Kończą się kadencje trojga sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Prof. Rzepliński wystąpił o natychmiastowe powołanie ich następców

fot. PAP/Radek Pietruszka
fot. PAP/Radek Pietruszka

W piątek mijają kadencje sędziów Trybunału Konstytucyjnego: Wojciecha Hermelińskiego, Marii Gintowt-Jankowicz i Marka Kotlinowskiego. By wybrani w ich miejsce przez Sejm Roman Hauser, Andrzej Jakubecki i Krzysztof Ślebzak zostali sędziami, musi ich zaprzysiąc prezydent Andrzej Duda.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński powiedział PAP, że wystąpił do prezydenta Dudy o powołanie nowych sędziów już w piątek. Powołania dokonuje formalnie głowa państwa, wręczając nominację i odbierając ślubowanie. Tego właśnie dnia zaczyna się 9-letnia kadencja sędziego TK.

Rzepliński dodał, że nie wie, kiedy to nastąpi.

Może tak być, że to będzie już 6 listopada i że pan prezydent tę uroczystość złożenia ślubowania przez każdego z tych trzech sędziów zorganizuje

— dodał.

Nie sądzę, żeby to było specjalnie długo

— podkreślił.

Indagowany, czy ewentualny brak trójki sędziów może wpłynąć na pracę Trybunału, jego prezes podkreślił, że „trzech sędziów to dużo”.

Trybunał to piętnastu sędziów TK, trzech to jedna piąta. Sędziowie odchodzący zostawiają po kilka spraw, które obejmują zawsze sędziowie, którzy dochodzą; trzeba to jak najszybciej uzupełnić

— dodał. Jak mówił, brak trzech sędziów może stanowić „naturalne utrudnienie”.

Pytani przez PAP o tę sprawę konstytucjonaliści, mówili że prezydent powinien bez zwłoki zaprzysiąc pięciu nowych sędziów; w grudniu mijają kadencje kolejnych dwojga sędziów.

Krajowa Rada Sądownictwa poinformowała w piątek, że prof. Hauser będący dotychczas przewodniczącym KRS złożył rezygnację z tej funkcji od dnia 6 listopada.

Decyzja ta związana jest z wyborem na stanowisko sędziego TK

— podała KRS. Prof. Hauser był przewodniczącym KRS od maja zeszłego roku. Nowy przewodniczący Rady zostanie wybrany na posiedzeniu KRS, które musi zwołać I prezes Sądu Najwyższego. Posiedzenie takie najprawdopodobniej odbędzie się około połowy listopada.

8 października Sejm wybrał w sumie pięciu nowych sędziów - oprócz Hausera, Jakubeckiego i Ślebzaka - również Bronisława Sitka i Andrzeja Sokalę (w miejsce sędziego Zbigniewa Cieślaka, którego kadencja mija 2 grudnia i Teresy Liszcz - 8 grudnia). Dzięki nowej ustawie o TK, przyspieszono procedurę wyboru nowych sędziów z powodu zmiany kadencji. Wybór miał zapobiec sytuacji, w której nowy parlament nie zdążyłby z wyborem nowych sędziów i kadencje straciłyby ciągłość.

W Sejmie przeciw wszystkim kandydatom głosował cały klub PiS, według którego PO wykorzystała zmiany w ustawie o TK do obsadzenia miejsc w Trybunale, a same przepisy są niekonstytucyjne.

Nową - uchwaloną w czerwcu br. - ustawę o Trybunale, która była podstawą tego wyboru, posłowie PiS zaskarżyli do TK 23 października, na dwa dni przed wyborami parlamentarnymi. Kwestionują m.in. wybór na mocy przepisu przejściowego pięciu nowych sędziów. Podkreślają, że o ile wygaśnięcie kadencji trójki sędziów następuje jeszcze w trakcie obecnej kadencji Sejmu (6 listopada), o tyle mandat pozostałej dwójki wygasa w grudniu - a zatem w trakcie kadencji nowego Sejmu. Podważają też samą ideę, by ustawa określała szczegółowe zasady wyłaniania sędziów TK, bo wystarczy do tego regulamin Sejmu.

Ponadto zaskarżono zasadę zaprzysięgania nowych sędziów TK przez prezydenta, gdyż inne osoby wybierane na ważne stanowiska przez Sejm (prezesi NIK i IPN, RPO) składają ślubowanie przed Izbą. Według PiS skoro prezydent stoi na straży konstytucji, to powinien mieć też formalne prawo odmowy zaprzysiężenia osoby wybranej przez Sejm do TK z naruszeniem prawa. Zdaniem PiS niekonstytucyjny jest też m.in. brak ustawowego określenia długości kadencji prezesa i wiceprezesa TK.

Gazeta Wyborcza” pisała niedawno, że teraz TK „może zostać zablokowany, a jego wyroki - kwestionowane”; prezydent Andrzej Duda ma zaś „alibi, by nie zaprzysięgać pięciu nowych sędziów”.

B. prezes TK prof. Andrzej Zoll powiedział PAP, że może dojść do paraliżu pracy Trybunału.

Wniosku PiS, który nie jest specjalnie skomplikowany, nie będzie można szybko rozpoznać

— dodał. Jak wyjaśnił, zgodnie z nową ustawą prezes TK musi na pół roku zawiesić postępowanie w sprawie wniosku, jako pochodzącego od posłów mijającej kadencji Sejmu. Sprawa będzie „odwieszona” po tym, gdy posłowie nowej kadencji podtrzymają ten wniosek.

To się wpisuje w plan PiS pokazany wyraźnie w ich projekcie konstytucji, gdzie chodzi niewątpliwie o zmarginalizowanie TK; to pierwszy krok w tym kierunku

— ocenił Zoll.

CZYTAJ TEŻ: Zoll na łamach Wyborczej: „Mamy do czynienia z grubą akcją, która ma sparaliżować Trybunał Konstytucyjny!

Dodał, że obowiązuje zasada domniemania konstytucyjności aktów prawnych, co powoduje, że - jego zdaniem - prezydent powinien przyjąć ślubowanie od nowych sędziów.

Inaczej pozostaje w zwłoce, która moim zdaniem jest jakimś naruszeniem konstytucji

— dodał.

Także dr Ryszard Piotrowski zwracał uwagę na zasadę domniemania konstytucyjności, której - jak powiedział PAP - zaskarżenie nie uchyla.

To do prezydenta należy, czy uzna, że zachodzą przesłanki, które powodują, że ślubowanie nowych sędziów nie może zostać złożone

— oświadczył Piotrowski. Dodał, że głowa państwa działa „zarówno jako gwarant ciągłości władzy państwowej, jak i jako ten, kto czuwa nad przestrzeganiem konstytucji”.

Trybunałowi nie grozi paraliż

— ocenił konstytucjonalista prof. Marek Chmaj. Jak podkreślał, wybór pięciu sędziów był „jak najbardziej legalny”. Dodał, że prezydent powinien zaprzysiąc wszystkich nowych sędziów. Przyznał, że żaden akt prawny nie wyznacza na to jakiegoś określonego terminu, ale według niego głowa państwa ma obowiązek zaprzysiąc nowych sędziów bezzwłocznie po wygaśnięciu kadencji ustępujących sędziów TK.

Przedstawiciel grupy posłów, która złożyła wniosek, Wojciech Szarama (PiS) mówił, że w mijającej kadencji „nie trzeba było wybierać pięciu nowych sędziów TK - trzeba było wybrać trzech i zostawić dwóch dla przyszłego Sejmu”.

Wtedy ta sytuacja miałaby zupełnie inny wymiar i nie byłoby tyle problemów”

— wskazał.

Projekt nowej ustawy o TK zgłosił prezydent Bronisław Komorowski; prace prowadzono z udziałem sędziów TK. Jej głównym celem było usprawnienie postępowań. Ma temu służyć możliwość rozpatrywania mniej skomplikowanych spraw na posiedzeniu, a nie na rozprawie (np. gdy do wydania wyroku wystarczą pisemne stanowiska stron).

TK liczy 15 sędziów, wybieranych przez Sejm na 9-letnią kadencję. Zasadniczo wnioski posłów ws. zgodności ustaw z konstytucją bada on w składzie pięciu sędziów. Tzw. pełny skład TK (czyli minimum 9 sędziów, ale z reguły jest ich 13 lub 14) bada sprawy, gdy są uznane przez TK za szczególnie zawiłe (jak np. inwigilacja obywateli, klauzula sumienia, ubój rytualny, nadzór nad SKOK-ami itp.). Pełny skład musi badać zaś wnioski prezydenta RP - ale tylko, gdy zaskarża ustawę przed jej podpisaniem.

ansa/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.