Paskudną mamy jesień, Platforma więdnie brzydko

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.PAP/Andrzej Grygiel
fot.PAP/Andrzej Grygiel

Jeśli chodzi o wysokie standardy etyczne Platformy Obywatelskiej, to premier Ewa Kopacz jest zapewne głęboko wierząca, ale na pewno niepraktykująca. Dowodzi tego próba, pokraczna zresztą, wmówienia społeczeństwu, że to PiS sprawuje kierowniczą rolę w aferze podsłuchowej.

Prominentni, aczkolwiek na skutek właśnie afery taśmowej usunięci z rządu politycy Platformy, zgodnym chórem opowiadają tygodnikowi pod redakcją Tomasza Lisa o niegodziwości PiS. Kanwę narracji stanowi tajemniczy raport złożony w ABW i do Prokuratora Generalnego, który ponoć demaskuje niegodziwość PiS. Tymczasem „raport” okazuje się być jedynie rozbudowaną dywagacją Romana Giertycha na temat niewiarygodnej niegodziwości PiS. Po czym na konferencji prasowej występuje rzeczniczka Platformy i opowiada o niebywałej niegodziwości PiS na podstawie tegoż „raportu”. Temat podchwytują rządowe media znane z epatowania monstrualną niegodziwością PiS. W dziedzinie bicia rekordów bezczelności i braku choćby cienia obiektywizmu, jest to na pewno sukces Platformy, z szansami na wpis do Księgi Guinness`a.

Reasumując ten łańcuszek ludzi złej woli: figuranci Platformy, w różnoraki sposób futrowani przez tę partię i jej rząd, zbudowali piętrową, aczkolwiek grubymi nićmi szytą intrygę przeciwko opozycyjnej partii, która dość pewnie zmierza ku władzy. Jednak do szalbierstw PO i jej akolitów jesteśmy niejako przyzwyczajeni, lecz tutaj po raz pierwszy mamy do czynienia z taką skalą buractwa. Widmo porażki zaślepiło widocznie nawet starego piarowskiego wycirusa, nadpremiera Michała Kamińskiego. Można bowiem zrozumieć, że ktoś uprawia polityczną pornografię, ale że taką prymitywną, to już absolutnie niewybaczalne.

Oznaki umysłowego upadku, dekadencji wręcz, wykazuje sama pani premier, która własną latorośl zaprzęgła w kampanię wyborczą Platformy. Ewa Kopacz zwierzyła się płaczliwie mediom, że w przypadku wygranej PiS jej córka wyemigruje z Polski. Nie rozumiem, dlaczego pani premier nie odeśle córki do byłej prezydentowej Anny Komorowskiej, która już dawno stwierdziła, że „emigracja to szansa, nie dramat”. Od czego mamy przyjaciół? Córka się pocieszy, żal ukoi i zostanie przy mamusi.

Z kolei w spocie wyborczym pociąg wiozący premier Kopacz przejeżdża pod wiaduktem, którego otwarcia nie mogą się doczekać mieszkańcy Mławy. A premier mówi w tym momencie, że Polska zmienia się na lepsze. To jest bardzo symboliczny obrazek, rzekłbym nawet, że alegoryczny, gdyż pokazuje, że nie dla każdego Polska się zmienia, dla niektórych szybciej, dla innych wcale.

Jednak premier Kopacz sięgnęła jeszcze głębiej w przeszłość, do zasobów propagandowych PRL-u. W Świnoujściu otworzyła gazoport, który jednakowoż pozostanie zamknięty na czas nieokreślony, ale na pewno długi. Jak obliczyli dziennikarze, odbiory poszczególnych urządzeń i elementów portu mogą potrwać dwa lata. Gdyby trawa była już posiana wokół budynku dyrekcji, to zapewne pomalowano by trawę, żeby otwarcie wypadło dobrze w telewizji.

Generalnie Platforma nie sprawia wrażenia partii wierzącej w sukces wyborczy. Jej prominenci co prawda międlą to hasło w mediach, ale bez wigoru. Ten brak wiary szczególnie widać w Sejmie, gdzie PO ponosi porażkę za porażką i to bynajmniej nie z powodu nadzwyczajnej sprawności opozycji. Groteskowo wręcz wypadła doroczna, jesienna ofensywa Platformy. Przepadł TS dla Ziobry, przepadła ustawa o uzgadnianiu płci. Gdzie im do uzgadniania płci, skoro nie są w stanie uzgodnić jednolitego stanowiska w koalicji?

Bałagan i chaos, jeśli chodzi o polityczne meritum, a w zamian prymitywne spiski przeciwko opozycji. Żałosna pani premier, tracący głowę nadpremier, szef klubu bez żadnej kontroli nad swoimi posłami. Bezradny Schetyna, Siemoniak robiący dobrą minę do złej gry, Tomczyk cedzący brednie z udawanym ożywieniem i nieudawane napady wścieklizny Niesiołowskiego. Paskudna jesień Platformy.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych