Jacek Żakowski zaskakująco spokojny: "To były dobre wybory. Demokracja jest, żywa, a scena polityczna nie zabetonowana"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. You Tube
fot. You Tube

Może to nieco zaskakujące, ale Jacek Żakowski nie rozdziera szat po ogłoszeniu zwycięstwa PiS. „Demokracja żyje! Jeszcze” - obwieszcza na Łamach Gazety Wyborczej.

Zdaniem Żakowskiego to były „dobre wybory”.

Dowiodły, że polska demokracja jest żywa, scena polityczna nie jest zabetonowana, nie jesteśmy skazani na demoralizujący polityków i psujący nasze życie duopol PO-PiS, nasz demokratyczny wybór nie musi dotyczyć tylko obsesji i wzajemnych urazów elit, a jeśli obywatele chcą, to organizując się i głosując, mogą mieć wpływ na swoją przyszłość

Oczywiście zaraz zastrzega, że to nie znaczy, że wynik musi być dobry. Ale zależy on od nas.

Na tym polega wielka obietnica demokracji. I to w Polsce działa

— wyrokuje.

Według publicysty to była dobra kampania także w takim sensie, że dzięki niej zobaczyliśmy, jakie po ćwierćwieczu wolności mamy w Polsce problemy.

Z większości tych, które zawyły, zdawaliśmy sobie sprawę, ale nie docenialiśmy ich powagi. Zwłaszcza nie docenialiśmy problemu jakości klasy politycznej, deficytu postaw obywatelskich i poczucia niesprawiedliwości

— stwierdza.

Żakowski uważa, że polskie elity polityczne mają problem z przystosowaniem się do demokracji.

Zwłaszcza partie, którymi - jak w systemie sowieckim - rządzą wodzowie-celebryci lub bezosobowy aparat. W obu przypadkach politycy interesują się przede wszystkim sobą - nie nami i krajem. W walce o władzę chodzi przede wszystkim o to, „kto” będzie rządził, a nie - „jak”. Motywem jest głównie byt polityków i ich klienteli zależnej od posad i przysług w urzędach, mediach, biznesie.

Ale po tej lawinie krytki dostrzega „jaskółkę nadziei.

Jaka jest alternatywa, pokazała Partia Razem - jedyna bez wodza i aparatu, która tworzy program i infrastrukturę, a naturalni liderzy - podobnie jak w USA - wyłaniają się spontanicznie w trakcie kampanii wyborczej

— przekonuje z entuzjazme Żakowski.

Dalej jednak diagnoza jest pesymistyczna:

Parademokratyczne partie produkujące coraz bardziej groteskowe elity mogą od lat dominować dlatego, że obywatele w zdecydowanej większości nie interesują się nimi ani polityką. Objawy to nie tylko ryzykowne werdykty wyborcze, niska frekwencja, słabe czytelnictwo, śladowa przynależność do partii, ale też wielka grupa przelotnych wyborców, którzy niewiele wiedzą i nie przywiązują dużej wagi do wyborów, więc pod wpływem gadżetów i propagandowych sztuczek wciąż zmieniają swoje preferencje.

—stwierdza Żakowski i dodaje:

Taka polityka tworzy poczucie niesprawiedliwości i same niesprawiedliwości. To zwiększa pokusę szukania winnych i zemsty. Taka jest najłatwiejsza reakcja na pretensje do świata, a w sferze publicznej, jaką zbudowaliśmy, nie ma miejsca na głębsze analizy

— przyznaje, w jakiejś mierze chyba samokrytycznie.

Formułuje też przestrogę:

Z tego, że demokracja jest żywa, nie wynika, że będzie żyła długo i owocnie. Po efektach widać, że jeśli się nie poprawi, może być inaczej. Jeżeli poza inwestowaniem w drogi, przedsiębiorstwa i siłę roboczą nie zacznie inwestować w siebie, to może nie przetrwać. Jej sukces polega na tym, że zaczynamy to widzieć, póki jest dość silna, żeby się poprawić

— pisze Żakowski.

No, cóż po alarmistycznych „analizach” Adama Michnika i Jarosława Kurskiego - zaskakująco spokojna ocena sytuacji…

ansa/ gazeta.pl


TYLKO U NAS! KULISY KAMPANIJNEJ PROWOKACJI JAKUBA WOJEWÓDZKIEGO.

wSieci”- największy konserwatywny tygodnik opinii w Polsce w sprzedaży od 26 października br.,teraz także w formie e-wydania. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html. Kup koniecznie!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych