Gen. Nowek: Słowa kanclerz Merkel ws. imigrantów należałoby zaliczyć do głupot 100-lecia. Widać filozofię, która może się zakończyć katastrofą. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

wPolityce.pl: Niemiecki kontrwywiad ostrzega, że wśród imigrantów będzie prowadzona rekrutacja przez bojowników i organizacje agresywne. Tymczasem Polska godzi się na przyjęcie imigrantów u siebie. To ryzykowne?

Gen. Zbigniew Nowek, były szef UOP oraz Agencji Wywiadu: Czynnik ryzyka związany z tak ogromną i niekontrolowaną falą uchodźców jest ogromny. Obserwujemy obecnie zaskakującą sytuację. Część państw Unii zmusza inne państwa do nieprzestrzegania obowiązujących w UE przepisów. Powstaje paradoks. Kraje unijne są ciągane przed Trybunał za łamanie prawa unijnego, zaś inne kraje są zmuszane do… łamania prawa unijnego. Nie rozumiem tego. Przeraża mnie również, że politycy najwyższego szczebla mówią w tej sprawie tylko o zadaniach dla służb specjalnych. Dyskusja dotyczy głównie tych instytucji. A gdzie jest sprawa zadań i obowiązków Urzędu ds. Cudzoziemców, gdzie Straż Graniczna?

Sprawa walki z terroryzmem i bezpieczeństwa państwa to zadania również dla służb.

Tak, ale one w tej sytuacji są dopiero trzecią linią. To nie służby odpowiadają za zabezpieczenie działań dot. imigrantów, ale Urząd ds. Cudzoziemców i Straż Graniczna. To te instytucje muszą dokonać selekcji, służby są jedynie od zweryfikowania zagrożeń, a także wyłapania ewentualnych terrorystów, którzy nie zostaną zidentyfikowani przez wymienione przeze mnie instytucje. W debacie jednak nie słyszę głosów, które by na to wskazywały. Jeśli o sprawie zapominają publicyści, czy dziennikarze, to pół biedy, ale jeśli nie widzą tych zadań rządzący, to sytuacja zaczyna być niepokojąca. To nakazuje pytać, o kompetencje władz.

Imigracja to nie tylko polski problem. W Pana ocenie możemy mieć do czynienia ze zjawiskiem inspirowanym?

Warto wspomnieć o słowach kanclerz Merkel. Jej wypowiedź należałoby zaliczyć do kategorii głupot 100-lecia. Ona zapowiedziała, że Syryjczycy będą w Niemczech przyjmowani. Mamy więc wiele przypadków wyrzucania, niszczenia, palenia dokumentów. Dziś kraje Europy stoją przed problemem identyfikacji osób. Tu nie chodzi o to, by sprawdzić w dokumentach, jak kto się nazywa i gdzie się urodził. Trzeba zastanowić się, czy jest możliwość weryfikacji tych dokumentów. Powinna być.

Są obecnie takie możliwości? Polska będzie w stanie to zrobić?

Ciekawe, że Arabia Saudyjska zdecydowała, że nie będzie przyjmować imigrantów, ponieważ jej służby nie są w stanie wyłuskać z tych mas terrorystów. A to państwo ma świetne służby, a dodatkowo nie istnieje tam problem blokady językowej. Mosad również nie ma rozpoznania pozwalającego rzetelnie weryfikować imigrantów. Tu nie chodzi o wyłapanie przywódców rebeliantów, czy najgroźniejszych terrorystów, którzy są znani służbom, którzy są na listach służb. Mowa o identyfikowaniu zwykłych, szeregowych, bojowników, którzy mogą być wysyłani wraz z falą migracji do Europy. Takich ludzi trzeba znaleźć.

Wiele razy słyszeliśmy, że w czasach komuny Polacy też wyjeżdżali na Zachód, a nie było wśród nich terrorystów.

Dobrze, ale dziś wszyscy udają, że nie pamiętają co się wtedy działo. Przecież mieliśmy wiele przykładów, w których z demoludów uciekali na Zachód ludzie mający pewne związki ze służbami, KGB, SB, czy innych krajów. I dlatego na Zachodzie robiono zamknięte obozy, w których uciekinierów chociaż wstępnie weryfikowano. Obecnie mamy natomiast do czynienia z filozofią, która może się zakończyć katastrofą.

Mamy szansę przeprowadzić bezpiecznie proces przyjęcia do Polski imigrantów?

Jestem praktykiem. Nie da się nakładać w nieskończoność na służby nowych zadań, nie zwiększając ich budżetów. Od kilku już lat mówię, że samo zagrożenie ze Wschodu, zagrożenie związane z wojną na Ukrainie, zagrożenie związane z możliwymi nowymi formami agresji jest tak duże, że służby powinny być odciążone od ścigania przestępstw korupcyjnych, gospodarczych itd. Służby powinny się skupić na zabezpieczeniu państwa. By robić to w sposób skuteczny, służby muszą być bezwzględnie dofinansowane. Już w tej chwili w służbach mamy budżety, w których 75 procent wydatków to wydatki płacowe. Jeśli budżety służb nie zostaną zwiększone, a będzie oczekiwanie, by służby zajmowały się kelnerami i innymi wydarzeniami, to będzie nie dobrze. Służby mają się zająć ochroną państwa.

Potrzebne są zmiany strukturalne?

Jestem zwolennikiem powrotu do nazwy Urząd Ochrony Państwa i zmiany zadań służb. Sytuacja Polski się zmienia, więc i służby muszą się zmieniać. Trzeba wrócić do koncepcji UOP-u. Służby powinny się zajmować wyłącznie najważniejszymi zagrożeniami dla państwa. Nie można im wciąż dorzucać nowych zadań. Budżety służb przez wiele lat były zamrożone. Sytuacja obecnie jest taka, że potrzebne są gruntowne zmiany, jeśli chcemy poczuć się bezpieczni. Wysiłek musi być ogromny. Weźmy choćby pod uwagę, że do tej pory polski kontrwywiad nie musiał się stykać choćby z językiem krajów Bliskiego Wschodu. Służby przecież nie mają dziś nawet możliwości skutecznego podsłuchiwania rozmów ludzi podejrzanych o terroryzm. Co da podsłuchiwanie rozmów, jeśli nie będzie możliwości ich szybkiego tłumaczenia? Podejrzani nie będą dla naszej wygody rozmawiać między sobą po angielsku czy francusku…

Rozmawiał Stanisław Żaryn


Nowość!

Kulisy działania Państwa Islamskiego:„Kalifat terroru”. Książkę można kupić TUTAJ!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych