Strach pomyśleć, ile jeszcze masek musi spaść z twarzy Ewy Kopacz, żebyśmy ujrzeli, co tak naprawdę reprezentuje sobą obecna szefowa rządu. To znaczy – ja to widzę od dawna, Państwo pewnie w większości także (nie licząc prorządowych hejterów i trolli, którzy regularnie odwiedzają nasz portal, by pokazać, jak źle wychowali ich partyjni „rodzice”). Ale statystyczny Polak może doznać szoku po kolejnych wystąpieniach premier niepróbującej już nawet ukrywać, że jedyną linią jej kampanii wyborczej jest podsycanie nienawiści do PiS.
W przeszłości zjawisko to – wspólne dzieło partii rządzącej i jej mediów – przyniosło już efekt w postaci morderstwa dokonanego przez byłego członka PO na asystencie europosła PiS. Warto przypomnieć, że nawet w obliczu tak strasznej zbrodni salon proplatformerskich przydupasów drwił w „Szkle kontaktowym”, cytuję:
Jak można mówić o poderżnięciu gardła, skoro ono zostało przecięte.
Warto też pamiętać, że to „Gazeta Wyborcza” robiła wszystko, by zaciemnić obraz tej tragedii, wypisując bzdury, iż następni do zabójstwa byli politycy PO i SLD. Niczego takiego śledztwo nie potwierdziło. Podobnie jak faktu, że morderca był wcześniej w biurze Stefana Niesiołowskiego, jak ten kłamał wtedy stojakom na mikrofon. Kłamał, nie mijał się z prawdą, czyli – biorąc pod uwagę rozmiar tragedii – łgał jak ostatni.
Dlaczego to wszystko przypominam? Bo przemysł pogardy znowu rusza pełną parą. Premier Kopacz jeszcze w ubiegłym tygodniu ogłaszała akcję „Hejt Stop”, dziś nazywa posła Antoniego Macierewicza „groźnym fanatykiem”.
25 staniemy przed wyborem, albo wybierzemy zgodę i porządek, albo wybierzemy niestety fanatyzm. (…) Zastanawiam się, ile jeszcze złego może się stać (czyżby chodziło o Cybę? – przyp. KF), kiedy ludzie nieodpowiedzialni, determinowani rewanżem, zemstą, idą do władzy po władzę (…) Oni nam zgotują to piekło, które nam zapowiadają (…) Oni tym piekłem straszą i to piekło chcą nam zgotować”
— mówi Ewa Kopacz. W normalnych warunkach autorka tych słów kwalifikowałaby się do wizyty lekarskiej. Piekło, fanatyzm – to mogą być początki manii prześladowczej. Zwłaszcza, gdy doda się do tego jej wcześniejsze obawy, że „jak PiS dojdzie do władzy”, nie będzie mogła się ubierać w to, co lubi.
Skąd jednak dzisiejszy atak pogardy do opozycji i jej elektoratu, wciąż traktowanego przez PO jak stado idiotów, do tych „analfabetów nieczytających niczego”, jak nazywa wyborców PiS oddany tej władzy całą gębą prof. Radosław Markowski? Ano stąd, że Macierewicz, podczas spotkania z Polonią w Chicago (Kopacz odwołała tam w kwietniu spotkanie w ostatniej chwili, wiedząc zapewne, że frekwencja będzie nędzna) – nie odpowiedział na pytanie z sali: „Czy Donald Tusk był agentem Stasi?”. To znaczy – odpowiedział nie tak, jak nakazuje jedynie słuszny Front Jedności Przekazu. Powinien autora pytania (zadanego na kartce) dopaść i poderżnąć mu gardło jak Cyba Rosiakowi, a on nie dość, że nie odpowiedział „A skąd, absolutnie, nigdy w życiu, co pan – zwariował?!”, to rzekł wymijająco- sugerująco, by każdy sobie sam na to pytanie odpowiedział, biorąc pod uwagę czyny Tuska, czyli – jeśli dobrze rozumiem – przebieg jego kariery i prowadzoną przez niego politykę. Ja np. odpowiadam sobie: „Nie wiem, nie mam pojęcia”, podobnie zresztą, jak nie wiem, nie mam pojęcia, czy agentką Stasi była Angela Merkel. Nie zajmuje mnie to, w odróżnieniu od anonimowego Polonusa z Chicago, bo i tak tłumaczyłoby niewiele. Ale żeby za taką, a nie inną odpowiedź urządzać Macierewiczowi aż taki hejt? Od rana do wieczora medialny lincz z udziałem ludzi, którzy współzałożycielowi KOR butów czyścić nie są godni?
Czy Wam, panie i panowie z medialnego mainstreamu - „spresstytuowani” przez tę władzę do ostatniej pozycji, naprawdę wydaje, że jak dmuchniecie tysiąc raz w prezerwatywę, to zrobicie z niej balon, na którym przefruniecie nad kanałem La Manche? Kto ma się jeszcze nabrać na waszą narrację, że oto stała się rzecz niewiarygodna, po której – jak twierdzi np. zblatowany z Platformą „ekspert” Norbert Maliszewski – PiS-owi na pewno spadnie poparcie? Redaktorze Lis (wyłącznie dla jaj tak pana jeszcze nazywam), czy pan myśli, że wystarczy po raz tysiąc pierwszy zasugerować – jak pan dzisiaj na Twitterze – że Macierewicz to „czubek”, a już Platformie urośnie, bo PiS-owi opadnie?
A panu, panie Petru, który nazywa „odpowiedź” Macierewicza „ubeckim rzucaniem obelg”, też zaświtało w głowie, że tak prymitywnym hejtem wymieszanym z potokiem gotówki rzuconej na odcinek kampanii przyciągnie pan kogoś więcej niż opłacanych przez sztab frajerów, co sobie lubią postać z tablicą na ulicy? Wcześniej powtarzał pan, że „prezydent Duda kompromituje Polskę”, teraz rzuca się pan na Macierewicza, poganiany medialnymi „kopniakami” przez Sobieniowskich i Knapików? Kogo chce pan oszukać, że nie jest przyszłym koalicjantem władzy, której Polacy mają już serdecznie dosyć? Gdzie było pańskie oburzenie na „ubeckie rzucanie obelg” przez Niesiołowskiego, Palikota, Lisa, Michnika, Żakowskiego, sprzedajnych cwelebrytów i resztę Towarzystwa Siania Nienawiści, której kilku szeregowych członków dziś próbowało prowokować Beatę Szydło?
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Strach pomyśleć, ile jeszcze masek musi spaść z twarzy Ewy Kopacz, żebyśmy ujrzeli, co tak naprawdę reprezentuje sobą obecna szefowa rządu. To znaczy – ja to widzę od dawna, Państwo pewnie w większości także (nie licząc prorządowych hejterów i trolli, którzy regularnie odwiedzają nasz portal, by pokazać, jak źle wychowali ich partyjni „rodzice”). Ale statystyczny Polak może doznać szoku po kolejnych wystąpieniach premier niepróbującej już nawet ukrywać, że jedyną linią jej kampanii wyborczej jest podsycanie nienawiści do PiS.
W przeszłości zjawisko to – wspólne dzieło partii rządzącej i jej mediów – przyniosło już efekt w postaci morderstwa dokonanego przez byłego członka PO na asystencie europosła PiS. Warto przypomnieć, że nawet w obliczu tak strasznej zbrodni salon proplatformerskich przydupasów drwił w „Szkle kontaktowym”, cytuję:
Jak można mówić o poderżnięciu gardła, skoro ono zostało przecięte.
Warto też pamiętać, że to „Gazeta Wyborcza” robiła wszystko, by zaciemnić obraz tej tragedii, wypisując bzdury, iż następni do zabójstwa byli politycy PO i SLD. Niczego takiego śledztwo nie potwierdziło. Podobnie jak faktu, że morderca był wcześniej w biurze Stefana Niesiołowskiego, jak ten kłamał wtedy stojakom na mikrofon. Kłamał, nie mijał się z prawdą, czyli – biorąc pod uwagę rozmiar tragedii – łgał jak ostatni.
Dlaczego to wszystko przypominam? Bo przemysł pogardy znowu rusza pełną parą. Premier Kopacz jeszcze w ubiegłym tygodniu ogłaszała akcję „Hejt Stop”, dziś nazywa posła Antoniego Macierewicza „groźnym fanatykiem”.
25 staniemy przed wyborem, albo wybierzemy zgodę i porządek, albo wybierzemy niestety fanatyzm. (…) Zastanawiam się, ile jeszcze złego może się stać (czyżby chodziło o Cybę? – przyp. KF), kiedy ludzie nieodpowiedzialni, determinowani rewanżem, zemstą, idą do władzy po władzę (…) Oni nam zgotują to piekło, które nam zapowiadają (…) Oni tym piekłem straszą i to piekło chcą nam zgotować”
— mówi Ewa Kopacz. W normalnych warunkach autorka tych słów kwalifikowałaby się do wizyty lekarskiej. Piekło, fanatyzm – to mogą być początki manii prześladowczej. Zwłaszcza, gdy doda się do tego jej wcześniejsze obawy, że „jak PiS dojdzie do władzy”, nie będzie mogła się ubierać w to, co lubi.
Skąd jednak dzisiejszy atak pogardy do opozycji i jej elektoratu, wciąż traktowanego przez PO jak stado idiotów, do tych „analfabetów nieczytających niczego”, jak nazywa wyborców PiS oddany tej władzy całą gębą prof. Radosław Markowski? Ano stąd, że Macierewicz, podczas spotkania z Polonią w Chicago (Kopacz odwołała tam w kwietniu spotkanie w ostatniej chwili, wiedząc zapewne, że frekwencja będzie nędzna) – nie odpowiedział na pytanie z sali: „Czy Donald Tusk był agentem Stasi?”. To znaczy – odpowiedział nie tak, jak nakazuje jedynie słuszny Front Jedności Przekazu. Powinien autora pytania (zadanego na kartce) dopaść i poderżnąć mu gardło jak Cyba Rosiakowi, a on nie dość, że nie odpowiedział „A skąd, absolutnie, nigdy w życiu, co pan – zwariował?!”, to rzekł wymijająco- sugerująco, by każdy sobie sam na to pytanie odpowiedział, biorąc pod uwagę czyny Tuska, czyli – jeśli dobrze rozumiem – przebieg jego kariery i prowadzoną przez niego politykę. Ja np. odpowiadam sobie: „Nie wiem, nie mam pojęcia”, podobnie zresztą, jak nie wiem, nie mam pojęcia, czy agentką Stasi była Angela Merkel. Nie zajmuje mnie to, w odróżnieniu od anonimowego Polonusa z Chicago, bo i tak tłumaczyłoby niewiele. Ale żeby za taką, a nie inną odpowiedź urządzać Macierewiczowi aż taki hejt? Od rana do wieczora medialny lincz z udziałem ludzi, którzy współzałożycielowi KOR butów czyścić nie są godni?
Czy Wam, panie i panowie z medialnego mainstreamu - „spresstytuowani” przez tę władzę do ostatniej pozycji, naprawdę wydaje, że jak dmuchniecie tysiąc raz w prezerwatywę, to zrobicie z niej balon, na którym przefruniecie nad kanałem La Manche? Kto ma się jeszcze nabrać na waszą narrację, że oto stała się rzecz niewiarygodna, po której – jak twierdzi np. zblatowany z Platformą „ekspert” Norbert Maliszewski – PiS-owi na pewno spadnie poparcie? Redaktorze Lis (wyłącznie dla jaj tak pana jeszcze nazywam), czy pan myśli, że wystarczy po raz tysiąc pierwszy zasugerować – jak pan dzisiaj na Twitterze – że Macierewicz to „czubek”, a już Platformie urośnie, bo PiS-owi opadnie?
A panu, panie Petru, który nazywa „odpowiedź” Macierewicza „ubeckim rzucaniem obelg”, też zaświtało w głowie, że tak prymitywnym hejtem wymieszanym z potokiem gotówki rzuconej na odcinek kampanii przyciągnie pan kogoś więcej niż opłacanych przez sztab frajerów, co sobie lubią postać z tablicą na ulicy? Wcześniej powtarzał pan, że „prezydent Duda kompromituje Polskę”, teraz rzuca się pan na Macierewicza, poganiany medialnymi „kopniakami” przez Sobieniowskich i Knapików? Kogo chce pan oszukać, że nie jest przyszłym koalicjantem władzy, której Polacy mają już serdecznie dosyć? Gdzie było pańskie oburzenie na „ubeckie rzucanie obelg” przez Niesiołowskiego, Palikota, Lisa, Michnika, Żakowskiego, sprzedajnych cwelebrytów i resztę Towarzystwa Siania Nienawiści, której kilku szeregowych członków dziś próbowało prowokować Beatę Szydło?
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/267747-hejt-wobec-macierewicza-przekracza-wszelkie-granice-tak-lepi-sie-kolejnych-cybow?strona=1