Rafał Trzaskowski: Porażka jest dotkliwa. Każdy powinien uderzyć się w pierś...

fot. ansa
fot. ansa

„Z ciężkim sercem” wynik wyborczy Platformy przyjął wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski. W rozmowie z Radiem Kraków nie usiłował przekuwać klęski na sukces. „Przegraliśmy wybory dużą różnicą. Trudno mówić o uldze. Pierwsze wrażenie to dotkliwa porażka – przyznał.   Przyczyn takiego stanu rzeczy upatruje jednak w naturalnym „zużyciu” partii.

Rządziliśmy 8 lat, duże partie jak AWS czy SLD po wyborach nieraz spadały do zera. To i tak dobrze, że tyle wyborców zostało przy PO

– powiedział.

Jego zdaniem na rozliczenia wewnątrz PO jest jeszcze za wcześnie.

Jest poranek po wyborach, nie znamy dokładnych wyników. Poczekajmy. Trzeba przeanalizować sytuację i zobaczyć czy PiS, któremu trzeba pogratulować, będzie miało możliwość samodzielnych rządów. Wtedy będzie można podejmować decyzję. Przez nami 4 lata w opozycji. Trzeba dokonać podsumowań

-– stwierdził. Ostrożnie też wypowiadał się o przywództwie Ewy Kopacz.  

Trzeba się zastanowić jak powinno wyglądać przywództwo. Mamy na to czas. Powinny być normalne wybory. Nie ma co wpadać w panikę

–- przekonywał.   Pytany o plany Grzegorza Schetyny – powiedział:  

Można tak pytać. W obliczu porażki PO musi się zjednoczyć i musi pokazać siłę w opozycji. Jak PiS miałby rządzić samodzielnie to poważna opozycja będzie potrzebna, żeby patrzeć władzy na ręce

– stwierdził.   Trzaskowski przyznał jednocześnie, że porażka w Krakowie jest również jego osobistą:

Każdy powinien się uderzyć w pierś. Może być tak, że w Krakowie PO przegra. To boli. Duże miasta to był nasz bastion. To nas musi skłaniać do refleksji. Jednak poczekajmy

–- powiedział. Analizując przyczyny takiego finału kampanii – stwierdził:  

Przy tej różnicy – 24% do 37% - widać z mapy, że przegraliśmy wszędzie poza Pomorzem i Opolem. Będziemy to analizować. Różne wydarzenia na tym zaważyły. Ludzie chcą zmiany. Trzeba to zrozumieć. Porażka boli. Jednak widać po głosach na PO i Nowoczesną, że Polacy nadal chcą modernizować Polskę. Dużą część jednak wybrała PiS, wierząc w ich obietnicę. Tu jest dla mnie problem, dlatego że z jednej strony obiecywali wiele, ale z drugiej strony muszę powiedzieć, że to byłaby katastrofa jakby PiS spełniło te obietnice.

Jego zdaniem ich spełnienie rozsadziłoby budżet państwa.

Jak zapewniał Trzaskowski – nie będzie płakał po Leszku Millerze, choć ceni jego intelekt.

To jednak smutne, ze nie bezie lewicy, zwłaszcza z nowym przywództwem. Zapowiadała się nowa sensowna lewica. Szkoda, że tego nie ma. Szkoda, ze tyle głosów tez zostało straconych

– powiedział Rafał Trzaskowski.

ansa/ Radio Kraków


Tygodnik „wSieci” już po wyborach. W nowym wydaniu m.in. Jerzy Zelnik ujawnia kulisy prowokacji Wojewódzkiego.

E - wydanie dostępne na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html. Kup koniecznie!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych