Pszczyna: pogrzeb Tomasza Tomczykiewicza. Tusk prosi o modlitwę: "Miał w sobie nieczęstą, cichą dzielność"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Andrzej Grygiel
PAP/Andrzej Grygiel

Tomasz Tomczykiewicz miał w sobie nieczęstą, cichą dzielność - powiedział w czwartek przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, który uczestniczył w uroczystościach pogrzebowych posła PO w Pszczynie.

Jak podkreślił ze swoimi umiejętnościami - łączenia miłości Polski i miłości Śląska, wiary w Boga i wiary w wolność - Tomczykiewicz „powinien być dla nas wszystkich wzorem, szczególnie w tych czasach”.

Był jednym z nielicznych, którzy naprawdę wierzyli w sens łączenia tych wielkich wartości: wiary w Boga, tradycji, rodziny, z wolnością i taką odwagą czynienia dobra i czynienia zmian

— ocenił Tusk.

Poseł Platformy Obywatelskiej, były wiceminister gospodarki, w latach 2010-2011 przewodniczący klubu parlamentarnego PO Tomasz Tomczykiewicz, zmarł 28 listopada. Od wielu lat zmagał się z poważną chorobą nerek. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w południe w Pszczynie, skąd pochodził b. wiceminister, mszą w kościele pw. Wszystkich Świętych.

Tusk na zakończenie mszy zaznaczył, że to wyjątkowo smutna chwila, kiedy trzeba mówić o bliskim przyjacielu w czasie przeszłym. Dodał jednak, że obiecał coś zmarłemu. Wspomniał wizytę sprzed kilku lat z gronem przyjaciół w szpitalu, przed ważną i ciężką operacją Tomczykiewicza. Wskazał, że to chory wziął wtedy na siebie „serdeczny trud i obowiązek, aby pocieszać innych”, choć sam nie był pewien, czy za kilkadziesiąt godzin będzie jeszcze żył.

Wszyscy, którzy Tomka znali wiedzą, że miał w sobie taką nieczęstą, cichą dzielność. To właściwie pierwsza myśl, jaka przychodzi mi do głowy, kiedy żegnam dzisiaj Tomka - że był bardzo dzielnym człowiekiem, chociaż nigdy z tego nie robił jakiejś wielkiej historii

— podkreślił Tusk.

Właśnie dlatego, że był taki cichy i skromny, mało kto zdaje sobie sprawę, jak wiele zrobił dla swojego miasta, dla Śląska i dla całej Polski

— dodał szef Rady Europejskiej przypominając jego funkcje w samorządzie, parlamencie, rządzie oraz partii. „Wydawałoby się, że taki niewysoki, chory nie dźwignie tych zobowiązań, ale właśnie dlatego, że miał w sobie tę nadzwyczajną dzielność, umiał nam wszystkim przez cały ten czas bardzo pomagać” - wskazał Tusk.

Niektórzy mówią, że ten gatunek człowieka i polityka zanika. Polityka, bo Tomek był politykiem z krwi i kości, który źle się czuł w czasach polityki aroganckiej, wrzaskliwej i pełnej zamętu. Tomek nadzwyczaj cenił sobie - i był w tym też taki bardzo rozsądny - politykę, która składa się nie z wielkich haseł i donośnych okrzyków, tylko z takiej mieszczańskiej w najlepszym tego słowa znaczeniu pracy, solidności, umiaru, zdrowego rozsądku

— zaakcentował były premier.

Był człowiekiem, który kapitalnie potrafi łączyć coś co by było - wydaje się sprzeczne i nie do połączenia. Wiedział dobrze, że aby kochać Polskę, trzeba kochać Pszczynę i Śląsk. I nigdy nie widział problemu, aby taką samą miłością obdarować małą i wielką ojczyznę

— mówił.

Potrafił też łączyć coś, co niektórym przychodzi z nadzwyczajną trudnością - wiarę w Boga i wiarę w wolność. Tak naprawdę Tomek powinien być dla nas wszystkich wzorem, szczególnie w tych czasach, bo był jednym z nielicznych, którzy naprawdę wierzyli w sens łączenia tych wielkich wartości: wiary w Boga, tradycji, rodziny, z wolnością i taką odwagą czynienia dobra i czynienia zmian - w Pszczynie, kiedy był burmistrzem i w Polsce, kiedy wziął na siebie odpowiedzialność nie tylko za małą ojczyznę

— podkreślił Tusk.

Wspomniał, że kiedy ostatnio rozmawiał z Tomczykiewiczem kilkanaście miesięcy temu, ten bardzo kulturalnie spytał go, czy nie znajdzie pięciu minut „bo ma małą i nieważną osobistą sprawę”. Były wiceminister wyjaśnił po chwili, że chodzi o jego chorobę, przybierającą zły obrót. Spytany, co można dla niego zrobić, miał poprosić Tuska:

Po prostu powiedz parę dobrych słów, jak się będziemy widzieć ostatni raz.

Tomku, ja swoje zrobiłem, a ty obiecałeś, że będziesz nas pilnował z góry i że będziesz się za nas modlił - za swoją rodzinę, za przyjaciół, za Pszczynę, za Śląsk, za Polskę. A jak znajdziesz chwilę czasu, pomódl się za całą Europę. Do zobaczenia, Przyjacielu

— powiedział szef Rady Europejskiej.

Przewodniczący mszy pogrzebowej metropolita senior archidiecezji katowickiej abp Damian Zimoń mówił w czwartek o Tomczykiewiczu jako o „człowieku tej ziemi, burmistrzu ongiś tego miasta, zaangażowanym społecznie w sensie państwowym, zawodowym”.

Metropolita katowicki abp Wiktor Skworc w odczytanym podczas mszy liście przesłał bliskim zmarłego zapewnienie modlitwy, słowa współczucia i chrześcijańskiej nadziei. „Niech miłosierny Bóg wynagrodzi świętej pamięci Tomaszowi wszelkie dobro, jakie po sobie pozostawił oraz każdy gest troski i życzliwości uczyniony wobec swoich najbliższych, wobec Polski - naszej ojczyzny i wobec Śląska - umiłowanej ojcowizny” - napisał abp Skworc.

Tomasz Tomczykiewicz urodził się w 1961 r. w Pszczynie. Był posłem od 2001 r., szefem śląskiej Platformy. W latach 2011-2015 na stanowisku wiceministra gospodarki ds. energetyki, górnictwa, ropy i gazu.

Na uroczystości pogrzebowe przybyli - obok Donalda Tuska - m.in. komisarz UE ds. rynku wewnętrznego Elżbieta Bieńkowska, prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski oraz wiceszef PO Tomasz Siemoniak. Po mszy żałobnej Tomasz Tomczykiewicz zostanie pochowany na pszczyńskim cmentarzu św. Jadwigi Śląskiej, wśród bliskich.

lw, PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych