Bez inwokacji. Tylko Józef Zych zachował się wśród koalicji rządzącej przyzwoicie. Były marszałek ceni swą godność

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Leszek Szymański
PAP/Leszek Szymański

Są głosowania w Sejmie, które warto szczególnie pamiętać. Z pewnością do takich należy zaliczyć dzisiejsze, decydujące o tym, czy Zbigniew Ziobro powinien stanąć przed Trybunałem Stanu. Niech dla marnych politykierów z rządzącej koalicji, którzy przecież mają tyle afer na własnym sumieniu lub też udział w ich skutecznym tuszowaniu, lekcją pozostanie postawa byłego marszałka Sejmu Józefa Zycha. Solidnego prawnika z tytułem doktora, przez wiele lat zawodowo zajmującego prawem. Jako jedyny z rządzącej koalicji głosował przeciw, kwestionując w ten sposób naruszenie zasad przy procedurach poprzedzających głosowanie.

Poinformował o tym poseł PSL Stanisław Kalemba, który – korzystając z lekcji byłego marszałka – wstrzymał się od głosu. Polityka polityką, ale prawo powinno być przestrzegane.

Kłopot polega tylko na tym, że w organizacji PO, której członkowie knują przeciwko państwu nocą na cmentarzach, w knajpach za nasze pieniądze i na benzynowych stacjach, nikt nic z tego nie zrozumie. I to jest główna przyczyna, przesądzająca o tym, że całe to towarzystwo powinno już zniknąć. Być może w części za żelaznymi drzwiami.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych