Na Dolnym Śląsku na PiS chce głosować 31,1 proc. wyborców, a na PO - 27,7 proc. – takie zaskakujące dane przynosi dzisiejszy sondaż dziennikarzy Gazety Wrocławskiej i Regionalnego Ośrodka Badania Opinii Publicznej „Dobra Opinia”. Na podium łapie się jeszcze Nowoczesna Ryszarda Petru - 11,2 proc., tuż za nią jest Zjednoczona Lewica - 10,2 proc. oraz Kukiz‘15 - 9,9 proc. Pozostałe miejsca zajmują: KORWiN - 5,0 proc., PSL 3,7 proc., Partia Razem - 1,3 proc.
Z czego biorą się wyniki w regionie będącym do niedawna jednym z bastionów Platformy Obywatelskiej?
Przede wszystkim wskazują na stałą tendencję, w której PO traci i to mimo bardzo intensywnej kampanii we Wrocławiu i w regionie. Nie pomaga masowe oplakatowanie Wrocławia i Dolnego Śląska, intensywna obecność kandydatów w lokalnych mediach, ich udział na debatach z kandydatami innych partii (co do tej pory nie było normą) , a także kampania uliczna. W ciągu 4 tygodni partia Ewy Kopacz straciła na Dolnym Śląsku aż 6 pkt. procentowych. Co ciekawe nie zyskuje na tym PiS, który od tygodni cieszy się stabilnym ponad 30-procentowym poparciem Dolnoślązaków.
A kto zyskuje? Trend na Dolnym Śląsku – podobnie za tendencjami ogólnopolskimi – pokazuje zniechęcenie wyborców do PO i odpływ jej elektoratu do mniejszych partii, zwłaszcza do Nowoczesnej, która w ciągu miesiąca zyskała ponad 5 pkt. Obok ogólnokrajowych tendencji wpływ na wynik mają także dolnośląskie wojenki wewnątrz PO. W tle kampanii toczy się wyniszczający bój między zwolennikami Grzegorza Schetyny a środowiskiem Jacka Protasiewicza. Najlepszym dowodem są plakaty stronników Schetyny z listy PO, na których wyakcentowano „gwarancję” ministra Schetyny albo przykład prezydenta Jeleniej Góry Zawiły, który w środku kampanii wyborczej opuścił szeregi tej partii i poparł wyrzuconego z PO kandydata.
Również poszczególne sztaby kandydatów Platformy nie przebierają w środkach. Na początku tygodnia posłanka Ewa Wolak przepraszała publicznie za agitację w jednej z wrocławskich szkół podstawowych. Z kolei poseł Michał Jaros tłumaczył się z nieczystych chwytów względem kolegów z PO. Po wrzuceniu w przeglądarkę nazwiska konkurentów z listy wyskakiwał link kierujący do strony posła Jarosa. Parlamentarzysta oszczędził jedynie dwójkę na liście, lidera formacji na Dolnym Śląsku Jacka Protasiewicza. Po ostrych protestach partyjnych kolegów w mediach jego sztab wycofał reklamę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/269414-pis-odbija-dolny-slask-dotychczasowy-bastion-platformy-w-rekach-prawicy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.