). A potem – uzgodnienia kandydatów do jego nowego składu. To oczywiście bardzo trudne, i psychologicznie i politycznie. Dla wszystkich stron konfliktu.

Ale alternatywa, którą może być sytuacja nie uznawania przez opozycję urzędującego Trybunału za Trybunał, co w efekcie otwierać może drogę do nie uznawania za obowiązujące przyjętych przez Sejm ustaw, jawi się jako ze wszech miar gorsza. Żeby nie było nieporozumień – gdyby opozycja poszła tą drogą, łamałaby, uważam, prawo. I szkodziła Polsce. Ale to jest niestety realny scenariusz. Uchronienie państwa przed nim jawi mi się jako najważniejszy priorytet, a propozycja kukizowców może oddalić to zagrożenie.


Podaruj swoim bliskim wyjątkowy prezent!

Zamów roczną prenumeratę pakietu: tygodnik „wSieci” i miesięcznik „wSieci Historii”, a otrzymasz w prezencie unikatową kolekcję numizmatów „Wielcy Polacy”, niedostępną w wolnej sprzedaży.

Akcja trwa do wyczerpania puli numizmatów. Pospiesz się! Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.