Portal związany z „GW” pokazuje zdjęcie mające świadczyć o tym, że nienawistny napis został usunięty.
Napisy zniknęły dzięki interwencji HejtStop
— zapewnia metrowarszawa.gazeta.pl
Czyżby?
Tyle tylko, że ludzie korzystający z tej stacji codziennie, piszą, że takiego napisu nigdy tam nie było
— informuje internauta.
Pokazuje on zdjęcia z tego samego miejsca, wykonane już po „akcji”. Nie widać na nich jakiegokolwiek śladu po usunięciu napisu.
Ciąg dalszy śledztwa to przybliżenie zdjęcia z napisem.
Nie za równe te pikselki? Skąd jaśniejsze cienie na obwódce - typowe dla konwersji graficznej z krzywych? Poza tym, czym miałby zostać stworzony ten napis, że nie ma ani jednego zacieku, ani jednej kropli farby poza literami? Może farbą marki Adobe? – zastanawia się internauta.
I dodaje:
No, ale przecież PO i GW nie okłamywałyby Polaków, prawda?
Ustalenia internautów zmusiły stołeczny portal „GW” do wyjaśnień.
W sieci pojawiły się wątpliwości dotyczące prawdziwości zdjęcia ze stacji Metro Wilanowska. (…) Internauci sugerują, że napisów o obraźliwej treści nie było, że powstały w programach graficznych
— czytamy.
Joanna Grabarczyk, koordynatorka projektu, tłumaczy, że HejtStop otrzymuje setki zgłoszeń za pomocą specjalnej aplikacji, tak też było w tym przypadku.
Portal zapewnia, że prośbą o ustalenie prawdziwości napisów ze stacji Wilanowska zgłosił się również do Metra Warszawskiego, a odpowiedź nadejdzie.
Być może premier Kopacz niepotrzebnie spacerowała po stolicy, w poszukiwaniu „mowy nienawiści” na murach miasta. Mogłaby zaoszczędzić na butach, gdyby całą akcję przeprowadzono wirtualnie przed komputerem…
CZYTAJ TEŻ: HejtStop! - MoneyGo! Czyli jak rząd finansuje malowaną akcję, której twarzy użyczyła pani premier
JUB/wykop.pl/metrowarszawa.pl
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Portal związany z „GW” pokazuje zdjęcie mające świadczyć o tym, że nienawistny napis został usunięty.
Napisy zniknęły dzięki interwencji HejtStop
— zapewnia metrowarszawa.gazeta.pl
Czyżby?
Tyle tylko, że ludzie korzystający z tej stacji codziennie, piszą, że takiego napisu nigdy tam nie było
— informuje internauta.
Pokazuje on zdjęcia z tego samego miejsca, wykonane już po „akcji”. Nie widać na nich jakiegokolwiek śladu po usunięciu napisu.
Ciąg dalszy śledztwa to przybliżenie zdjęcia z napisem.
Nie za równe te pikselki? Skąd jaśniejsze cienie na obwódce - typowe dla konwersji graficznej z krzywych? Poza tym, czym miałby zostać stworzony ten napis, że nie ma ani jednego zacieku, ani jednej kropli farby poza literami? Może farbą marki Adobe? – zastanawia się internauta.
I dodaje:
No, ale przecież PO i GW nie okłamywałyby Polaków, prawda?
Ustalenia internautów zmusiły stołeczny portal „GW” do wyjaśnień.
W sieci pojawiły się wątpliwości dotyczące prawdziwości zdjęcia ze stacji Metro Wilanowska. (…) Internauci sugerują, że napisów o obraźliwej treści nie było, że powstały w programach graficznych
— czytamy.
Joanna Grabarczyk, koordynatorka projektu, tłumaczy, że HejtStop otrzymuje setki zgłoszeń za pomocą specjalnej aplikacji, tak też było w tym przypadku.
Portal zapewnia, że prośbą o ustalenie prawdziwości napisów ze stacji Wilanowska zgłosił się również do Metra Warszawskiego, a odpowiedź nadejdzie.
Być może premier Kopacz niepotrzebnie spacerowała po stolicy, w poszukiwaniu „mowy nienawiści” na murach miasta. Mogłaby zaoszczędzić na butach, gdyby całą akcję przeprowadzono wirtualnie przed komputerem…
CZYTAJ TEŻ: HejtStop! - MoneyGo! Czyli jak rząd finansuje malowaną akcję, której twarzy użyczyła pani premier
JUB/wykop.pl/metrowarszawa.pl
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/266797-dziwne-przypadki-akcji-hejt-stop-czy-nienawistne-napisy-ktos-domalowuje-w-fotoshopie-zobacz-zdjecia?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.