Magdalena Ogórek o kolorach: "Biel była moim symbolem rozpoznawczym!"; i o kandydatkach na premiera: "Kibicuję wszystkim"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. TVN24/ wPolityce
fot. TVN24/ wPolityce

Kibicuję wszystkim - zapewniała Magdalena Ogórek, zapytana o to, która z kandydatek na premiera jest jej najbliższa. Zapewniała przy okazji, że uważnie śledzi kampanię wyborczą z udziałem trzech partyjnych liderek.

Była kandydatka na prezydenta zapewniała o tym, że po zakończonej kampanii wróciła już do działalności zawodowej.

Wróciłam intensywnie do spraw naukowych, natomiast po 25 października myślę, że będzie wiadomo więcej

— mówiła na antenie TVN24.

Kończę w tym momencie dwa artykuły naukowe, ponieważ wróciłam do spraw naukowych intensywnie, natomiast po 25 października myślę, że będzie wiadomo więcej

— powiedziała dodała.

Dziennikarz zapytał też o słynne białe sukienki, w których występowała w czasie kampanii. (W dzisiejszym programie - pokazała się w granatowej)

Uśmiechnę się, ponieważ po pierwszej turze wyborów prezydenckich widziałam nawet parę takich analiz, że biel jest nowym kolorem władzy, nowym kolorem w polityce

— powiedziała Ogórek.

Jeśli tak było, to się cieszę, bo faktycznie ta biel była chyba takim moim symbolem rozpoznawczym

— dodała.

Dlaczego po kampanii - ekskandydatka lewicy - zniknęła z mediów?

To był mój świadomy wybór. Oczywiście, że regeneracja sił musiała nastąpić, ale miałam też swoje sprawy, swoje pewne roszady i dylematy zawodowe. Potrzebowałam tego czasu dla siebie

— tłumaczyła.

Jednocześnie przyznała, że z uwagą śledzi trwającą kampanię i cieszy ją fakt, że wyborczy pojedynek rozstrzygnie się pomiędzy trzema paniami - liderkami ugrupowań: Ewą Kopacz, Beatą Szydło i Barbarą Nowacką.

Kibicuję wszystkim, bo każda ma trudno

— oceniła. O Barbarze Nowackiej - nowej oficjalnej liderce lewicy - powiedziała:

Bardzo ją lubię, znam. To wykształcona, świetna kobieta, która ma swoją wizję polityki.

Jej zdaniem Nowacka może być liderką lewicy nie tylko w trakcie trwającej kampanii, ale także później.

Mówiąc o swoich relacjach z Leszkiem Millerem z czasów, gdy była jeszcze kandydatką prezydenta - wyznała:

Ja bym tego nie sprowadzała pod mianownik „instruowania”. Myśmy oczywiście rozmawiali, ale w żaden sposób nie była to relacja „wasalna”. Była to bardziej relacja partnerska

— przekonywała Ogórek.

Według niej tak samo będzie w przypadku relacji na linii Miller-Nowacka. 

ansa/ TVN24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych