Cichocki/Gawin: To koniec Unii Europejskiej, jaką znamy. "Czeka nas reset - chaotyczny i nieuporządkowany"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/EPA
PAP/EPA

To koniec Unii Europejskiej, jaką znamy

— mówią Marek A. Cichocki i Dariusz Gawin w rozmowie z dziennikiem „Polska The Times”.

W ciekawym wywiadzie poświęconym kondycji wspólnoty europejskiej publicyści oceniają działania UE wobec kryzysu związanego z napływem imigrantów.

Ostatnie wydarzenia to sygnał, że skończyła się Unia, do której wstępowaliśmy. Diametralne zmiany w jej konstrukcji widać od początku kryzysu finansowego. Obecny kryzys migracyjny pokazuje jednak, że rozpoczęte wtedy zmiany nie były tylko epizodem, ale początkiem całego procesu ewolucji UE. To stawia nas w zupełnie nowej sytuacji, gdyż Zachód przestaje być dla nas wzorcem rozwoju

— ocenia Cichocki.

Zdaniem Gawina zmiana jest jeszcze głębsza i pora sobie zdać z tego sprawę:

Wstępowaliśmy do innego NATO i do innej Unii. Stąd właśnie bierze się to poczucie dysonansu poznawczego, bowiem w Polakach wciąż tkwi wyniesiona jeszcze z czasów PRL, czy lat 90., tęsknota za Zachodem, którego de facto już nie ma

— czytamy.

Jak mówi filozof, wydarzenia, z którymi mamy do czynienia, nie są pozytywne z perspektywy Warszawy.

Na razie nikt nie przedstawił pomysłu na to, jak te błędy systemowe poprawić - i własnie to sprawia, że Zachód przestaje istnieć, rozpada się na naszych oczach jako pewna wspólnota. Ale też możemy na to spojrzeć optymistycznie. Bez względu na to, co się stanie, zbudowane w Polsce autostrady zostaną. Nie warto więc w myśleniu o Zachodzie przykładać o sytuacji tam, lepiej kierować się pragmatyzmem

— ocenia Gawin.

I dodaje:

Tydzień temu niemieckie gazety ewentualne głosowanie na Radzie UE w sprawie przyjęcia imigrantów porównywały do użycia dyplomatycznej broni jądrowej - to miałą być absolutna ostateczność. Do tego głosowania jednak doszło - co oznacza, pozostając w logice tej metafory, że żyjemy teraz w EUropie skażonej promieniowaniem nuklearnym. To jest nasz dyplomatyczny „the day after”

— czytamy.

Marek A. Cichocki przekonuje, że ani instytucje unijne, ani nawet najsilniejsze państwa UE nie są w stanie podejmować ważnych i celnych decyzji.

Mamy znacznie poważniejszy problem niż tylko chaotyczna improwizacja przy okazji tego kryzysu. Mówimy o najsilniejszym kraju w UE, który fantastycznie wykorzystał kryzys finansowy do wzmocnienia własnej pozycji i jest przekonany, że stał się modelem dla wszystkich innych państw - ale który jednocześnie nie jest w stanie pełnić roli odpowiedzialnego przywódcy

— ocenia politolog.

A Gawin dorzuca kolejny problem - co dalej z tymi imigrantami, którzy przybędą do Polski, ale będą chcieli wyjeżdżać za granicę.

I co, będziemy ich siłą zatrzymywać? Albo - boję się tego strasznego słowa - deportować z Niemiec do Polski? Naprawdę trzeba będzie rozwiązywać sporo wątpliwości

— podkreśla autor „Wielkiego zwrotu”.

Cichocki wieszczy zaś jeszcze inny problem związany z napływem imigrantów:

Postawienie sprawy w ten sposób całkowicie zmienia optykę. Być może bowiem jesteśmy właśnie świadkami kolejnej formy wojny hybrydowej, z zastosowaniem tzw. bomby D, czyli broni demograficznej. Tyle że taki język jest obecnie kompletnie niepoprawny politycznie, nikt w Europie tak sprawy nie stawia. Europejska klasa polityczna nie jest w stanie zdefiniować problemu z uchodźcami w kategorii twardego zagrożenia geopolitycznego

— czytamy.

Po prostu ulegliśmy presji Niemiec, które kierowały się zasadami płynącymi z ich idealizmu. (…) Viktor Orban pozwolił sobie na ostrzejszą grę w sprawie uchodźców niż Polska - Węgier wie, że i tak nic dobrego ze strony Brukseli i Berlina go nie spotka, więc nie musi się przejmować swoją opinią w tych stolicach. Polska sytuacja jest bardziej złożona, wcale nie uważam, że należało w tej sytuacji kłaść głowę pod topór. Ale polityka polega na łączeniu ze sobą tego, co jest sprzeczne

— ocenia Cichocki.

Jesteśmy zakładnikami języka politycznej poprawności, w związku z czym nikt nie umie nawet nazwać po imieniu realnych problemów

  • dodaje.

lw, PTT

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych