Olejnik zdruzgotana gazetą Michnika: „Dlaczego Wyborcza wstydzi się wywiadu z Kopacz?”. Czerska straci autorkę?!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wpolityce.pl/TVN24/"GW"
fot. wpolityce.pl/TVN24/"GW"

Krzysztof Gawkowski z SLD zaatakował prezydenckiego ministra Pawła Solocha za weto Andrzeja Dudy wobec ustawy o zmianie płci.

To jest zaprzeczenie otwartości deklarowanej przez Andrzeja Dudę w kampanii. Pałac prezydencki obsiadł Ciemnogród. Dlaczego prezydent oszukiwał w kampanii? Miał być prezydentem wszystkich, jest prezydentem PiS-u. Chcecie przywrócić koszmar IV RP

— grzmiał Gawkowski.

Ustawa zawiera szereg luk prawnych. Łatwość procedury, możliwość wielokrotnej zmiany płci i sprowadzenie roli sądu do roli notariusza

— argumentował Soloch.

Stanisław Żelichowski z PSL przekonywał do rozpatrzeniem weta po wyborach, w nowym Sejmie.

Głosowałem za tą ustawą, bo nie widziałem tam zagrożeń, że na przykład geje będą zmieniać płeć, raz jeden, raz drugi. Warto zrozumieć argumenty prezydenta. Będę namawiać klub, żeby następny Sejm się tym zajął, bo prawnicy muszą sprawdzić, na czym polega filozofia prezydenta

— mówił ludowiec.

Ustawa otwierała furtkę do małżeństw homoseksualnych i adopcji dzieci przez pary homoseksualne

— przestrzegał Ziobro.

Zapowiedział, że po wyborach zjednoczona prawica nie rozdrobni się w Sejmie na kilka klubów i kół.

Chcemy założyć jeden, wspólny klub parlamentarny, bo dobra zmiana wymaga stabilnej większości

— zadeklarował lider Solidarnej Polski.

JUB/Radio Zet

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych