Kopacz wciąż nie wie, że nikt jej już nie słucha. Los kłamcy zawsze jest przesądzony, potrzeba tylko trochę czasu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Marcin Obara
PAP/Marcin Obara

Telewizyjne wystąpienie Ewy Kopacz było potrzebne, jak umarłemu kadzidło. Do Pani Premier w ogóle nie dociera wiadomość, że jej słowom nikt już nie wierzy, więc każde następne przemówienie, to tylko daremny trud i strata czasu. Może jeszcze tylko Kamiński Michał, Protasiewicz Jacek, N. Stefan i Mucha Joanna próbują rozbudzać w sobie i wśród sobie okolicznych trochę nadziei, że Ewa Kopacz jest słuchana z zainteresowaniem, a szczególnie z zaufaniem. Wszystko to mrzonki i ułuda.

Ktoś, kto ma tyle matactw i kłamstw na sumieniu nie może liczyć na wieczne umysłowe roztargnienie słuchaczy. Tym bardziej, że era bałamucenia społeczeństwa przez Panią Premier i podległe jej służby wciąż trwa. Pojawił się właśnie ostatni tego przykład. CBA, po żmudnych i bardzo długo trwających dociekaniach, doszło do wniosku, że Kamiński Michał, pomimo oszukaństwa w dokumentach w sprawie zegarka za prawie 40 tysięcy, czysty jest jak łza niemowlaka. To samo Biuro, dowodzone przez tego samego Wojtunika, ucięło głowę Krzysztofowi Kwiatkowskiemu bez zmiłowania i łaski. I nie łudźmy się, nie o kontakty z Burym i jego kumplami tu szło. Nagrania w tej sprawie były znane od dawna i mam takie podejrzenie, graniczące z pewnością, że Kwiatkowski mógł pod wpływem drobnej sugestii łagodzić raporty, które przedstawiał w imieniu swej firmy. Przecież w wielu miejscach potwierdzały one oskarżenia opozycji. Pewnie tej kreciej pokusie nie uległ, nie mógł więc liczyć na brak spostrzegawczości i zdecydowanych działań firmy Wojtunika. Lud obserwuje, słucha, rozważa i ocenia. I z tych ocen wynika właśnie brak jakiejkolwiek wiary w możliwość poprawy charakteru i metod działania Pani Premier. Dlatego właśnie nawet codzienne płaczliwe tyrady niczego nie zmienią. Wręcz przeciwnie. Ludzie, nawet ci, którzy kiedyś dawali jej opowieściom wiarę, słysząc nowe blagierstwa, mają do siebie żal o ufność w przeszłości.

Nie zamierzam Pani Premier niczego podpowiadać, ale czym częściej zabiera ona czas na antenach, tym większe perspektywy zwycięstwa opozycji. Tusk po swych kilkuletnich krętactwach czmychnął na z góry upatrzone i wyśmienicie płatne pozycje. Zapewnił także doskonały byt swym najbliższym w dziele matactwa. Pani Premier może liczyć już tylko na resztki.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych