Zaskakujące wyznanie młodego Syryjczyka: „Imigranci z Azji i Afryki wchodzą do Europy po plecach uchodźców Syrii i wy tego nie widzicie”

Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Grecka wyspa Lesbos przeżywa prawdziwe oblężenie. W ostatnich dniach stała się ona pierwszym miejscem, do którego docierają uchodźcy w drodze do „lepszego życia”. „Wyspa jest tylko przystankiem” – relacjonuje Jakub Szymczuk - MIKROBLOG FOTOREPORTERA, który udał się na wyspę, by na własne oczy przekonać się jaka jest prawda o kryzysie imigracyjnym.

Na swoim profilu na Facebooku dzień po dniu opisuje sytuację imigrantów oraz miejscowej ludności i publikuje zdjęcia z wyprawy.

Pewnie zapytacie o stosunek mężczyzn do reszty - tutaj na Lesbos faktycznie jest ich znacznie więcej. Głównie młodzi - dobrze wyglądający, nie sprawiają wrażenia ani głodnych ani wycieńczonych. Jest również bardzo dużo dzieci - ich dramat jest najbardziej poruszający. Przerażające jest to w jakich warunkach sanitarnych żyją

— relacjonuje pierwszy dzień  na Lesbos i dodaje:

Jeszcze nie spotkałem nikogo kto by powiedział, że ucieka przed wojną, każdy mówi, że chce spokojnie żyć i pracować.

Kolejny dzień w relacji fotoreportera „Gościa Niedzielnego” przynosi bardzo ciekawą rozmowę i zaskakujące wyznanie młodego Syryjczyka, który wraz z żoną ucieka przed Państwem Islamskim.

W trakcie przepychanek przy kasach biletowych spotkałem młodego Syryjczyka. Pierwsza osoba jaką poznałem, która przyznała, że uciekła przed ISIS. Hipsterski look. Eleganckie okrągłe oprawki od okularów, lekki zarost, modne i dobrze zestawione ubranie. Młody inteligent - facet, świetnie mówiący po angielsku, mający dużą wiedzę o sytuacji politycznej w Europie. Kończył studia w Dubaju. Ateista, który, żeby przeżyć musiał udawać muzułmanina, stracił część rodziny, wziął żonę i zaczął uciekać. Opowiadał, że imigranci z Afganistanu, Pakistanu, Iraku a nawet Indii nie mają problemu z przejściem na turecką część - Syryjczycy mają „kłopoty”. Jego kolegę zastrzelono na granicy. Był wściekły na europejskich polityków, ostrzegał nas, że popełniamy ogromny błąd wpuszczając ludzi, którzy nie są z terenów ogarniętych wojną, bo oni informują kolejnych o tym jak prosto przekroczyć granicę. To będzie przyczyną kolejnych co raz większych fal ludzkich, tego problemu tak się nie rozwiąże. Europejczycy utoną w niewyedukowanej, nie znającej języków ani realiów masie ludzi, którzy zrobią wszystko, żeby zmaterializować mit czekającego na nich europejskiego dobrobytu, który dla nich będzie nieosiągalny. Wtedy się wściekną

— pisze Jakub Szymczuk.

CZYTAJ TAKŻE: Mieszkańcy greckich wysp błagają o pomoc: „Imigranci wchodzą do naszych domów. Musicie nas chronić. Nie mamy wojny, a to my jesteśmy ofiarami” [WIDEO]

mmil

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych