Komentator Wirtualnej Polski Jacek Żakowski napisał w swoim felietonie, że prezydent Polski powinien wziąć udział w Marszu Niepodległości, aby powstrzymać „brunatną falę”.
Organizowany przez nacjonalistów Marsz Niepodległości nigdy nie osiągnąłby takiej skali, gdyby nie wyrozumiałość, sympatia i solidarność okazywane przez środowiska PiS. Prezes Jarosław Kaczyński nie poparł Marszu i dawał do zrozumienia, że nie identyfikuje się z jego organizatorami. Niejeden raz puszczał jednak oko do tych środowisk i przyłączał się do wzbudzanych przez nie emocji. Ostatnio m.in. mówiąc o „mikrobach”, które uchodźcy wloką do Europy
— pisze Żakowski.
Inni politycy PiS nie ustępowali w radykalizmie najtwardszym narodowcom. Przykładem ponownie wybrany do Sejmu Artur Górski, który o prezydencie Obamie mówił z trybuny sejmowej, że to „czarny Mesjasz nowej lewicy” i w tej samej mowie cytował klubowego kolegę Stanisława Piętę, który miał powiedzieć, że wybór Obamy „to koniec cywilizacji białego człowieka”
— grzmi publicysta.
W dużej mierze trudny do zaakceptowania nawet dla prezesa Kaczyńskiego kształt Marszu Niepodległości jest więc produktem Prawa i Sprawiedliwości
— zaznacza Żakowski.
Tegoroczny Marsz Niepodległości i zaproszenie jego organizatorów jest doskonałą okazją, by PiS-owski prezydent, Andrzej Duda, rozpoczął hamowanie brunatnej fali. (…) W przemówieniu, które by tam wygłosił, miałby okazję określić standardy patriotyzmu i jego ekspresji dla nowoczesnej, patriotycznej czy - jak mówią sami zainteresowani: „niepodległościowej” – prawicy
— twierdzi komentator wp.pl.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Komentator Wirtualnej Polski Jacek Żakowski napisał w swoim felietonie, że prezydent Polski powinien wziąć udział w Marszu Niepodległości, aby powstrzymać „brunatną falę”.
Organizowany przez nacjonalistów Marsz Niepodległości nigdy nie osiągnąłby takiej skali, gdyby nie wyrozumiałość, sympatia i solidarność okazywane przez środowiska PiS. Prezes Jarosław Kaczyński nie poparł Marszu i dawał do zrozumienia, że nie identyfikuje się z jego organizatorami. Niejeden raz puszczał jednak oko do tych środowisk i przyłączał się do wzbudzanych przez nie emocji. Ostatnio m.in. mówiąc o „mikrobach”, które uchodźcy wloką do Europy
— pisze Żakowski.
Inni politycy PiS nie ustępowali w radykalizmie najtwardszym narodowcom. Przykładem ponownie wybrany do Sejmu Artur Górski, który o prezydencie Obamie mówił z trybuny sejmowej, że to „czarny Mesjasz nowej lewicy” i w tej samej mowie cytował klubowego kolegę Stanisława Piętę, który miał powiedzieć, że wybór Obamy „to koniec cywilizacji białego człowieka”
— grzmi publicysta.
W dużej mierze trudny do zaakceptowania nawet dla prezesa Kaczyńskiego kształt Marszu Niepodległości jest więc produktem Prawa i Sprawiedliwości
— zaznacza Żakowski.
Tegoroczny Marsz Niepodległości i zaproszenie jego organizatorów jest doskonałą okazją, by PiS-owski prezydent, Andrzej Duda, rozpoczął hamowanie brunatnej fali. (…) W przemówieniu, które by tam wygłosił, miałby okazję określić standardy patriotyzmu i jego ekspresji dla nowoczesnej, patriotycznej czy - jak mówią sami zainteresowani: „niepodległościowej” – prawicy
— twierdzi komentator wp.pl.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/270852-zakowski-bawi-sie-w-doradce-prezydenta-w-tym-roku-11-listopada-miejsce-andrzeja-dudy-jest-na-czele-marszu-niepodleglosci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.