Refleksje o kompleksach. Polacy wychodzą na prostą. Zadudniła ziemia

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Rys. Rafał Zawistowski
Rys. Rafał Zawistowski

Das Auto! Cha, cha. Było, ale się zbyło. Się oszukiwało, no i się wydało. Teraz rdzewieje, bo się przestało sprzedawać. I już nieaktualny dowcip, krążący w Niemczech: - jedź do Polski, twoje auto już tam jest!

Pozbądźmy się kompleksów wobec tych zza Odry. Oni ani mądrzejsi (ściągnęli miliony uchodźców), ani uczciwsi (patrz właśnie oszustwo Volkswagena), ani bardziej męscy (gender sieje spustoszenie), ani… - o kobietach nie będę pisał (de gustibus non est disputandum).

Polacy wychodzą na prostą. Zadudniła ziemia. Czy to będzie długi marsz do normalności zależy od nas samych. Płynie okręt i przyczepiają się do niego nie tylko muszelki, ale i zwykłe gówno. -Płyniemy dalej – słychać. Tak to już jest. Ale okręt to wielka góra. Jeśli ma parę – dopłynie.

Za chwilę rozpocznie się II etap podróży. Może nawet trudniejszy. Już nie walka o poparcie, ale o sukces dnia codziennego. Sukces pracy.

Po co trwonić siły jak na angielskim ugorze. Słuchać obcego szwargotania lub oglądać przywiędłe tulipany. Jak Polska długa i szeroka pełno jest miejsc wolnych. Naprawdę. Po PGR-ach zniszczonych przez niedouczonego profesorka, po fabrykach sprzedanych przez ich własnych dyrektorków pazernych i bezwstydnych, po zasypanych kopalniach przez zakłamanego premiera i po rozwalonych stoczniach czego dokonano przy wtórze związkowego bełkotu. Odpłynęły w siną dal setki statków dużej floty handlowej, zardzewiały zabytki floty wojennej. Wycieczki powinny jeździć nie do Egiptu i Tajlandii, ale na Hel – gdzie fale rozwalają opuszczony port Marynarki Wojennej, gdzie walą się hale wielkich przetwórni rybnych, które dawały pracę setkom ludzi.

Złodzieje i ich wspólnicy jeszcze nie siedzą, więc opowiadają kłamstwa w obcych Polsce, choć polskojęzycznych telewizjach i radiach.

Kupki nakradzionych srebrników szybko zmaleją. Synekury w bezprzedmiotowych radach się skończą. Nikt nie będzie słuchał bełkotu cynicznych polityków. Zmienimy Konstytucję. Sądy przestaną być ślepe, prokuratorzy obudzą się z letargu, a dziennikarze poczują jak piękny uprawiają zawód! Tak będzie! Tylko więcej wiary i czynu.

Każde nowe pokolenie jest wyższe – to widać choćby na ulicach, każde może być mądrzejsze. Na chwilę niektórzy z nich pojechali na… zagraniczne praktyki. Będą wracać. Z pieniędzmi. Byle mieli tu w co inwestować i byle im nie utrudniano.

Biurokraci, ci w zarękawkach, dostaną więcej - pod warunkiem - że będzie ich mniej. Znacznie mniej. Dokładnie tylu, ilu potrzeba by sprawnie obsłużyć petentów. Pracownicy biurowi nie są kukiełkami, których głównym zadaniem jest nabijać głosy partyjnym bonzom. Nie jest to wcale niemożliwe, by dobrze zorganizować wybory i dopilnować uczciwego ich przebiegu. Kontrolerzy wolontariusze to konieczność w zakłamanym państwie. W państwie normalnym dopilnuje tego uczciwy rząd z własnym aparatem kontrolnym.

Tak będzie. Polak potrafi. Damy sobie radę z piątą wewnętrzną kolumną. 40-milionowy naród będzie samowystarczalny. Jego własny popyt wewnętrzny będzie stymulował produkcję. Ziemi ci u nas dostatek – nikomu jej nie zabraknie, pod warunkiem, że pogoni się pośredników, lobbystów i sprzedawczyków. Polskie banki dawać będą kredyty i zarabiać na tym. W kupnie ziemi pośredniczyć nie będą lichwiarze, ale skarb państwa. Tak jak z łożeniem na naukę. Państwo płaci na nią i zarabia dopiero po latach. Dokładnie tak samo powinna działać państwowa kasa pożyczająca Polakom pieniądze na zakup ziemi. Polakom. Oni nie wywieją z ojczyzny i ziemi w kieszeniach nie wywiozą. Partię sytych i leniwych – rozpirzyć. Lewica? Dawno już się uwłaszczyła. Platformę warto by obwozić po kraju i pokazywać jak małpy w cyrku, ćwiczone przez przywódców – błaznów.

Stronniczym ludowcom sponsorowane pieniądze szybko się skończą. Komorowskich wprawdzie u nas jeszcze sporo. Na razie tylko jeden już wyeliminowany. Ale to czyszczenie pójdzie dalej.

Popatrzy spokojnie wstecz. Co zostało po sezonowych władcach 25-lecia. Nawet nazwisk wszystkich premierów już się nie pamięta. Ciekawy byłby to program gdyby udało się tych kilkunastu byłych ważniaków posadzić koło siebie przed kamerą i uczciwie przepytać. Bez bicia. Inteligentnie i rzeczowo. Społeczeństwo osądziłoby sprawiedliwie.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych