Fakt, że wielki wróg akcji obywatelskich i rodziców znalazł się poza sejmem nie przestaje cieszyć. Może to polityków czegoś nauczy

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Yotube/PolsatNews
Fot. Yotube/PolsatNews

Po wyborach w Sejmie zobaczymy nowe twarze, znikają starzy wyjadacze. Dla mnie jedną z lepszych informacji, dotyczącej parlamentarnych roszad jest ta, że do Sejmu nie weszła Ligia Krajewska, jedna z bardziej zagorzałych obrończyń reformy edukacji i największy wróg protestujących rodziców.

Choć jej wnuk poszedł do szkoły, jako siedmiolatek, posłanka twierdziła, że protesty rodziców, to zwykła fanaberia.

Choć chwali się, że uczestniczy w wielu akcjach społecznych, współpracuje z organizacjami pozarządowymi, wspierając ideały niezależności, obywatelskości i samorządności, to jednak do akcji „Ratuj Maluchy” i jej inicjatorów posłanka od początku pałała szczerą nienawiścią. Robiła wiele by niszczyć i dyskredytować ich działalność, o czym można przeczytać w książce „Ratuj Maluchy”. W kuluarach posłanka rozpowiadała, że Tomasz Elbanowski jest z PiS-u, o Karolinie Elbanowskiej mówiła, że jest „na prawo od LPR -u”. Obecność Elbanowskich w Sejmie, komentowała w obecności dziennikarzy:

Ciekawe, ile to dzieci dziś przyprowadzi pani Elbanowska?.

Gdy tylko ruszyła akcja obywatelskiego sprzeciwu wobec reformy edukacji, Ligia Krajewska kolportowała plotkę, iż podpisy pod akcją „Ratuj Maluchy” inicjatorzy akcji zbierają sami. Wysyłała im też wrogie maile.

Poza nienawiścią do rodziców Ligia Krajewska dała się też zapamiętać, jako osoba chorobliwie nienawidząca PiS-u. Nienawiść była tak silna, że posłanka gotowa była nie zostawić suchej nitki na programie PO, myśląc, że krytykuje PiS. Tę przypadłość bezlitośnie obnażył Robert Mazurek w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.

R.M. Mam przed sobą program PiS, który obiecuje wielką modernizację Polski: 50 nowych mostów…

L.K…. A trzy miliony mieszkań też dołoży? I jeszcze prezes obiecał, że urodzi się 200 tysięcy dzieci. Te wszystkie obietnice są na takim poziomie, że brakuje słów. To kpiny z ludzi!

R.M… Na samej Wiśle powstanie 15 mostów.

L.K.(śmiech) I gdzie oni je wszystkie postawią?

R.M. Zmodernizują 11 lotnisk, wybudują dziewięć nowych…

L.K. A może od razu 49 lotnisk? W każdym byłym mieście wojewódzkim po jednym.

R.M…. Powstaną między innymi lotniska w Olsztynie i Białymstoku.

L.K. Jakie uzasadnienie ekonomiczne ma port lotniczy w Olsztynie i Białymstoku? I proszę mi powiedzieć, jak oni chcą te wszystkie lotniska utrzymać, z czego je zbudować?

R.M.„Środki będą pochodzić z budżetu (32 proc.), pieniędzy unijnych (39 proc.) i kapitału prywatnego w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego (29 proc.)”.

L.K.Życzę PiS powodzenia w realizacji tych cudów, ale to się nie nadaje do poważnej rozmowy.

R.M. Dlaczego?

L.K. Bo to zupełnie nierealne pomysły. Czyste chciejstwo. Człowiek składający takie obietnice okłamuje Polaków!

R.M. Ten człowiek to Donald Tusk.

L.K. Słucham?

R.M. Zanim pani powie za dużo i napyta sobie biedy, przyznam się do manipulacji. Cytowałem „Narodowy program wielkiej budowy” Platformy Obywatelskiej z 2007 roku.

L.K. No tak… (cisza).

Potem Ligia Krajewska dodała: „w odniesieniu do PiS te plany brzmią bardzo nierealnie, a dokument, na który się pan powołuje,(…) powstał w innej sytuacji gospodarczej”.

W pamięci widzów długo na pewno pozostanie program, który podnosi ciśnienie lepiej niż kawa, w którym Ligia Krajewska dyskutowała z Karoliną Elbanowską, prezes Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców, inicjatorką akcji „Ratuj Maluchy” i kolejnych akcji obywatelskich, które zebrały w sumie ponad dwa miliony podpisów Polaków:

LK: Może ustalmy, z kim ja rozmawiam. Rozmawiam z politykiem, z przedsiębiorcą, z kim? Kogo pani reprezentuje?

KE: Reprezentuję rodziców.

LK: Nie, nie reprezentuje pani rodziców.

KE: Reprezentuję 1 600 000 obywateli, którzy podpisali się pod projektami obywatelskimi.

LK: Ale w Polsce jest 38 milionów obywateli.

KE: A pani kogo reprezentuje? Platformę OBYWATELSKĄ.

LK: Nie, ja reprezentuję swoich wyborców.

Ligia Krajewska w wyborach parlamentarnych w 2011 uzyskała mandat poselski jako kandydatka z listy PO, otrzymując 3590 głosów w okręgu warszawskim. W 2015 roku uzyskała już tylko 1280 głosów. To o jakieś 1279 za dużo, ale w końcu wyborcy też mają prawo do fanaberii.

Poza Sejmem znalazły się też inne fanki reformy edukacji - Domicela Kopaczewska i Ewa Żmuda - Trzebiatowska. Za to Joanna Kluzik-Rostkowska dostała 12 807 głosów, co w 1,5 milionowej Warszawie ciężko uznać za sukces. Rodzice pokazali tym paniom, że dobro dzieci, to nie fanaberia. Ciekawe czy zrozumiały tę lekcję?


Porywająca opowieść o obywatelskiej walce z systemem:„Ratuj Maluchy! Rodzicielska rewolucja”. Książka do kupienia „wSklepiku.pl”.

Autor

Nowy portal informacyjny telewizji wPolsce24.tv Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych