Od "A" jak Amber Gold do "Z" jak zegarek Nowaka. Marek Pyza w tygodniku "ABC" o wszystkich grzechach PO

Fot. Fratria
Fot. Fratria

Afery - słowo-klucz dla opisania jakości odchodzącej właśnie władzy. Zbyt ubogi jest nasz alfabet, by wszystkie pomieścić

— pisze Marek Pyza w tygodniku „ABC”.

Dziennikarz przypomina, że w ciągu ośmiu lat rządów Platformy Obywatelskiej niemal co kilka miesięcy wybuchała kolejna afera. Ale nawet politycy, którzy zostali odsunięci, dziś w doskonałych humorach brylują na salonach.

Alfabet otwiera data 10 kwietnia 2010 r.

Abstrahując od bezpośrednich przyczyn katastrofy smoleńskiej, zarówno przed jak i po niej urzędnicy administracji Donalda Tuska dowiedli, że państwo w ich rękach oznacza śmiertelne niebezpieczeństwo najważniejszych osób, lekceważenie prawa i obywateli, a co najgorsze - zdradę polskich interesów

— czytamy.

Marek Pyza wskazuje, że konsekwencją katastrofy nie były zarzuty prokuratorskie i wnioski do Trybunału Stanu, ale nagrody, awanse i festiwal pogardy.

Alfabet grzechów PO byłby mocno niekompletny bez afery Amber Gold, w którą zamieszany był syn byłego premiera Donalda Tuska.

Zamieciona sprawa właśnie wchodzi na wokandę. Bez szukania tych, którzy pozwolili państwu P. na przekręt

— zauważa Pyza.

Nie da się pominąć również wyczynów koalicjanta Platformy, czyli PSL. Członkom tej partii poświęconych jest kilka linijek pod literką „L”.

Ludowcy. Z nazwy. W praktyce należałoby ich tłumaczyć jako Polskie Stronnictwo Lewizny. Hasła pomocnicze: nepotyzm, Elewarr, Bury, dojenie KRUS, umorzenie kary spółce J&S, kosmiczne wyniki wyborów samorządowych i wiele, wiele innych.

Pod literką „N” jak Niemiec znajdziemy kilka słów o Pawle Grasiu. Tym, którzy już zapomnieli, o kogo chodzi, przypominamy, że polityk ten zyskał sobie miano „najsłynniejszego ciecia w Polsce”. Zapracował na nie wynajmując dom należący do Paula Roglera.

Zamiast za to płacić, opiekował się nieruchomością. Podobno jest dobry w koszeniu trawy.

W przeglądzie afer nie mogło zabraknąć afery hazardowej, stoczniowej, skandalicznych wypowiedzi polityków PO uwiecznionych na tzw. taśmach prawdy, czy chociażby luksusowych zegarków Sławomira Nowaka i Michała „Miśka” Kamińskiego.

Udało się dopasować nawet literkę „Ż” - jak żydowska kamienica, ukradziona prawowitym właścicielom po wojnie. Na jej sprzedaży w III RP dorobiła się najbliższa rodzina Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Dziś pani prezydent, profesor prawa, jest w stanie usankcjonować nawet paserkę, jeśli w tle są jej bliscy

— pisze Marek Pyza.

Cały „Alfabet Afer Platformy” w najnowszym wydaniu tygodnika „ABC”. Polecamy!

Czytaj więcej: Durczok, Petru, Kluzik-Rostkowska, generał Polko i Platini w tygodniku „ABC”. Teraz już w poniedziałki!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.