Będąc starszą lekarką, Misiek, my znowu wygramy! Utopimy Kwiatkowskiego, ostatniego, który chciał nas kontrolować. Będzie, jak z PSL w Gdyni

Fot. PAP/Marcin Obara
Fot. PAP/Marcin Obara

Misiek, po co ta ponura mina? Przecież robię prawie wszystko, co wymyślasz. Tylko nie każ mi, proszę, znowu pchać nosa do kotletów. Wtedy jeszcze smażyli na świeżym tłuszczu, pendolino było nowością. A zresztą… Jak trzeba, to trzeba, byle tylko odpędzić tych fałszywych patriotów od władzy. Pamiętasz, przed czym Donek nas przestrzegał? Ta groźba jest wciąż aktualna – jeśli ten potwór znowu sięgnie po władzę - wszystkich nas pozamyka. Ciebie też, choć gdy to Donek mówił byłeś w obozie potwora.

Nie przejmuj się tymi badaniami, popatrz – Komorowski miał ponoć wygraną w kieszeni, a nawet już nie zerknie na żyrandol. Przychodzi czasem popatrzeć na mój, ale to nie to samo. Tamten należał do niego, mógł wpatrywać się weń godzinami. Razem z Kuźniarem, Nałęczem, Wujcem. Mój, jak widzisz, jest nie tylko mniejszy, ale i mniej dostępny. Stale się tu ktoś kręci, a Bronek lubił taką bezmyślną, wielką troskę o państwo. Miał taką piękną, długoterminową ideę – on prezydentem europejskiej Polski jeszcze przez pięć lat, a ja premierem jeszcze przynajmniej przez piętnaście. Jemu się nie udało, ale my musimy! Misiek, jeśli nie my, to kto? Pamiętasz, jak było w Gdyni z ludźmi od Piechocińskiego? 1100 procent wzrostu poparcia! Chłopie, wszystko przed nami. Nie, nie, żadnych kontrolerów się nie bój, widzisz, co się dzieje. Krzysiek za bardzo chciał nas kontrolować, nie do końca zrozumiał po co poszedł do NIK. I dlatego już po nim. Jak będzie trzeba, to nawet poprzemy wniosek o Trybunał Stanu. To będzie piękny przykład dla innych. Kto przeciwko nam – Trybunał! Jeśli doczeka. Na razie tych nagłych samobójców jest trochę mniej, ale zbliża się jesień. Tyle jeszcze chyba pamiętasz: listopad, to dla Polaków niebezpieczna pora. Ale wcześniej będzie październik, a poeta wcale nie napisał, że to tylko listopad.

Misiek, głowa do góry! Zrobiłam Ci niespodziankę – ci, co organizowali Piechocińskiemu Gdynię, już są u nas. U nas, czyli wszędzie. No, idź już po to piwo. Tylko nie płać służbową kartą, przynajmniej do wyborów. Te dranie wszystko wypatrzą!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych