Prokuratura zakończyła śledztwo ws. afery taśmowej, kluczowe pytania pozostały bez odpowiedzi. Tylko Falenta, Rybka i kelnerzy zasiądą na ławie oskarżonych

Fot. wPolityce.pl/TVN24
Fot. wPolityce.pl/TVN24

Mazur poinformowała też, że nie ma dowodów na to, że oskarżeni działali w zorganizowanej grupie przestępczej.

Już w czerwcu ubiegłego roku mówiliśmy, dlaczego nie postawiono podejrzanym, wówczas zatrzymanym, zarzutów udziału w grupie przestępczej. Materiał dowodowy - ani ten, który był w czerwcu ubiegłego roku, ani ten, który jest po wykonaniu wszystkich czynności śledczych - nie dawał podstawy do postawienia komukolwiek zarzutu udziału w zorganizowanej grupie przestępczej

— powiedziała Mazur.

Zaznaczyła, że w toku śledztwa do akt sprawy wpłynęło od jednego z pokrzywdzonych zawiadomienie o możliwości popełnienia takiego przestępstwa, ale nie było przesłanek, które warunkują postawienie takiego zarzutu. Materiał w zakresie tego zawiadomienia został wyłączony do odrębnego postępowania.

Materiał dowodowy nie dał żadnych podstaw do uznania, że w sprawie afery podsłuchowej istniał jakiś wątek zagraniczny - poinformowała w piątek rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Renata Mazur.

Jeszcze w październiku zeszłego roku Seremet pytany przez PAP, czy potwierdzają się słowa o scenariuszu tej sprawy mogącym być „pisanym innym alfabetem” - co ówczesny premier Donald Tusk sugerował w czerwcu 2014 r. - mówił, że „na razie w tej sprawie nic nie wskazuje na to, żeby był jakiś trop zagraniczny, na przykład prowadzący do obcych służb”.

Praska prokuratura, przedłużając w czerwcu po raz ostatni to śledztwo, argumentowała, że czeka jeszcze na pomoc prawną z USA. Chodziło o informacje od firm komputerowych - część plików ujawnionych nagrań z nielegalnych podsłuchów umieszczona była na amerykańskich serwerach, w tzw. chmurze. Odpowiedź z USA nie nadeszła do momentu zakończenia śledztwa.

Zmiana procedury karnej 1 lipca 2015 r. powoduje, że ten materiał nie jest niezbędny do skierowania aktu oskarżenia. Jeżeli ten materiał zostanie do nas nadesłany, wówczas prokurator oceni, czy jest to materiał, który winien zostać wykorzystany przez sąd i wówczas złoży wniosek do sądu o uznanie tego za dowód w sprawie

— powiedziała prok. Mazur odnosząc się do tej kwestii.

AM/PAP


Książka, którą trzeba przeczytać!

Afery czasów Donalda Tuska”. Pozycja dostępna wSklepiku.pl. Polecamy!

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.