Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.

Beata Szydło podkreślała też konieczność skutecznego i efektywnego wydania pieniędzy z perspektywy budżetowej UE na kolejne lata.

Musimy nastawić się na szybszy rozwój. To oznacza kierowanie pieniędzy w te dziedziny, które będą pobudzały wzrost. To inwestowanie. A straszenie Polaków, że będzie wzrastała inflacja albo będzie dodruk pieniędzy nie jest rozsądne, bo nikt o tym nie rozmawia. (…) Mamy dobry program, który daje możliwości wykorzystania narzędzi, które przez 10 lat ponad bilion złotych zostanie wprowadzony do polskiej gospodarki

— mówiła.

Nie zabrakło przy tym pytania o ewentualny wzrost długu publicznego o niemal 200 mln złotych.

Nie zgadzam się z tym raportem, bo nie uwzględnione zostały wpływy jak szara strefa. Przecież te „dodatki” jak 500 złotych na dziecko nie zostaną ulokowane w rajach podatkowych, ale zostaną w portfelach Polaków i zostaną wydane w Polsce. (…) Polityka, którą my proponujemy - a jasno stawiamy sprawę, że zależy nam na obronie polskiego interesu - wielu lobby nie będzie się podobała, ale działa tak każdy kraj - broni swoich interesów! Tak robią Niemcy, Francuzi… Trzeba się uczyć od najlepszych

— dodawała wiceprezes PiS.

Szydło pytana o strachy ze strony Ewy Kopacz, która przestrzegała, że listonosz nie przyniesie emerytur za czasów PiS, odparła:

Straszenie Polaków PiS-em przechodzi w obsesję. Pani premier Kopacz musi powiedzieć Polakom, dlaczego w ciągu 8 lat zabrano ludziom pieniądze z OFE, dlaczego podwyższono podatki, dlaczego wydłużono wiek emerytalny

— podkreśliła.

Red. Anita Werner pytała też o „ukryty projekt konstytucji PiS”.

PiS nie ma projektu zmiany konstytucji w tej chwili. Mamy rok 2015, mogłabym zacząć gdybać o projektach ustaw, które miała przeprowadzić Platforma, a które nie weszły w życie. (…) Nikt nie zapytał mnie o zapis konstytucji na moich spotkaniach z Polakami

— oceniła.

svl, tvn24

Strona 2 z 2