Wyrwać Polskę z łap "humanistów". Pierwsze konsekwencje niezłomnej postawy PiS w sprawie Trybunału Konstytucyjnego

fot.PAP/Paweł Supernak
fot.PAP/Paweł Supernak

Jeśli chodzi o poziom propagandy, fałszu i zakłamania w mediach tzw. głównego nurtu, tworzących klakę dla rządów Platformy, stan rzeczy jako żywo przypomina sytuację w Związku Radzieckim pod koniec lat trzydziestych ubiegłego wieku.

Wtedy to przebywający chwilowo na wolności poeta przeczytał sowiecką konstytucję i z ironicznym zdumieniem skonstatował, że nie wiedział, iż wpadł w łapy humanistów. Rok później Osip Mandelsztam został zamęczony w łagrze w imię zwycięstwa komunizmu. Tym razem mordercza bolszewicka hołota już mu nie popuściła.

Polacy w obecnych czasach dość wcześnie odkryli podobieństwo praktyk propagandowych szeroko rozumianej michnikowszczyzny do wzorców z „ojczyzny światowego proletariatu”.Ponieważ obecnie już nie tak łatwo jest zdławić naród i zawładnąć państwem, to rodzimi spadkobiercy bolszewii chwytali się bardziej przemyślnych sposobów niż prymitywny z natury rzeczy wynalazek Lenina, czyli obozy koncentracyjne dla inaczej myślących. Zatem z braku innych możliwości postawiono na propagandę sukcesu i przemyślne kombinacje prawno-ustrojowe.

Trybunał Konstytucyjny doskonale odzwierciedla przekręt dokonywany pod pretekstem budowania demokratycznego państwa prawa, jest najlepszą i najbardziej aktualną ilustracją tego procederu. Wcześniej czy później musiał nastąpić „coming out” nikczemnych intencji obozu skupionego wokół gazety popularnie zwanej wybiórczą. Zwycięstwo wyborcze prezydenta Andrzeja Dudy wymusiło ten fakt i zanim się obejrzeliśmy, czcigodni koryfeusze prawa z Trybunału Konstytucyjnego w dzikim pośpiechu kończyli pracę nad nowym ustrojem swojej instytucji, a czynili to na spółkę z partią rządzącą.

W ten sposób dokonała się ostateczna - w ich mniemaniu - symbioza prawa i tzw. salonu, która trwale zabezpieczała monopol michnikowszczyzny na rząd nie tylko dusz, lecz i ciał w Polsce. Zwycięstwo PiS miało być tylko chwilowe, traktowane jako wypadek przy pracy, przejściowa niedyspozycja jedynie słusznej władzy, a Trybunał miał zmiażdżyć wszelkie próby zmiany stanu rzeczy. Brutalnie, po chamsku, po sowiecku chciano zablokować demokratyczne zmiany w Polsce, które zapowiedział PiS.

Jednak trafiła kosa na kamień, gdyż nie przewidziano determinacji obozu PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Jeszcze do końca nie wiadomo, jak zakończy się cały konflikt, ale już wiemy, że próba stworzenia trzeciej izby parlamentu, zakamuflowanej pod postacią Trybunału Konstytucyjnego spaliła na panewce. Trybunał w tym składzie i pod przewodnictwem pachołka Platformy, jakim jest niewątpliwie sędzia Rzepliński jest po prostu niewiarygodny, a po próbie zakazu procedowania Sejmowi doszczętnie skompromitowany. Trybunał swoim bezprawnym zakazem udowodnił niezbicie, że ma zamiar blokować rządy demokratycznie wybranej władzy. Zdemaskowano przekręt legislacyjny TK, a gdyby sędziowie mieli pójść w zaparte i uznać ustawę Platformy za konstytucyjną, to tylko pogrążą się do reszty.

Takim postawieniem sprawy dano również sygnał całej afiliowanej przy michnikowszczyźnie pseudoelicie III RP, że mają do czynienia z poważnymi chłopcami, którzy nie ugną się przed wrzaskiem paru lewackich głupków oczadziałych od własnej nowomowy. Nie będą układać się z szajką politykierów i sprzedajnych mediów, która milczała, gdy poprzednia władza łamała konstytucję. Po prostu pisowscy chłopcy są na to za poważni, a zresztą nie mają czasu na bezpłodne rozhowory z koncesjonowanymi autorytetami, bo muszą zmieniać Polskę.

To jest także sygnał dla Unii Europejskiej, że jej przywódcy już nie mają przyjemności z rozmemłaną władzą Platformy, z rozegzaltowaną panią Kopacz i Tuskiem goniącym za poklaskiem kosztem polskich interesów. Tu już nie pomoże klepanie w łopatkę polskiego premiera, ta ekipa nie da się nabrać na pretensjonalne bzdury o solidarności wobec uchodźców z fałszywymi syryjskimi paszportami. Polska doszlusowała do grupy krajów kwestionujących twardo obłąkańczą ideę sprowadzenia Europejczykom na kark bandy terrorystów. Pani Merkel będzie musiała sama wypić piwo, którego nawarzyła, bezrozumnie otwierając na oścież drzwi swojego kraju dla rzekomych uchodźców.

To jest także pierwszy, może niedostatecznie jasno wyartykułowany, lecz znaczący sygnał, skierowany na wschodnią stronę – determinacja prezydenta Dudy, premier Szydło, Kaczyńskiego, Macierewicza, Kamińskiego, Ziobry, ich decyzyjność i twardość; zdecydowanie i stanowczość dają gwarancję, że w Polsce nie będzie żadnego Krymu. Zielone ludziki, jeśli do Polski przybędą i skądkolwiek przybędą, jakimikolwiek hasłami będą się legitymować, mogą mieć pewność, że nie wrócą w jednym kawałku tam, skąd przyszli. Tutaj nikt nie będzie z nimi negocjował ani się układał, ani zastanawiał w nieskończoność kim są ci dziwni przebierańcy. Mowa nasza będzie krótka, jak to wyraził poeta – za tę dłoń podniesioną nad Polską kula w łeb. I tyle, jeśli chodzi o pierwsze konsekwencje niezłomnej stanowczości PiS i Kaczyńskiego w sprawie Trybunału Konstytucyjnego.


Idealny prezent na Święta - dobra książka!

Zapraszamy do naszej portalowej księgarni „wSklepiku.pl”. Znajdziesz tam szeroką ofertę interesujących wydawnictw, audiobooki oraz gry edukacyjne. Gwarantujemy pewną i szybką wysyłkę.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych