Już po zakończeniu debaty w telewizji, do krakowskiej policji zadzwonił mężczyzna z informacją, że autobusem wykorzystywanym przez sztab wyborczy PiS przewożona jest nadmierna ilość pasażerów. Zawsze weryfikujemy takie zgłoszenia. To nasz obowiązek i nie ma w tej sytuacji nic nadzwyczajnego
— tłumaczy asp. szt. Mariusz Mrozek, rzecznik prasowy stołecznej policji, który w ten sposób wyjaśnia wczorajszą kontrolę autobusu, którym poruszał się sztab Beaty Szydło.
CZYTAJ TAKŻE: Policja skontrolowała Szydłobus! Skandaliczne sceny przed gmachem TVP
Donos z Krakowa okazał się tym bardziej kuriozalny, że w czasie kontroli autobus był pusty, znajdował się w nim tylko kierowca.
Zgłoszenie przekazano warszawskim funkcjonariuszom, którzy zastali autobus zaparkowany na ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. W środku nie było polityków, tylko kierowca, który zapewnił funkcjonariuszy, że zawsze zabiera przepisową liczbę pasażerów. Na tym nasze czynności zakończyły się
— mówi Mrozek.
Do policyjnej kontroli doszło około godz. 21.40
Co ważne, my nie dokonaliśmy zatrzymania tego autobusu. (…) Informacje o przeładowaniu nie potwierdziły się, nikt nie otrzymał mandatu
— dodaje.
Jednocześnie rzecznik KSP wyjaśnia, że nie była to żadna „pokazówka”, a policja zawsze sprawdza takie sygnały.
W każdej innej sytuacji zareagowalibyśmy tak samo
— zapewnia rzecznik KSP.
Tę sytuację Joachim Brudziński z PiS określił jako „prewencyjną pokazówkę” policji.
Czy można sobie wyobrazić sytuację, że w demokratycznym państwie po debacie policja zatrzymuje autobus głównej konkurentki urzędującej pani premier i kontroluje pod pretekstem jakiegoś zagrożenia czy niebezpieczeństwa?
— podkreślił na antenie TVN24 i dodał:
Wygląda na to, że pani Teresa (Piotrowska, minister MSW) dała radę.
mmil/tvn24.pl/onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/269055-policja-tlumaczy-kuriozalna-kontrole-szydlobusa-do-krakowskiej-policji-zadzwonil-mezczyzna-z-informacja-ze-autobusem-przewozona-jest-nadmierna-ilosc-pasazerow