Włączyłem telewizor na zakończenie Marszu Niepodległości. Radzili znany z sympatii do PO socjolog prof. Henryk Domański i dziennikarz „Gazety Wyborczej” Roman Imielski. O zagrożeniu prawicą i ksenofobicznych mowach Jarosława Kaczyńskiego.
Tu nic się nie zmieniło. Nie chodzi mi o to, że w telewizji publicznej takie opinie nie mają prawa się pojawiać. Ale że są jedyne, sprzedawane na dokładkę pod postacią rzekomo eksperckich podsumowań. TVP postanowiła być twierdzą, którą trzeba dopiero zdobyć. Cóż…
Ale ja zasadniczo nie o tym. Wsłuchiwałem się kilka godzin wcześniej w piękne przemówienie Andrzeja Dudy przez Grobem Nieznanego Żołnierza . Pamiętam jak przed laty całkiem wtedy inny Tomasz Lis stawiał Aleksandrowi Kwaśniewskiemu zarzut, że nie wywiązuje się z podstawowego zadania prezydenta: bycia kustoszem narodowej pamięci. Obecny, dopiero co wybrany szef państwa robi to znakomicie.
Kupuję go w całości. I wtedy, kiedy budzi ducha patriotyzmu mądrymi słowami. I kiedy próbuje nieco nieśmiało i na boku odbudować ducha wspólnoty (jego własna formułka) stając obok swoich niedawnych przeciwników.
I żal mi tylko jednego. Że nie podjął już teraz próby odbicia narodowego święta nie tylko na tej uroczystości, z rąk jednej grupy politycznej: narodowców. Doskonale wiem, że wzięli oni sobie coś co poniekąd leżało na ziemi i nie mam do nich o to pretensji.
Ale doprawdy: wędrówka od Ronda Dmowskiego na Kamionek w miejsce, gdzie Dmowski się urodził, nie powinna być główną formą ekspresji bardziej spontanicznych niż zmiana warty niepodległościowych emocji. A poniekąd jest. Pamiętam jak bodajże trzy lata temu organizatorzy tego pochodu, wtedy jeszcze inną trasą, uchylili się od złożenia kwiatów pod pomnikiem Piłsudskiego przy Belwederze. Zrobiły to tylko Kluby Gazety Polskiej. Takie obchody są kalekie. Dmowski to wybitny, ale jeden z kilku twórców polskiej niepodległości.
Nie jestem też zachwycony hasłem „Polska dla Polaków”, bo naprawdę w latach 30. wojowały pod nim narodowe bojówki. Oczywiście dziś z kolei panuje przeczulenie na takie słowa jak „Naród” czy „Polacy” To dlatego niedawno prof. Sadurski, kiedy napisałem, że PiS chce oddać Polakom ich państwo, pomówił mnie o ksenofobię i antysemityzm. A kiedy zapowiedziałem wytoczenie mu procesu, wprawdzie zadeklarował gotowość stanięcia przed sądem, ale do dziś ukrywa swój adres, gdzie można wysłać pozew.
Niemniej jeśli wprowadza się hasło „Polska dla Polaków” do sporu o imigrantów, trudno uniknąć niekoniecznie najlepszych skojarzeń. Zerknąłem na kawałek debaty narodowych liderów: Roberta Winnickiego i Krzysztofa Bosaka z lewicowcami Andrzejem Celińskim i Cezarym Michalskim w programie Tomasza Lisa . Ich argumentacja wydała mi się zupełnie poprawna i cywilizowana, z większością się zgadzam. Ale jest logika takich debat i logika ulicy. One bywają różne.
Trudno nie reagować niepokojem nawet na pojedyncze sytuacje takie jak pobicie syryjskiego chrześcijanina w Poznaniu (odwiedził go w szpitalu, i bardzo dobrze arcybiskup Gądecki). To nie jest mechaniczne następstwo prawicowego stanowiska w kwestii imigrantów . Prawica ma pełne prawo do swojego poglądu i do forsowania restrykcyjnych decyzji, zgodnych z polskim interesem narodowym. To raczej następstwo lęków. Ale czy takie incydenty nie mogą się wziąć również z chóralnego skandowania „Polska dla Polaków”? I tu już mam wątpliwości.
Ale nawet gdyby nie było tegorocznego kontekstu, 11 Listopada nie jest świętem endecji. Nie zamknął się też w endeckiej formule prawicowy obóz, który wygrał ostatnie wybory. Dlatego wydaje mi się, że powinien się on zastanowić nad jakąś formą odświeżenia tych obchodów. Ani nikomu nic nie odbierając, ani nie zabraniając.
Oczekiwałbym tu inicjatywy właśnie od prezydenta Dudy. Rozumiem, że w tym roku wstrzymał się przed formułą marszu Traktem Królewskim, nie chcąc mechanicznie powielać wzorców poprzednika. Zwłaszcza, że tamte marsze Komorowskiego jawiły się jako cokolwiek wymuszone, sztuczne. Ale za rok nie powinno być tak samo. Powinno się pewnie stanąć z innymi nurtami politycznymi przed Grobem Nieznanego Żołnierza. I można też pojechać do miejscowości typu Białej Podlaskiej, Polska nie ogranicza się do Warszawy. Ale jednak ulice stolicy widać najlepiej z całego kraju. Ten obóz, który wygrał podwójne wybory, ma prawo do satysfakcji, bo temat państwowej suwerenności i narodowej tożsamości eksponował zawsze najmocniej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/271458-apel-do-andrzeja-dudy-za-rok-czas-na-nowa-formule-swieta-niepodleglosci-oboz-ktory-teraz-wygral-ma-prawo-do-satysfakcji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.