Janusz Wojciechowski: "Chodzi o zastraszenie polskich rolników. To jest wojna o polską ziemię!" NASZ WYWIAD

fot. wPolityce.pl/ANSA
fot. wPolityce.pl/ANSA

Skoro to nie polscy rolnicy kupią tę ziemię, to w czyje ręce przejdzie?

Myślę, że akcja ma na celu zastraszenie polskich rolników i wstrzymanie sprzedaży tej ziemi. Od 1 maja obcokrajowcy będą mogli kupować już bez żadnych ograniczeń. Przyjadą do Polski i będą kupować setki, może tysiące hektarów.

Podczas konferencji prasowej Jarosław Kaczyński sugerował, że może mieć to związek z przyszłą wizytą premier Ewy Kopacz w Szczecinie.

Widzimy tu dwa cele. Pierwszy, ten krótkoterminowy, to powstrzymanie ewentualnych protestów rolników, którzy mogliby zakłócić wizytę premier Kopacz. Po drugie, to ten cel dalekosiężny, strategiczny. Chodzi o wyeliminowanie polskich rolników z walki o polską ziemię. To już kwestia racji stanu. Mówimy o sprawie najwyższej wagi i nie powinna pozostać bez szczegółowego wyjaśnienia. Prości ludzie, ludzie ciężkiej pracy są krzywdzeni niesamowicie. Będziemy się starali zorganizować pomoc prawną, żeby pomóc rodzinom tych rolników. Jeżeli jednak ma się przeciw sobie przepojony złą wolą wymiar niesprawiedliwości, niezbędna jest presja publiczna ludzi dobrej woli.

Jaka była reakcja strony rządowej na tę sytuację?

Nie ma na razie żadnej reakcji i nie wiem czy jakakolwiek będzie. Apelowałem dziś publicznie do liderów PSL-u. Zaapelowałem do resztek ich przyzwoitości, aby stanęli w obronie rolników i odcięli się od tych opresji. Gdzieś w tle jest doniesienie Agencji Nieruchomości Rolnych, która mogła uruchomić całą tę sprawę, a jest pod ochroną polityczną PSL-u. To instytucja, która ma gdzieś tam w tle nadużycia opisane przez raport NIK-u. Kilka miesięcy temu byłby one rozpatrywane na sejmowej komisji i nie wyciągnięto z tego żadnych wniosków. A sprawa dotyczyła m.in. oddziału w Szczecinie, z którego wyszedł sygnał do tych działań wobec rolników.

Rozmawiał Tomasz Karpowicz

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.