Sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej wciąż rozpatruje wniosek, złożony we wrześniu przez posła niezrzeszonego Ryszarda Kalisza, o postawienie przed Trybunałem Stanu prezesa Najwyższej Izby Kontroli (NIK) Krzysztofa Kwiatkowskiego. Sprawa ślimaczy się niemiłosiernie. Tydzień temu Kwiatkowski złożył zeznania na posiedzeniu sejmowej komisji. I odparł wszystkie postawione mu zarzuty.
Tymczasem do Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy trafiło pismo autorstwa radcy prawnego z Poznania, Michała Tkaczuka. Radca apeluje w nim do prezydenta, by „skorzystał ze swoich prerogatyw” i złożył wniosek o postawienie prezesa NIK przed Trybunałem Stanu.
Instytucja, której działania kontrolne objęte są standardem najwyższego zaufania społecznego i, co więcej, należą do obszaru polskiej racji stanu, stała się za prezesury Kwiatkowskiego ucieleśnieniem tego, co budzi najgłębsze zaniepokojenie u coraz większej liczny obywateli – w tym konstytucjonalistów i innych prawników jak ja – i jest synonimem patologii w działaniach Państwa Polskiego
—pisze Tkaczuk w piśmie do prezydenta. Jak twierdzi „otrzymuje mnóstwo sygnałów alarmujących, że NIK za prezesury Kwiatkowskiego nie przeprowadza rzetelnych audytów tam, gdzie i kiedy powinny one mieć miejsce”. M.in. W Polskiej Grupie Energetycznej (PGE).
Szczególnego kontekstu tym sprawom nadają taśmy z nagraniami z rozmów prezesa Kwiatkowskiego; te, które ujawniono 3 września i te, które ujawniono 21 października, pokazujące jak prezes Kwiatkowski brał udział w przygotowaniu niekorzystnego procesu prywatyzacji państwowej spółki Ciech. […] W kontekście faktów, które kompromitują dobre imię NIK i stanowią zagrożenie dla sprawnego funkcjonowania państwa, pragnę zwrócić uwagę Pana Prezydenta, iż sposób sprawowania urzędu przez prezesa NIK wyczerpuje znamiona deliktu konstytucyjnego
—argumentuje radca prawny. Według niego „jednym z zadań konstytucyjnych prezydenta RP jest czuwanie nad przestrzeganiem konstytucji, a więc również reagowanie na jej naruszanie”.
Stąd apeluje do Pana Prezydenta o skorzystanie z przysługującej mu kompetencji do wniesienia do Sejmu w trybie pilnym wniosku o postawienie w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego
—pisze Tkaczuk. Rozmowa biznesmena Jana Kulczyka z szefem NIK Krzysztofem Kwiatkowskim - to jedno z nagrań ujawnionych w środę wieczorem przez Telewizję Republika. Jednym z jej wątków ma być m.in. prywatyzacja spółki Ciech.
Warszawska prokuratura bada możliwe nieprawidłowości przy sprzedaży jej akcji, w związku z czym CBA weszła w zeszłym tygodniu m.in. do Ministerstwa Skarbu. Funkcjonariusze zabezpieczali tam dokumenty.
Wniosek o postawienie Kwiatkowskiego przed Trybunałem Stanu debatowany obecnie Sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej dotyczy jednak czegoś zupełnie innego. Kwiatkowski jest oskarżany o to, że „niezgodnie z prawem wpływał na przebieg konkursów na szefów delegatury NIK w Rzeszowie i w Łodzi, a także wicedyrektora departamentu środowiska w NIK”.
Ryb
Książka, którą trzeba przeczytać:„Matrix III Rzeczypospolitej. Pozory wolności”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/269360-tylko-u-nas-do-kancelarii-prezydenta-wplynal-wniosek-o-postawienie-szefa-nik-przed-trybunalem-stanu-prezesura-kwiatkowskiego-jest-synonimem-patologii-panstwa