"Polska i Rumunia mają bardzo dużo wspólnych interesów w zakresie polityki wschodniej". Dr hab. Grajewski o tym, co może przynieść wizyta prezydenta Dudy w Bukareszcie. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Jacek Turczyk
PAP/Jacek Turczyk

Rumunia ma potencjał demograficzny i wojskowy. Po Polsce jest największym państwem w regionie

— mówi portalowi wPolityce.pl politolog, dr hab. Przemysław Żurawski vel Grajewski.

CZYTAJ WIĘCEJ: Prezydent Duda w Rumunii: ostry sprzeciw wobec Nord Stream 2, bazy NATO i współpraca Międzymorza. TREŚĆ PRZEMÓWIENIA

wPolityce.pl: Wizyta prezydenta Dudy w Rumunii jest bardzo ważna, prawda?

Dr hab. Przemysław Żurawski vel Grajewski: Tak, moim zdaniem bardzo ważna. A to z uwagi na to, że jest to spotkanie przywódcy Polski i Rumunii, ale i także jest to mini-szczyt wschodniej flanki NATO.

Dlaczego Rumunia jest tak istotnym elementem dla polskiej polityki wschodniej?

Z kilku powodów. Po pierwsze jest największym po Polsce państwem NATO na wschodzie. Po drugie jest silnie związany ze Stanami Zjednoczonymi, posiada na swoim terytorium elementy tarczy antyrakietowej. Do tego stopnia jest ważnym państwem w strategii USA, że gdy w 2011 r. prezydent Obama był z wizytą w Warszawie, Rumunia mogła sobie pozwolić na demonstracyjne opuszczenie warszawskiego szczytu w sprzeciwie przeciwko zaproszeniu prezydent Kosowa. Rumunia była pewna, i tak się stało, że ten gest nie narazi jej stosunków z USA, bowiem jest dla nich ważna.

Po trzecie wreszcie, jest krajem o bardzo silnej, propolskiej opinii publicznej.

Właśnie, to też chciałem poruszyć, bo mało Polaków zdaje sobie sprawę, że jesteśmy lubiani i szanowani w Rumunii.

Tak. Polska uchodzi w Rumunii za poważne państwo, za tradycyjnego sojusznika, burzyciela porządku komunistycznego, co się bardzo liczy u Rumunów.

Polska i Rumunia mają bardzo dużo wspólnych interesów w zakresie polityki wschodniej, w zakresie postrzegania zagrożenia rosyjskiego. Agresja rosyjska na Ukrainę zbliżyła Rumunię i nas.

Rumunia, w kontekście zagrożenia ze wschodu, stała się dla Polski tak kluczowa od południa, jak państwa bałtyckie od północy?

Owszem, z tym że o ile państwa bałtyckie mają potencjał - nazwijmy to tak - symboliczny, to Rumunia potencjał ma realny. Ale chcę podkreślić - potencjał. Wśród Bałtów mamy liczący się „know how”, przynajmniej w odniesieniu do Estonii i jej służb specjalnych.

Rumunia ma potencjał demograficzny i wojskowy. Po Polsce jest największym państwem w regionie.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych