Rozpętanie antypisowskiej histerii 2.0 może być trudne. Wnioski z wypowiedzi prezesa NBP

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Rys. Rafał Zawistowski
Rys. Rafał Zawistowski

Interesujący ton deklaracji prezesa NBP Marka Belki, złożonych na falach radia RMF pod adresem powstającego rządu („współpraca z rządem jest obowiązkiem NBP - nie tylko politycznym, ale także moralnym…”, „podatek bankowy – to nie jest rzecz egzotyczna; nie budzi jakiegoś wielkiego mojego niepokoju”, określenie jako histerycznych mainstreamowych reakcji na pomysł PiS włączenia banku centralnego w realizację planu rozwoju gospodarczego i stwierdzenie, że nie spodziewa się ze strony nowego rządu zamachu na niezależność tej instytucji) prowokuje do pytań.

Czy Belka, którego kadencja upływa w czerwcu przyszłego roku, liczy na jej przedłużenie przez prezydenta Dudę i Sejm z PiS-owską większością? Czy może chciałby zatrzeć niekorzystne, partyjniackie wrażenie, jakie sprawiło opublikowanie nagrania jego rozmowy z Bartłomiejem Sienkiewiczem, i zatęsknił za image’m „państwowca”? A może coś z „państwowca” siedzi w nim naprawdę?

W pierwsze tłumaczenie wątpię (czego by o Belce nie mówić, jest realistą). Coś może być na rzeczy jeśli chodzi o tłumaczenie drugie i trzecie, choć nie podjąłbym się określić, w jakim zakresie. Znacznie ważniejsze jednak jest coś innego.

Można otóż zaryzykować stwierdzenie, że kompletnie niezależnie od intencji Belki jego wypowiedź, nie odosobniona choć może bardziej od innych spektakularna ze względu na rangę prezesa, mówi coś o atmosferze i w ogóle w kraju, i w sporej części elit III RP. Atmosferze, która nie jest podobna do tej z lat 2005 – 2007. Długo można by rozważać, dlaczego. Sam fakt, iż PiS nie dał się zniszczyć i odniósł zwycięstwo, udowadniając tym samym że trzeba się z nim liczyć jako ze stałym elementem polskiej polityki, jest tu czynnikiem istotnym, choć na pewno nie jedynym. Niezależnie jednak od przyczyn faktem jest, że gdyby stopień antypisowskiej bojowości i mobilizacji polskich elit przed 10 laty określić jako 10, to dziś jest (oczywiście uśredniam; istnieją bowiem specyficzne wyspy, jak np. ta z ulicy Czerskiej) – no, może 3, i to jedynie w porywach.

Gołym okiem widać, że rozpętanie histerii antypisowskiej 2.0 będzie z wielu powodów znacznie trudniejsze, niż się to wydaje wielu. Po obu zresztą stronach konfliktu.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych