wPolityce.pl: Od początku tej kadencji Sejmu jesteśmy świadkami brzydkiego sporu politycznego wokół Trybunału Konstytucyjnego. Czy w Pana ocenie PiS nie powinien „machnąć ręką”, uznając, że jednak należy uszanować wybór pięciu sędziów TK z poprzedniej kadencji?
Witold Gadowski: Nie, nie powinien. Coś, co jest zwichnięte przy porodzie, potem skutkuje poważną chorobą. Trybunał Konstytucyjny, który ma budować zaufanie do systemu demokratycznego, nie może być organem politycznym. Nie może być wentylem bezpieczeństwa dla odchodzącego reżimu. Tak zostały zaplanowane zmiany w TK. Sceny, w których pani Henryka Strychalska-Krzywonos, krzyczy, że była internowana, że cierpiała za komuny… Ona cierpiała, ale nie była na pewno internowana. Albo towarzysz Święcicki, który krzyczy „przecz z komuną”… To są sceny groteskowe. One jednak pokazują, w jakiej rzeczywistości został stworzony ten skład TK. Słusznie posłanka Paluch przypomniała, że prof. Rzepliński, wieloletni członek PZPR-u by kandydatem PO w wyborach w 2005 roku.
Ale czy to ma coś do rzeczy w tym sporze? Krzywonos, Święcicki, czy nawet Rzepliński są jedynie bohaterami z dalszych planów?
A jaką myśmy mieli gwarancje przestrzegania konstytucji przez instytucję wyłonioną w takiej atmosferze, przez instytucję tak upolitycznioną, zdominowaną przez uległe Platformie grono? Grono uległe PO, PSL i SLD.
Tę piłeczkę można jednak odbijać. Jaką mamy gwarancję, że sędziowie wybrani jedynie głosami PiS będą zachowywali standardy? TK jest wyłaniany w konkretny sposób. Może warto to było uszanować?
Trybunał Konstytucyjny jest wyłaniany w sposób chory. Przyznaję, że sposób obsadzania stanowisk w TK jest zły. Jeśli jednak tak to wygląda, to warto, by skład był zróżnicowany, by w równym stopniu była reprezentowana opozycja i opcja rządząca. Wtedy mamy gwarancje, że racje będą się ucierały choćby w pozorach równowagi.
Fakt, że PiS nie chce odpuścić sprawy TK rodzi pytania, czy nie chce łamać konstytucji, czy nie chce działać wbrew prawu, a Trybunał jest dla tej partii zagrożeniem? Pan ma takie obawy?
Jestem przeciwnikiem tezy, że skoro Platforma łamała konstytucję, to PiS-owi też wolno. Nie! Nie wolno! PiS musi być niczym „żona Cezara”. Nie podoba mi się to, gdy w sposób lustrzany obecnie się odwzorowuje działania PO. Jeśli Platforma coś niszczyła i zachowywała się podle, to nie oznacza, że PiS też może. Nie, potrzebne są inne standardy.
Co w takim razie ze zmianami dot. TK?
W przypadku Trybunału mamy jednak sytuację nagłą i palącą. Tu PiS działa dobrze, równoważy skład TK. Obecnie 6 sędziów będzie pochodziło z poprzedniego układu, 5 z tego. To oznacza, że mniej więcej będzie równowaga. Sądzę, że zaufanie do Trybunału może wręcz wzrosnąć po tych zmianach.
Na prawdę pan tak sądzi?
Tak, to zaufanie jest obecnie bliskie zeru, z powodu upolitycznienia i awantur, które się tam odbywają. Jednak wracając do pytania, w dłuższej perspektywie sądzę, że nie można falandyzować prawa. Nie można mówić, że mamy siłę, więc naginamy prawo. Nie, tak działać nie można. Prawo jest ponad władzą. Odsyłam do Feliksa Konecznego, który wskazywał, że cechą cywilizacji łasińskiej jest prymat prawa ponad władzą. Prawo wyznacza reguły władzy. Nie może być odwrotnie. Tego trzeba unikać, trzeba się kierować uwagami Konecznego. Władza musi stosować reguły prawa.
