Platforma bała się zaryzykować. Sejm nie zajął się na ostatnim posiedzeniu wetem prezydenta dotyczącym ustawy o uzgodnieniu płci, ponieważ nie zebrała wystarczającej liczby głosów. W obawie przed przegraną, koalicja zrezygnowała głosowania. Jak stwierdził szef klubu PO, Platforma nie chciała słyszeć „szyderczego śmiechu PiS”.
Połączone komisje: zdrowia i sprawiedliwości opowiedziały się za odrzuceniem weta, jednak nie wybrano posła sprawozdawcy. Oznaczało to, że sprawa nie mogła trafić na salę plenarną, a prezydenckie weto do ustawy o uzgodnieniu płci zostało utrzymane.
Platforma wiedziała, że jeśli dojdzie do głosowania, może podnieść porażkę, która będzie dla niej kolejnym wizerunkowym ciosem. Rafał Grupiński stwierdził w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że PO popierała ustawę zarówno w Sejmie i w Senacie. O ile jednak do jej uchwalenia wystarczyła zwykła większość głosów, o tyle do odrzucenia weta potrzebnych było aż 276 głosów.
Nie mieliśmy wystarczającej większości, by ustawę obronić, bo nie chciało tego PSL
— stwierdził Grupiński, podkreślając że nie chciał słyszeć „szyderczego śmiechu z ław PiS-u, gdyby weto zostało podtrzymane”.
mall/dziennik.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/267953-dlaczego-sejm-nie-zajal-sie-wetem-prezydenta-grupinski-platforma-nie-chciala-slyszec-szyderczego-smiechu-pis