Widziałem debatę Szydło-Kopacz. Strata czasu, pusto
— komentuje Wojciech Cejrowski na Facebooku.
Nawet żadnej pyskówki nie było, a pyskówki są ważne, gdyż pokazują w jaki sposób przyszły premier reaguje w sytuacji osaczenia przez niesprzyjające okoliczności. Chcę wiedzieć jak poradzi sobie w stresie, gdyby został zaatakowany przez jakiegoś chama - dlatego pyskówki w trakcie debat są pouczające
— pisze znany podróżnik.
Cejrowski uważa zasady takich debat za „idiotyczne”. Według niego to nie sztaby wyborcze powinny decydować o tym, jak powinny wyglądać tego typu spotkania.
To co widzieliśmy to sztywna ustawka, a ja chcę żywiołowej prawdy
— twierdzi Cejrowski.
Sporo uwag ma do prowadzących debatę.
Sztab Szydło zgodził się, żeby debatę prowadziły resortowe dzieci!? Nie jest winą pana Kraśko, że jest resortowym dzieckiem. Nie jest to jego winą, ale bezsprzecznie jest jego CECHĄ. Pochanke+Kraśko+Gawryluk - cechą tego zespołu było wieloletnie chwalenie Platformy oraz niechęć do PiS. Niechęć do PiS i lizusostwo wobec Platformy to nie ich wina (dziennikarz powinien mieć poglądy polityczne), ale bezsprzecznie ich CECHA
— dodaje Cejrowski.
Jego zdaniem debata powinna być zorganizowana według następujących zasad:
W jednej rundzie Szydło zaprasza jakiegoś swojego dziennikarza i to on prowadzi rozmowę, zadaje pytania, włącza lub wyłącza mikrofon, gdy któraś z kandydatek zbyt długo gada…
— tłumaczy.
W drugiej rundzie z kolei Kopacz wprowadza jakiegoś swojego dziennikarza i mówi: Oto mój wierny pies, Tomasz Lis, i ja go teraz wypuszczę na panią Szydło, a pani Szydło niech sobie radzi
— pisze podróżnik.
W trzeciej rundzie obie panie zostałyby w studiu same i nie byłoby już żadnych reguł.
W końcu każda z nich chce być premierem, czyli chce rządzić w trudnych sytuacjach. To niech zarządzają tą swoją przestrzenią i obecnością przeciwnika przez 30 minut. Popatrzę, a potem wybiorę
— podsumowuje Wojciech Cejrowski.
bzm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/269017-cejrowskiemu-nie-podobala-sie-debata-kopacz-szydlo-nawet-zadnej-pyskowki-nie-bylo