Ciąg dalszy na kolejnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
wPolityce.pl: Od początku tej kadencji Sejmu jesteśmy świadkami brzydkiego sporu politycznego wokół Trybunału Konstytucyjnego. Czy w Pana ocenie PiS nie powinien „machnąć ręką”, uznając, że jednak należy uszanować wybór pięciu sędziów TK z poprzedniej kadencji?
Witold Gadowski: Nie, nie powinien. Coś, co jest zwichnięte przy porodzie, potem skutkuje poważną chorobą. Trybunał Konstytucyjny, który ma budować zaufanie do systemu demokratycznego, nie może być organem politycznym. Nie może być wentylem bezpieczeństwa dla odchodzącego reżimu. Tak zostały zaplanowane zmiany w TK. Sceny, w których pani Henryka Strychalska-Krzywonos, krzyczy, że była internowana, że cierpiała za komuny… Ona cierpiała, ale nie była na pewno internowana. Albo towarzysz Święcicki, który krzyczy „przecz z komuną”… To są sceny groteskowe. One jednak pokazują, w jakiej rzeczywistości został stworzony ten skład TK. Słusznie posłanka Paluch przypomniała, że prof. Rzepliński, wieloletni członek PZPR-u by kandydatem PO w wyborach w 2005 roku.
Ale czy to ma coś do rzeczy w tym sporze? Krzywonos, Święcicki, czy nawet Rzepliński są jedynie bohaterami z dalszych planów?
A jaką myśmy mieli gwarancje przestrzegania konstytucji przez instytucję wyłonioną w takiej atmosferze, przez instytucję tak upolitycznioną, zdominowaną przez uległe Platformie grono? Grono uległe PO, PSL i SLD.
Tę piłeczkę można jednak odbijać. Jaką mamy gwarancję, że sędziowie wybrani jedynie głosami PiS będą zachowywali standardy? TK jest wyłaniany w konkretny sposób. Może warto to było uszanować?
Trybunał Konstytucyjny jest wyłaniany w sposób chory. Przyznaję, że sposób obsadzania stanowisk w TK jest zły. Jeśli jednak tak to wygląda, to warto, by skład był zróżnicowany, by w równym stopniu była reprezentowana opozycja i opcja rządząca. Wtedy mamy gwarancje, że racje będą się ucierały choćby w pozorach równowagi.
Fakt, że PiS nie chce odpuścić sprawy TK rodzi pytania, czy nie chce łamać konstytucji, czy nie chce działać wbrew prawu, a Trybunał jest dla tej partii zagrożeniem? Pan ma takie obawy?
Jestem przeciwnikiem tezy, że skoro Platforma łamała konstytucję, to PiS-owi też wolno. Nie! Nie wolno! PiS musi być niczym „żona Cezara”. Nie podoba mi się to, gdy w sposób lustrzany obecnie się odwzorowuje działania PO. Jeśli Platforma coś niszczyła i zachowywała się podle, to nie oznacza, że PiS też może. Nie, potrzebne są inne standardy.
Co w takim razie ze zmianami dot. TK?
W przypadku Trybunału mamy jednak sytuację nagłą i palącą. Tu PiS działa dobrze, równoważy skład TK. Obecnie 6 sędziów będzie pochodziło z poprzedniego układu, 5 z tego. To oznacza, że mniej więcej będzie równowaga. Sądzę, że zaufanie do Trybunału może wręcz wzrosnąć po tych zmianach.
Na prawdę pan tak sądzi?
Tak, to zaufanie jest obecnie bliskie zeru, z powodu upolitycznienia i awantur, które się tam odbywają. Jednak wracając do pytania, w dłuższej perspektywie sądzę, że nie można falandyzować prawa. Nie można mówić, że mamy siłę, więc naginamy prawo. Nie, tak działać nie można. Prawo jest ponad władzą. Odsyłam do Feliksa Konecznego, który wskazywał, że cechą cywilizacji łasińskiej jest prymat prawa ponad władzą. Prawo wyznacza reguły władzy. Nie może być odwrotnie. Tego trzeba unikać, trzeba się kierować uwagami Konecznego. Władza musi stosować reguły prawa.
Ciąg dalszy na kolejnej stronie
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/273907-gadowski-pis-powinien-odpuscic-ws-tk-nie-tk-nie-moze-byc-organem-politycznym-nie-moze-byc-wentylem-bezpieczenstwa-dla-odchodzacego-rezimu-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.