Beata Szydło o polityce Kopacz ws. imigrantów: "Nie możemy się godzić na dyktat. Trzeba jasno stawiać polskie sprawy"

fot. PAP/Darek Delmanowicz
fot. PAP/Darek Delmanowicz

Chcemy finansowanej z budżetu państwa służby zdrowia, w której lekarze mogą spokojnie wykonywać swój zawód, a w centrum uwagi jest pacjent - mówiła Beata Szydło po niedzielnej wizycie w szpitalu im. T. Chałubińskiego w Zakopanem.

Chcemy stworzyć system, który da możliwość spokojnego wykonywania swojej pracy przez lekarzy i pielęgniarki. Dzisiaj rozmowa na temat polskiej służby zdrowia odbywa się w kategorii ogromnej biurokracji i przeliczania środków finansowych. Oczywiście są one ważne, ale jednocześnie musimy pamiętać, że bardzo duże pieniądze są wydawane mało skutecznie

— mówiła podczas wizyty w szpitalu powiatowym im. Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem, kandydatka Prawa i Sprawiedliwości na stanowisko premiera Beata Szydło.

Szydło zaznaczyła też, że PiS w swoim programie chce wrócić do dziedzictwa, które - jak mówiła - „zostawił nam wszystkim prof. Zbigniew Religa, który podkreślał znaczenie i rolę pacjenta”.

Prawo i Sprawiedliwość mówi o ogromnych zmianach w służbie zdrowia. Trzeba zlikwidować NFZ, muszą być środki, które będą kontrolowane przez ministerstwo, państwo musi wziąć odpowiedzialność za służbę zdrowia. Musimy wrócić do finansowania budżetowego, ale przez wojewodów po to, aby stworzyć bardziej skuteczny, sprawiedliwy system, w centrum którego będzie pacjent jako najważniejszy podmiot

— podkreśliła Szydło.

Przypomniała też postulaty PiS mówiące o konieczności powrotu służby zdrowia do szkół.

Chcemy gabinetów lekarskich i dentystycznych w szkołach. Jest to rzeczywiście potrzeba chwili. Mówią o tym nie tylko lekarze specjaliści, ale też rodzice

— powiedziała kandydatka PiS na premiera.

Zaznaczyła też, że PiS przygotował już projekt ustawy o lekach, który gwarantuje osobom po 75. roku życia darmowe leki.

Projekt jest już gotowy i tak jak mówiłam, będzie złożony w ramach pierwszych projektów na pierwsze 100 dni rządu

— zapowiedziała.

Beata Szydło odwiedziła w niedzielę powiatowy szpital im. Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem, gdzie spotkała się z pacjentami, personelem i dyrekcją szpitala.

Kandydatka PiS na premiera odniosła się też do sejmowej debaty dotyczącej problemu imigrantów.

Debata w Sejmie była imitacją debaty. To nie była informacja rządu, która byłaby szczegółowa, nie było żadnych szczegółów podanych. Nie możemy się godzić na dyktat, nie możemy się godzić na kwoty. Trzeba jasno stawiać polskie sprawy. Premier Kopacz uprawia w tej chwili dyplomację w mediach

— mówiła.

Ewa Kopacz wprowadza ogromny chaos informacyjny. Najpierw mówiła, że będzie 2 tys. uchodźców, później była mowa o 9 tys. Teraz przygotowuje nas na to, że tych imigrantów może być więcej. Słyszymy o 12 tys. Wczoraj słyszeliśmy rozważania, ile osób może wejść na stadion Legii w czasie meczu. A wcześniej rzecznik prasowy rządu powiedział, że każdą ilość uchodźców jesteśmy w stanie przyjąć. I na tym polega problem. Nie ma spójnego przekazu ze strony rządu. Nasz pole negocjacyjne zostaje w ten sposób istotnie osłabione

— dodała.

Zdaniem Szydło, polityka Kopacz to „amatorszczyzna”.

Powinniśmy profesjonalnie prowadzić politykę. W tej chwili to jest amatorszczyzna. Ja się obawiam, że pani premier pojedzie na szczyt Rady Europejskiej i sama nie będzie wiedzieć, jakie stanowisko ma prezentować

mly/PAP/300polityka.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych