Węgierski politolog: „Grupa Wyszehradzka może odegrać ważną rolę w zatrzymaniu muzułmańskiego podboju Europy. Polska nie dostrzega wagi sytuacji”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/epa
Fot. PAP/epa

„Wyłamanie się Polski w głosowaniu w sprawie imigrantów oznacza, że Polska wciąż nie dostrzega wagi sytuacji” - mówi z prof. János Simon, węgierski historyk i politolog w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.

Według niego zorganizowanie Grupy Wyszehradzkiej (V4) to „najbardziej pożyteczna spuścizna XX wieku w krajach Europy Środkowej”.

Nie zgadzam się z twierdzeniem, że to porozumienie jest w kryzysie, ale z pewnością musi odpowiedzieć na nowe wyzwania. Nasz region nabrał ponownie znaczenia, gdyż stanowi dla Unii Europejskiej wschodnie skrzydło, w którym wybuchł konflikt rosyjsko-ukraiński, oraz południowe, gdzie z kolei skupiają się problemy migracji z Bałkanów, Afryki i Azji

—przekonuje prof. Simon. Jego zdaniem V4 może odegrać ważną rolę w zatrzymaniu muzułmańskiego migracyjnego podboju Europy, który zagraża stabilności UE. Tyle, że Polska wciąż nie dostrzega wagi sytuacji.

Węgry są poważnie dotknięte kryzysem imigracyjnym, a Polska nie. Ale wyobraźmy sobie, że nie będziemy migrantów transportować do granicy austriackiej, tylko słowackiej – wtedy stanie się to dużym problemem społeczno-ekonomicznym dla samej Słowacji i Polski. […] Nie chciałbym używać określenia „zdrada”. Polska wyraźnie nie ma poczucia, że spoczywa na niej odpowiedzialność za całą V4, jako jej siła napędowa

—ostrzega węgierski politolog. Chodzi mu najwyraźniej o rząd Ewy Kopacz, bowiem dodaje, że prezydent Andrzej Duda „myśli strategicznie”, proponując wspólny blok od Bałtyku po Adriatyk i Morze Czarne.

Taki blok byłby jedyną możliwą przeciwwagą dla zbliżenia Niemiec i Rosji, a więc czymś bardzo pożądanym

—uważa prof. Simon. Według niego wszyscy członkowie V4 myślą to samo.

Naszym oponentem w każdym kraju są siły liberalnej lewicy, zawsze jakoś związane z lewica niemiecką z powodów ideologicznych i finansowych. Niektóre poza tym zachowują dawne zależności od KGB, czyli Rosji

—zaznacza. Jego zdaniem współpraca członków Grupy Wyszehradzkiej powinna bazować na „polskiej hegemonii”.

Leży to w interesie Polaków, ale jest także ich obowiązkiem

—dodaje węgierski politolog.

Ryb, Nasz Dziennik


Nowość!

Kulisy działania Państwa Islamskiego:„Kalifat terroru”. Książkę można kupić TUTAJ!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych