PSL buja w obłokach… Piechociński: „Zdobyć 12 proc. i zaproponować PO i PiS wielką koalicję”

fot. fratria
fot. fratria

Wicepremier, prezes PSL Janusz Piechociński zapowiedział w sobotę, że chce aby stronnictwo uzyskało w wyborach parlamentarnych 12 proc. głosów i mogło „z pozycji pewnej siły zaproponować PO i PiS wielką koalicję”.

Czas zakończyć już nikomu niepotrzebną 10-letnią wojnę POPiS-u, efekt tej nieskonsumowanej kolacji i wskazania wyborczego z 2005 r., wspartego wielkimi emocjami choćby katastrofy smoleńskiej. Czas skierować polską politykę, też PO i PiS jako dwa zwalczające się obozy ku przyszłości, ku racjonalizmowi i rozsądkowi

— powiedział dziennikarzom Piechociński w Przysieku koło Torunia.

Zaznaczył, że zdobycie przez PSL minimum 12 proc. głosów w wyborach i posiadanie 50-60 posłów pozwoli „stworzyć wielką koalicję dla Polski i spokoju Polaków”.

Dzisiaj realia są takie, że od początku sierpnia mamy prezydenta, który został zgłoszony przez PiS. Ten prezydent nie ma zdolności, chęci, intencji spotykać się z premierem z PO, a premier z PO nie znajduje wspólnego języka z prezydentem nawet w sprawach najważniejszych dla Polski. Obok jest Jarosław Kaczyński, który zbudował alternatywne państwo, które nie godzi się na byłego prezydenta z PO i żadnego premiera z PO

— mówił.

Piechociński przestrzegał, że po wyborach ci, którzy nie uzyskają satysfakcjonującego wyniku, mogą zechcieć utworzyć „państwo alternatywne, wyspowe”, a „nie stać nas na demokrację plemienną, bo dzisiaj jest jedna Polska”.

Jestem zdeterminowany, aby uzyskać te 12 proc., żeby z pozycji pewnej siły zaproponować wielką koalicję, której zwornikiem i gwarancją, że przetrwa cztery lata i będzie pracować racjonalnie będzie PSL. Niemożliwe musi stać się możliwe, żeby Polska mogła się rozwijać, bo rząd wszyscy przeciwko PiS albo rząd, kiedy to tym razem PO może budować alternatywne i zacierać ręce, że nie idzie najlepiej, jak to robił przez osiem lat PiS, jest rządem zmarnowanych polskich szans, a ja chcę szanse wykorzystywać

— podkreślił.

Prezes PSL krytykował, że PiS obiecuje, że znajdzie 180-200 mld zł, a po wyborach może okazać się, że tylko tak mówił i nie ma takich możliwości.

Dla mnie sygnałem, który pokazuje bardzo wyraźnie, że nie ma PiS Andrzeja Dudy z kampanii wyborczej, a jest PiS z lat 2005-2007 jest aktywność z ostatnich dni pana Antoniego Macierewicza, człowieka który swego czasu wydał mentalną wojnę Wschodowi, a teraz jest gotów wydać wojnę Zachodowi. Proponuje 3 proc. PKB na zbrojenia i chce o 50 tys. zwiększyć polską armię. (…) Łatwo powiedzieć, ale 1 proc. PKB to 17 mld zł, a ja wolę skierować te pieniądze na bardzo ważne cele społeczne

— argumentował.

Zdaniem Piechocińskiego w Polsce potrzebne jest silne centrum, a nie radyklane i antysystemowe środowiska partyjne.

Prezes PSL, wicepremier Piechociński w sobotę w Przysieku wziął udział w kujawsko-pomorskiej konwencji wyborczej.

PAP/WUj

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych