wPolityce.pl: Media przebierają nogami czekając na rząd PiS-u. Okazuje się, że jego składu nie poznamy jednak dziś, ale najwcześniej w poniedziałek. Pan jest zniecierpliwiony tym oczekiwaniem? A może media przesadzają?
Dr Jacek Kloczkowski: Media potrzebują świeżych wiadomości, bowiem wokół nich budują swój przekaz. Dodatkowo część mediów wszelkie domniemane i rzeczywiste wpadki PiS-u chętnie wykorzystuje i eksponuje. Każdy dzień, który daje pretekst by narzekać na PiS, będzie wykorzystywany.
Zwolennicy PiS-u też zdają się niecierpliwić…
Cześć sympatyków PiS-u rzeczywiście się niepokoi. Oni widzą bowiem znak zapytania. PiS ma rządzić samodzielnie, więc część wyborców spodziewała się, że natychmiast zostanie ogłoszony wcześniej przygotowany skład gabinetu. Jednak pamiętajmy, że z punktu widzenia normalnego procesu politycznego nie dzieje się nic nadzwyczajnego. Tworzenie rządu zawsze musi trwać. Zasadnym jednak pytaniem jest pytanie o to, czy tej sprawy nie można było rozegrać lepiej wizerunkowo, by nie dawać przeciwnikom argumentów, a sympatyków utwierdzić w przekonaniu, że partia jest gotowa do przejęcia władzy.
Ten cios wizerunkowy może osłabić partię?
Za kilka dni, gdy rząd już będzie znany, mało kto będzie o tej sprawie pamiętał. Do tego nie powinno się przywiązywać wagi.
A może przedłużające się konsultacje to wynik wewnętrznych tarć? Zjednoczona Prawica składa się z kilku podmiotów politycznych, nie jest jedną partią. To może być problem przy tworzeniu rządu?
W takiej sytuacji napięcia wewnętrzne są naturalne i występują zawsze. To nie wynika tylko z faktu, że Zjednoczona Prawica składa się z kilku partii, ale także z ambicji poszczególnych polityków, czy z ogólnej koncepcji polityki rządu. Jeśli pojawiają się jakieś wewnętrzne tarcia, to one również nie powinny dziwić. To nie wykracza poza zwykłe ramy procesu politycznego, którym jest tworzenie rządu. Na razie zresztą nie mamy w przestrzeni publicznej sygnałów, które wskazują na konflikty w ZP. Jeśli ktoś mówi o sporach, to są to raczej ludzie, którzy tego rządu nie lubią. To nie są żadne znaczące sygnały.
Niektórzy politycy, jak Zbigniew Ziobro, czy – szczególnie mocno – Antoni Macierewicz elektryzują opinię publiczną i budzą skrajne emocje. Czy rząd powinien unikać nominacji dla takich osób? PiS powinien się przejmować obiorem społecznym poszczególnych polityków?
Obiór społeczny na pewno jest ważny, powinien być brany pod uwagę. On jednak nie może być decydującym czynnikiem przy tworzeniu rządu. Przecież jednym z podstawowych zarzutów, jakie stawiano Platformie Obywatelskiej było to, że ona wszystko podporządkowuje kwestiom wizerunkowym. Teraz miało być inaczej, więc trudno się spodziewać, że przy nominacjach PiS będzie się gównie tym przejmować. Należy przede wszystkim patrzeć na kompetencje kandydatów na ministrów, na pomysł na politykę w danym obszarze, a nie na odbiór społeczny tego czy innego polityka. Kilka punktów straty czy kilka punktów wzrostu nie ma znaczenia. Szczególnie, że skutki społeczne tej czy innej nominacji nie są do przewidzenia. Ważniejszy jest sposób przedstawiania kandydatur, to powinno być uzasadniane mocno merytorycznie. Dobre rządzenie jest ważniejsze niż początkowy wizerunek ministra. Praktyka każdego ministra będzie ważniejsza niż wizerunek. PiS nie może być zakładnikiem oceniających go mediów. Szczególnie, że część jego elektoratu oczekuje w rządzie właśnie tych ministrów, którzy są najmocniej krytykowani przez media.
Wspomniał Pan o tym, że część mediów wykorzysta każdą wpadkę PiS-u, pamiętamy, co działo się za rządów PiS w latach 2005-2007. Spodziewa się Pan podobnej atmosfery wokół nowego rządu PiS-u?
Krytyki na pewno będzie bardzo dużo, ale nie sądzę, by ona była tak wszechobejmująca jak poprzednio. Oczywiście jest grupa dziennikarzy i komentatorów, którzy będą rozdzierać szaty – już zresztą to robią. Oni będą to robić w sposób zupełnie histeryczny, niemądry i niepoważny. Jednak część przeciwników PiS-u ma świadomość, że daleko idąca przesada w opisie rzeczywistości jest sprzeczna z ich interesami. Im bardziej opinia społeczeństwa rozbiega się z ich analizami, tym bardziej ich własna pozyska słabnie. Krytykowany PiS nie musi natomiast przez taką krytykę tracić. Może wręcz zyskiwać. Jeśli rządy PiS-u będą dobre, ciężko będzie rozpętać histeryczną niechęć. Jeśli PiS da pretekst takie próby będą łatwiejsze.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Doskonała lektura na weekend! Tygodnik „wSieci”. A w nim jak zawsze ważne i aktualne tematy, ciekawe teksty i znakomite fotografie.
Tygodnik dostępny również w wersji elektronicznej! Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/270926-macierewicz-i-ziobro-w-rzadzie-dr-kloczkowski-czesc-elektoratu-pis-oczekuje-wlasnie-tych-politykow-ktorzy-sa-najmocniej-krytykowani-przez-media-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.