Szydło wygrała debatę zdecydowanie, więc gwiazdy mainstreamu mamroczą o „remisie". PO nie przekroczy 20 procent

Fot. PAP/Marcin Obara
Fot. PAP/Marcin Obara

Właściwie można się było tego spodziewać – Beata Szydło zdecydowanie wygrała debatę z Ewą Kopacz. Tak, wiem, że są na prawicy ludzie, którzy prędzej zjedzą własny ogon niż przyznają, że PiS cokolwiek i kiedykolwiek mógł wygrać. Bo przecież nie wygrał (choć wygrał) nawet wyborów samorządowych. Bo przecież nie wygrał (choć wygrał) wyborów prezydenckich. Słowo daję: są na prawicy publicyści, którzy twierdzą, że to wyłącznie Komorowski przegrał. A kto wygrał? Nikt. A już na pewno nikt z PiS-u.

Ja przywykłem, Państwu też to radzę. Nie zmienia to faktu, że Szydło z Kopacz wygrała. Wygrała, bo wykazała się cierpliwością i kulturą, a premier bez przerwy jej przerywała (naliczyłem 10 razy, potem przestałem), przy braku choćby jednego przerwania przez Szydło. Wygrała, bo Kopacz przygotowana była słabo, co widać było choćby w zagrywkach z „rekwizytami”. Premier jako pierwsza wyjęła tekturową tabliczkę z napisem „404 error”, bo tak podobno wygląda strona PiS, gdy się kliknie w „projekt Konstytucji”. Szydło odpowiedziała gruba teczką z napisem „Projekty ustaw na 100 pierwszych dni”.

Wygrała Szydło, bo miała lepsze, dynamiczne wejście, lepiej odpowiadała też na pytania i unikała personalnych ataków. W tym czasie Kopacz grzmiała:

Polacy i Polki, te kobieta głosowała przeciwko prawom kobiet! Pani jest za republiką wyznaniową!

Nie szły za tym, rzecz jasna, żadne konkrety.

Wygrała Szydło, bo sprawiała wrażenie, że to ona, nie Kopacz, poznała pytania wcześniej. Premier w tym czasie dukała hasła ze spotów. Owszem, pojawiały się one także w wypowiedziach kandydatki PiS, ale poziom ich podania nie trącał aż tak bardzo „drewnianym” aktorstwem. I widać było, kto w tej debacie jest pewny swego. Być może sprawiły to sondaże, ale Szydło nie schylała głowy i patrzyła w kamerę, Kopacz nie wyrabiała się nawet oddechowo.

Wreszcie – wygrała Szydło, skoro dostrzegli tę wygraną nawet skrajnie prorządowi dziennikarze, jak choćby Tomasz Lis, który na 20 minut przed końcem debaty pisał, że „na razie jest remis”. Jeśli Lis pisze, że jest remis, to trzeba być ślepym jak Waldemar Kuczyński, by nie dostrzec, iż to ostateczny dowód spektakularnej porażki Ewy Kopacz.

Zwłaszcza, że ostatnie minuty to już byłą istna, polityczna „rzeźnia”. Znakomite wystąpienie końcowe Szydło, a po nim zupełnie nieskładne wystąpienie Kopacz. Wreszcie dogrywka: premier proszona o komentarz do debaty ponownie ładuje hasła ze spotów: oni to, oni tamto, oni obiecują… I Szydło pokazująca dziennikarzom wspomniane projekty ustaw, w tym tak oczywiste, jak darmowe leki dla ludzi powyżej 75 lat, o których Kopacz mówiła, że „rozwalą system”. To jaki żeście, na litość boską wprowadzili system, że najciężej chorzy seniorzy wypadają w nim za burtę?

12
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych