Kopacz miała być na Malcie. Komunikat BOR nie pozostawia złudzeń. To po co te ataki na prezydenta?

Fot. premier.gov.pl
Fot. premier.gov.pl

Z komunikatu Biura Ochrony Rządu o Wizytach Zagranicznych wynika jednoznacznie, że na Maltę w dniach 11 i 12 listopada miała jechać premier Ewa Kopacz, tymczasem od kilku dni w mediach głównego nurtu rządzi narracja, próbująca przerzucić odpowiedzialność za nieobecność polskiej delegacji na unijnym szczycie na prezydenta Andrzeja Dudę – donosi portal „Niezależna.pl”.

Według portalu w treści dokumentu Biuro Ochrony Rządu informuje, że na najbliższy okres zaplanowane zostały dwie wizyty zagraniczne osób ochranianych. Jedną z nich jest… udział premier Ewy Kopacz na Malcie. Ostatecznie wizyta została jednak odwołana, o czym informuje aktualizacja komunikatu.

Oznacza to, że wbrew wcześniejszym wypowiedziom, Ewa Kopacz planowała swój udział w szczycie na Malcie. Później jednak w mediach zaczęła pojawiać się narracja, zgodnie z którą odpowiedzialność za brak polskiej delegacji na szczycie Ewa Kopacz próbowała przerzucić na prezydenta Andrzeja Dudę

—pisze „Niezależna.pl”. Według wiceministra spraw zagranicznych Rafała Trzaskowskiego, premier zwróciła się wcześniej do prezydenta Andrzeja Dudy z trzema propozycjami. Jedna zakładała przesunięcie inauguracji Sejmu, druga – wyjazd prezydenta na szczyt, trzecia – wystosowanie prośby do innego państwa o reprezentowanie Polski.

Fot. niezalezna.pl/screenshot
Fot. niezalezna.pl/screenshot

Andrzej Duda miał odrzucić pierwsze dwie opcje, w związku z tym jedynym wyjściem pozostało ostatnie rozwiązanie – już wcześniej proponowane przez polityków PiS. Polskę reprezentować na szczycie w Malcie będzie premier Czech Bohuslav Sobotka.

Czytaj także: Czeski premier zgodził się reprezentować Polskę na maltańskim szczycie UE. „Ewa Kopacz poprosiła mnie o to w liście”

Ryb, niezalezna.pl, PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.