Jarosław Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Bydgoszczy mówił szeroko o pomysłach i planach Prawa i Sprawiedliwości na zmianę w Polsce po ewentualnym przejęciu rządów.
Trzeba wiedzieć, co mówić obywatelom, którzy zdecydują. Trzeba wiedzieć, jaka alternatywa tutaj została skonstruowana przez bieg wydarzeń i świadome działania. Warto powtórzyć to i w Bydgoszczy: z jednej strony proponujemy rząd z mocną frakcją parlamentarną jako poparciem, rząd współpracujący z prezydentem. (…) Wiemy, że opozycja jest potrzebna i że opozycja jest czymś normalnym w państwie demokratycznym. Nasi rywale ciągle się tego nie nauczyli.
To będzie rząd spokoju, współpracy, rząd, który ma plan. (…) Co jest po drugiej stronie tej alternatywy? Rząd antypisowski, który będzie miał tylko jedno spoiwo: wrogość wobec PiS i chęć utrzymania władzy. Rząd, który będzie bojował z prezydentem i opozycją, który będzie miał wewnętrzny spór. Chaos, bałagan i żadnego projektu, jeszcze gorzej niż było.
Dać szansę PiS i bezwzględną władzę, albo rozdrobnić scenę polityczną i doprowadzić, że będzie można stworzyć kordon wokół PiS. Polska nie będzie rozwijała się dzięki kordonom, ale dzięki projektowi, spokojowi i ciężkiej pracy. Dzięki tym, którzy działają pro publico bono. (…) PiS udowodniło, że działa dla dobra publicznego. Gdybyśmy chcieli działać dla własnego dobra i małych interesów, to postępowalibyśmy zupełnie inaczej, próbowalibyśmy wejść w główny nurt i iść na zgniłe kompromisy i akceptację zła.
Przypadały nam razy i „kije”, ale powołaliśmy naszą partię dla Polski. Naszym celem jest Polska. Polska jako silne państwo szczęśliwych obywateli. Oczywiście żadne państwo nie jest w stanie zapewnić każdemu szczęścia, ale może temu sprzyjać i likwidować sfery, gdzie tego nieszczęścia jest wiele.
To także sprawa polskiej wsi, polskiego rolnictwa. Przypomnę, że gdy byliśmy przy władzy, to na wieś szło niemal 3% PKB, dziś jest to poniżej 2 procent. W ten syntetyczny sposób widać dobrze zmianę na niekorzyść polskiej wsi. A my wiemy, że wieś pozostaje wielkim wyzwaniem i wielką szansą dla Polski. (…) Trzeba walczyć o sprawy wsi w UE, nie można wsi okradać i pozwalać, by różnego rodzaju firmy kredytowały się u rolników. Trzeba chronić przed różnego rodzaju patologiami, którego nierzadko nośnikiem jest partia zielonego sztandaru.
Polska jest jedna, a Polacy są wspólnotą – we wspólnocie obowiązuje solidarność. Musimy być solidarni wobec wszystkich i sprawiedliwi wobec wszystkich grup społecznych, także tych Polaków, którzy zamieszkują dzisiaj na wsi. (…) Pamiętajmy, w naszym programie - programie PiS wielką rolą odgrywa sprawa wsi i chciałbym to tutaj , w jednej z metropolii powiedzieć, nie tylko wtedy, gdy jest się na wsi.
Podejmiemy to wyzwanie - nowa władza, która postanie w niedługim czasie, musi być wiarygodna i wykonać wszystkie zobowiązania, które zadeklarowała, które zadeklarował Andrzej Duda jeszcze jako kandydat na prezydenta. (…) Chcemy dać szansę nowemu pokoleniu i stworzyć nową falę polskiej przedsiębiorczości. Powtarzam, to jest konieczne, to jest nasza szansa - młodzi ludzie są lepiej wykształceni niż starsze pokolenia i musimy z tego skorzystać. Ale to nie oznacza, że mamy zapomnieć o pracownikach i wszystkich innych. Oni też muszą mieć swoją szansę. My szanujemy pracę i z całą pewnością nie pójdziemy w te wszystkie oszustwa, które są dzisiaj proponowane
— mówił Kaczyński, odnosząc się do pomysłu Platformy na jednolity kontrakt, co podnosi w kampanii Ewa Kopacz. W jego ocenie to pomysł Banku Światowego, a nie PO.
Nie wiem, czy oni rozumieją, o co do końca w tym wchodzi. Uczciwie mówiąc, to znając ich trochę i obserwując ich przywódczynię… Mam wątpliwości. W każdym razie my pracowników będziemy bronić - postęp nie polega na tym, by cofać Polskę do XIX wieku
— mówił Kaczyński.
Szef PiS powołał się też na przykład Korei Południowej jako wzoru w reformach gospodarczych.
Ten plan wspólnego marszu do przodu jest jednocześnie planem szybkiego postępu i wzrostu naszego bogactwa. To plan realny! To nie są tego rodzaju opowieści, jak te Platformy, gdzie mówi się: „Będziecie mieli płacę jak na Zachodzie”, czyli licząc realnie to jest to 2-3 razy więcej niż u nas. A później ta wspominana pani mówi, że dadzą nam 10 miliardów złotych. Jeśli to podzielimy na liczbę gospodarstw domowych, to jest to 600-700 złotych rocznie, podzielcie to na 12 i zobaczcie, ile miesięcznie… (…) Pytam się: nie rozumieją, nie potrafią liczyć nawet w pamięci, czy też cynicznie wprowadzają ludzi w błąd?
— pytał Kaczyński.
Były premier wrócił też do metafory „ciężkiego worka kamieni, który musimy zrzucić.”.
Szansą na to jest PiS. Mamy świetnych ludzi do parlamentu!
— zapewniał, wymieniając kandydatów z tego okręgu.
svl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/269200-bydgoszcz-jaroslaw-kaczynski-o-platformie-nie-rozumieja-nie-potrafia-liczyc-czy-tez-cynicznie-wprowadzaja-ludzi-w-blad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.