Dzisiaj już nie wystarczy przykrywać poszczególne afery PO, trwają prace nad przykrywką dla całej Platformy

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.Fratria
fot.Fratria

Ziobro ma rację – Platforma dała pokaz koszmarnej nieudolności. Od ośmiu lat prowadzono kampanię przeciwko Zbigniewowi Ziobrze i Jarosławowi Kaczyńskiemu, jako ikonom zbrodniczej IV RP. Zaangażowano sądy, prokuraturę, rząd, dwie komisje sejmowe oraz połączony chór mediów prorządowych. Gazeta Wyborcza dyrygowała całością.

Do nagonki na Kaczyńskiego i Ziobrę włączono służby tajne, widne i dwupłciowe. Na koniec spróbowano sięgnąć po broń masowego rażenia w polityce, czyli Trybunał Stanu. Tym większa była więc klapa całego przedsięwzięcia w głosowaniu parlamentarnym.

Pod artykułem Gazety Wyborczej na temat porażki PO są komentarze zwolenników tej partii, pełne wściekłości i żółci.

To po prostu niemożliwe. Żeby nie móc się zmobilizować na to głosowanie?

Albo taki passus:

Po dzisiejszym głosowaniu Platforma dla mnie już nie istnieje. Już nic nie jest w stanie ożywić tego trupa.

Ten ton pokazuje skalę możliwego odpływu wyborców – Platforma dokopała swoim najtwardszym wyborcom.

Twarzą totalnej kompromitacji jest oczywiście Rafał Grupiński, szef klubu parlamentarnego PO, odpowiedzialny także za głosowania. Partyjny aparatczyk upozowany na troskliwego państwowca już nie pierwszy raz zrobił z siebie durnia, a ze swojego ugrupowania pośmiewisko ludzkie. Można nawet powiedzieć, że Grupiński wyspecjalizował się w grożeniu opozycji Trybunałem Stanu, Kaczyńskiego usiłował stawiał przed TS co pół roku, szczególnie, gdy PO dołowała w sondażach. Specjalista-konstytucjonalista, który nie trafił w swój czas i miejsce - gdyby Grupiński żył w Związku Sowieckim, zrobiłby karierę na miarę Andrieja Wyszyńskiego.

Skończyły się także czasy, gdy prorządowe media za pomocą wymyślnie spreparowanych wrzutek przykrywały poszczególne afery Platformy Obywatelskiej. Partia rządząca doszła do stanu takiej degrengolady, że ją samą trzeba przykrywać w całości. Przegrane głosowanie w sprawie TS dla Ziobry pokazało, że Platforma leży i kwiczy, choć jeszcze wierzga. To nie była zwykła przegrana kilkoma głosami, to był obciach systemu III RP, który ta partia twórczo rozwinęła.

Przykryć Platformę, to łatwo powiedzieć, tylko zachodzi pytanie, skąd wziąć na tyle obszerną płachtę medialną? To jest egzystencjalny ból czerskiego nurtu, bo ich łamy nie wystarczą. Czerscy wyczyniają okropne łamańce, lecz gdy naciągną płachtę z jednego końca, to miernota Platformy wyłazi w innym miejscu.

Raz po raz chwytają się nieszczęsnego przedsiębiorcy Falenty, który stał dyżurnym katalizatorem dla wzbudzania strachu przed PiS-em. Ostatnio wykoncypowano groteskowo mizerny haczyk, że Falenta miał się komuś zwierzyć, iż woli rządy PiS niż obecne. Tylko jeśli przyjmiemy wersję prokuratury, iż za aferą taśmową stał handlarz węglem ze swoim szwagrem i dwoma kelnerami, to będzie ona jednocześnie uosobieniem kosmicznej nieudolności służb pod nadzorem Platformy. Jeśli zaś nie zgodzimy się na tę wersję, to mamy państwo, po którym służby specjalne hulają niczym Tatarzy po Dzikich Polach.

Globalnej głupoty partii rządzącej nie przykryje także przedstawiane jako zbrodnia stanu spotkanie prezydenta Dudy z Kaczyńskim.Jeśli to ma być dowód na niesamodzielność prezydenta, to porównawszy częstotliwość spotkań, Ewę Kopacz należy uznać za podnóżek Donalda Tuska. Jeśli Kopacz jest samodzielna, to skąd powszechne przeświadczenie o „nadpremierze Michale Kamińskim”? Jeśli konstytucyjna głowa państwa, prezydent wybrany w wyborach powszechnych może być posądzany o niesamodzielność, to co można powiedzieć o pani premier wyznaczonej przez partyjne układy i kalkulacje?

Ciekawe, że Platforma dzisiaj usiłuje przedstawić Kaczyńskiego i Ziobrę jako jedyne duchy sprawcze IV RP. Tymczasem nawet taki geniusz polityczny jak Kaczyński nie dałby rady zmieniać ustroju bez pomocy partii, wiernych stronników, żołnierzy partyjnych, innych liderów. Tak się bowiem składa, że czołowi współtwórcy IV RP są dzisiaj w Platformie Obywatelskiej lub w serdecznej komitywie z tą partią. Kamiński, Marcinkiewicz, Giertych, Sikorski, Kluzik-Rostkowska, Zalewski, Borusewicz, Dorn nie spadli Platformie z nieba. Oni przyszli prosto z placu budowy IV RP, tak znienawidzonej przez establishment III RP. To oni brali lekarzy w kamasze, młodzież szkolną wbijali w mundury, wyzywali ludzi PO od cieniasów, publicznie gardzili „pedałami”.

Jak takie dziedzictwo Dorna et consortes pogodzić ze zwrotem w stronę partii „obywatelskiej”? Jak to wytłumaczyć elektoratowi? Pisowskiego skrzydła Platformy przecież nie sposób przykryć największą medialną kołdrą…


Nowość wSklepiku.pl!

Państwo Platformy. Bilans zamknięcia” - Andrzej Zybertowicz, Maciej Gurtowski, Radosław Sojak.

Książka podsumowuje działalność Platformy we wszystkich przestrzeniach zarządzania państwem.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych