Spytany o kierunki tureckiej polityki zagranicznej Strachota zwraca uwagę, że w Turcji głęboko obecne są dwa przeciwstawne prądy, które wskutek jakichś wydarzeń potrafią ujawnić się z dużą siłą.
Z jednej strony jest to fascynacja Europą i Zachodem, chęć rozwoju, modernizacji, awansu cywilizacyjnego do poziomu ligi europejskiej. Z drugiej - jest poczucie dużej krzywdy zaznanej ze strony Zachodu, antyzachodnich resentymentów, przekonania o własnej wielkości, istnienia trochę w opozycji do Europy. To w Turcji jest i zawsze było obecne, również w tej chwili
— wyjaśnia.
Dlatego opinia publiczna w różnych momentach była albo za integracją, albo bardzo krytycznie wypowiadała się o Europie. Łatwo można znaleźć przykłady świadczące o sile proeuropejskich aspiracji Turcji, czy wręcz przeciwnie – o antyzachodnim nastawieniu
— dodaje.
Tak czy inaczej AKP jest przekonana o sile Turcji, o ogromnej roli, którą odgrywa i powinna odgrywać w świecie. Turcy prowadzą bardzo ambitną politykę i na Bliskim Wschodzie i na świecie, licząc że to jest z jednej strony wyraz budowania samodzielnej pozycji Turcji, a z drugiej - podniesienia swojej atrakcyjności względem Europy
— tłumaczy Strachota.
Według niego im bardziej Turcja będzie silna, ważna na międzynarodowej scenie politycznej, tym bardziej UE będzie zainteresowana współpracą z Turcją, a ta będzie mogła dyktować lepsze warunki tej współpracy – takie jest przynajmniej mocne przekonanie tureckiej elity rządzącej.
Te dwa procesy, pozornie ze sobą sprzeczne – aspiracje proeuropejskie i jednocześnie budowa własnej mocarstwowości, czy antyzachodnie nastroje – zawsze były, są i będą równoległe w Turcji
— konkluduje.
AM/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Spytany o kierunki tureckiej polityki zagranicznej Strachota zwraca uwagę, że w Turcji głęboko obecne są dwa przeciwstawne prądy, które wskutek jakichś wydarzeń potrafią ujawnić się z dużą siłą.
Z jednej strony jest to fascynacja Europą i Zachodem, chęć rozwoju, modernizacji, awansu cywilizacyjnego do poziomu ligi europejskiej. Z drugiej - jest poczucie dużej krzywdy zaznanej ze strony Zachodu, antyzachodnich resentymentów, przekonania o własnej wielkości, istnienia trochę w opozycji do Europy. To w Turcji jest i zawsze było obecne, również w tej chwili
— wyjaśnia.
Dlatego opinia publiczna w różnych momentach była albo za integracją, albo bardzo krytycznie wypowiadała się o Europie. Łatwo można znaleźć przykłady świadczące o sile proeuropejskich aspiracji Turcji, czy wręcz przeciwnie – o antyzachodnim nastawieniu
— dodaje.
Tak czy inaczej AKP jest przekonana o sile Turcji, o ogromnej roli, którą odgrywa i powinna odgrywać w świecie. Turcy prowadzą bardzo ambitną politykę i na Bliskim Wschodzie i na świecie, licząc że to jest z jednej strony wyraz budowania samodzielnej pozycji Turcji, a z drugiej - podniesienia swojej atrakcyjności względem Europy
— tłumaczy Strachota.
Według niego im bardziej Turcja będzie silna, ważna na międzynarodowej scenie politycznej, tym bardziej UE będzie zainteresowana współpracą z Turcją, a ta będzie mogła dyktować lepsze warunki tej współpracy – takie jest przynajmniej mocne przekonanie tureckiej elity rządzącej.
Te dwa procesy, pozornie ze sobą sprzeczne – aspiracje proeuropejskie i jednocześnie budowa własnej mocarstwowości, czy antyzachodnie nastroje – zawsze były, są i będą równoległe w Turcji
— konkluduje.
AM/PAP
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/270075-austriacka-minister-spraw-wewnetrznych-musimy-przeksztalcic-europe-tak-szybko-jak-tylko-mozliwe-w-twierdze?strona=3