Portal opisując Antkiewicz wskazuje na jej lewicowe poglądy:
Jakie poglądy ma szefowa bydgoskiej delegatury NIK? Z jej profilu na Facebooku dowiedzieliśmy się, że z entuzjazmem wita Paradę Równości, udostępnia teksty „Krytyki Politycznej”, popiera walkę o prawa kobiet, mniejszości seksualnych, imigrantów i zwierząt.
Czy jej poglądy miały znaczeniem, trudno powiedzieć, ale pytań jest więcej. Okazuje się, że Antkiewicz „startując do konkursu na dyrektora delegatury w Bydgoszczy zajmowała stanowisko doradcy ekonomicznego w Departamencie Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego”.
Konkurs wygrała 21 stycznia, a 20 stycznia ukazała się na stronie NIK informacja, że dokonano wyboru nowego doradcy ekonomicznego w Departamencie Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego
— czy zatem już przed konkursem było wiadomo, kto go wygra?
Ta sprawa budzi wiele pytań, na które powinien odpowiedzieć prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski. Niestety sytuacja w Bydgoszczy wygląda więcej niż niepokojąco. Może się okazać, że konkurs w Bydgoszczy był ustawiony. A to byłoby złamaniem prawa.
Portal, który opisuje zaskakujący konkurs wskazuje również, że delegatura bydgoska stała się częścią SLDowskiej sieci oddziaływania. Szefowa delegatury, pani Antkiewicz zatrudniła na stanowisku specjalisty kontroli państwowej syna działaczki SLD Anny Bańkowskiej. Jarosław Bańkowski pracował do września.
Podobno aplikację zdał zaledwie na trójkę i odszedł. (…) W Internecie znaleźć można kilka podpisanych przez niego wystąpień pokontrolnych. Na przykład z kontroli w Toruniu przeprowadzonej jesienią 2014 roku. Bańkowski sprawdzał czy prezydent miasta należycie sprawuje nadzór nad Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu”
— czytamy na Bydgoszcz24.pl.
Portal zastanawia się, czy Bańkowski powinien pracować w NIKu na tak ważnym stanowisku.
W zeszłym roku obronił pracę doktorską pt. „Optymalizacja wartości użytkowej i oddziaływania na środowisko osadów ściekowych poddanych higienizacji i stabilizacji chemicznej.” W 2010 roku otrzymał stypendium dla doktorantów przyznawane przez Urząd Marszałkowski ze środków unijnych
— opisuje karierę przed zatrudnieniem w Izbie portal.
Czyżby w NIK ważniejsze były polityczne konotacje niż prawo, regulacje i kompetencje? Zdaje się, że lista pytań do prezesa Kwiatkowskiego jest coraz dłuższa…
wrp,Bydgoszcz24.pl
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Portal opisując Antkiewicz wskazuje na jej lewicowe poglądy:
Jakie poglądy ma szefowa bydgoskiej delegatury NIK? Z jej profilu na Facebooku dowiedzieliśmy się, że z entuzjazmem wita Paradę Równości, udostępnia teksty „Krytyki Politycznej”, popiera walkę o prawa kobiet, mniejszości seksualnych, imigrantów i zwierząt.
Czy jej poglądy miały znaczeniem, trudno powiedzieć, ale pytań jest więcej. Okazuje się, że Antkiewicz „startując do konkursu na dyrektora delegatury w Bydgoszczy zajmowała stanowisko doradcy ekonomicznego w Departamencie Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego”.
Konkurs wygrała 21 stycznia, a 20 stycznia ukazała się na stronie NIK informacja, że dokonano wyboru nowego doradcy ekonomicznego w Departamencie Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego
— czy zatem już przed konkursem było wiadomo, kto go wygra?
Ta sprawa budzi wiele pytań, na które powinien odpowiedzieć prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski. Niestety sytuacja w Bydgoszczy wygląda więcej niż niepokojąco. Może się okazać, że konkurs w Bydgoszczy był ustawiony. A to byłoby złamaniem prawa.
Portal, który opisuje zaskakujący konkurs wskazuje również, że delegatura bydgoska stała się częścią SLDowskiej sieci oddziaływania. Szefowa delegatury, pani Antkiewicz zatrudniła na stanowisku specjalisty kontroli państwowej syna działaczki SLD Anny Bańkowskiej. Jarosław Bańkowski pracował do września.
Podobno aplikację zdał zaledwie na trójkę i odszedł. (…) W Internecie znaleźć można kilka podpisanych przez niego wystąpień pokontrolnych. Na przykład z kontroli w Toruniu przeprowadzonej jesienią 2014 roku. Bańkowski sprawdzał czy prezydent miasta należycie sprawuje nadzór nad Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu”
— czytamy na Bydgoszcz24.pl.
Portal zastanawia się, czy Bańkowski powinien pracować w NIKu na tak ważnym stanowisku.
W zeszłym roku obronił pracę doktorską pt. „Optymalizacja wartości użytkowej i oddziaływania na środowisko osadów ściekowych poddanych higienizacji i stabilizacji chemicznej.” W 2010 roku otrzymał stypendium dla doktorantów przyznawane przez Urząd Marszałkowski ze środków unijnych
— opisuje karierę przed zatrudnieniem w Izbie portal.
Czyżby w NIK ważniejsze były polityczne konotacje niż prawo, regulacje i kompetencje? Zdaje się, że lista pytań do prezesa Kwiatkowskiego jest coraz dłuższa…
wrp,Bydgoszcz24.pl
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/269481-kolejne-zaskakujace-doniesienia-dot-nik-co-dzialo-sie-w-bydgoskiej-delegaturze-izby-konkurs-budzi-wiele-pytan?strona=2