Rząd Ewy Kopacz chce, jeszcze przed wyborami, przedłużyć program refundacji in vitro. PO chce postawić PiS w trudnej sytuacji?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Choć kadencja Sejmu została zakończona Platforma Obywatelska „rzutem na taśmę” chce przedłużyć rządowy program leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego, który wygasa 30 czerwca 2016 roku.

Pracujemy nad nową odsłoną programu leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego. Program został już skierowany do zaopiniowania przez Agencję Oceny Technologii Medycznych

— mówi „Rzeczpospolitej” wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki. Jak wyjaśnia wiceminister, program ma być przedłużony o kolejne trzy lata.

Resort zdrowia twierdzi przede wszystkim, że kieruje się potrzebami społecznymi.

W dotychczasowym programie planowaliśmy udział 15 tys. par, a zakontraktowaliśmy 22 tys.

— wyjaśnia Radziewicz-Winnicki.

Dlatego wzrosnąć ma też finansowanie. W latach 2013–2016 pierwotnie zaplanowano 247 mln zł. W kolejnej edycji programu rząd chce zaplanować 300 mln zł.

Dlaczego resort zdrowia spieszy się z pracami nad programem? PO chce postawić w trudnej sytuacji rząd PiS, niechętnego wobec in vitro. PiS po wyborach stanie więc przed koniecznością szybkiej decyzji w sprawie finansowania programu, a dla tej partii in vitro to niewygodny temat.

mmil/rp.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych