Szef ukraińskiego MSZ o wyborach na wschodzie kraju: „Bez demilitaryzacji Donbasu żadnych wyborów nie będzie”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Wybory samorządowe na zajętych przez separatystów terenach Donbasu na wschodzie Ukrainy odbędą się dopiero wtedy, gdy wyjdą stamtąd obce wojska

— oświadczył w środę w parlamencie w Kijowie szef ukraińskiej dyplomacji Pawło Klimkin.

Minister podkreślił także, że warunkiem amnestii dla uczestników ruchów prorosyjskich są wybory, które mają odbyć się w zgodzie z prawem ukraińskim, oraz powrót do Donbasu legalnych władz sądowych i prokuratury.

Klimkin odpowiadał na pytania parlamentarzystów, którzy poprosili go, by zrelacjonował w Radzie Najwyższej wyniki rozmów przywódców tzw. czwórki normandzkiej, przeprowadzonych w ubiegłym tygodniu w Paryżu. Uczestniczyli w nich przywódcy Ukrainy, Francji, Niemiec i Rosji.

Wybory (samorządowe) na terytorium, na którym obecne są zagraniczne (rosyjskie) wojska czy sprzęt wojskowy, są z zasady niemożliwe. Bez demilitaryzacji Donbasu żadnych wyborów nie będzie

— mówił.

Minister wyjaśnił, że kolejnym warunkiem wyborów jest odzyskanie kontroli Ukrainy nad odcinkami granicy z Rosją, które znajdują się obecnie w rękach przeciwnika, i dopuszczenie do Donbasu obserwatorów specjalnej misji monitoringowej OBWE.

Powtórzył jednocześnie, że amnestia obejmie w Donbasie wyłącznie osoby, które nie popełniły ciężkich przestępstw.

Mówiłem niejednokrotnie, że ci, którzy dokonali zbrodni przeciwko ludzkości, nie mogą liczyć na żadne amnestie

— powiedział. Zaznaczył, że dotyczy to również sprawców zestrzelenia malezyjskiego samolotu pasażerskiego, który rozbił się w ubiegłym roku w strefie działań zbrojnych w obwodzie donieckim; zginęło 298 osób.

Klimkin zapewnił, że choć w Paryżu rozmawiano o Donbasie, kwestia okupowanego przez Rosję Krymu nie została odstawiona na boczny tor.

Temat Krymu nie zniknie, póki nie zostanie on wyzwolony spod rosyjskich rządów

— oświadczył.

We wtorek separatyści z Donbasu ogłosili, że przenoszą wybory samorządowe na zajmowanych przez nich terytoriach na przyszły rok. Bojownicy z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) zamierzali przeprowadzić je 18 października, a władze tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL) 1 listopada, podczas gdy na pozostałym obszarze Ukrainy wybory samorządowe wyznaczono na 25 października.

Prezydent Petro Poroszenko ocenił, że decyzja o odłożeniu wyborów otwiera „drogę powrotu Ukrainy” do tego regionu.

PAP/mmil

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych