Ona przekazuje to, co zdecydowano na salonach rządzących Unią. Ona mówi głośno to, o czym konwersuje Tusk z Merkel i Soros z Schultzem. Interes Polski i Europy nie ma dla nich żadnego znaczenia, liczy się tylko ideologiczny cel.
Człowiek patrzy i nie wierzy. Najwyraźniej, w zamian za paciorki z Brukseli, ci ludzie są zdolni do wszystkiego. Reporterka telewizyjna na serio ubolewa, że trwa kampania wyborcza, bo gdyby nie ona, lewica i PO zaprosiłyby jeszcze więcej islamskich gości. Czytaj: gdyby nie kampania, zrobiliby z nas miazgę. Gwiazda innej telewizji opowiada o przybywających staruszkach i dzieciach, a w tle… Zobaczcie sami:
Media w ogóle mają tu duży problem. By wiarygodnie zbudować opowieść o „uchodźcach wojennych” trzeba by pokazać choć jeden zburzony dom w miejscu, z którego przybywają. Ale przecież ani w Turcji, ani w Libanie, ani w Serbii żadnej wojny nie ma! Ta wojna zbliża się za to do naszych granic. Tłumy agresywnych młodych mężczyzn żądających wejścia w granice Unii, z poczuciem, że idą po swoje, sięgających coraz częściej po siłę… Z tego nijak nie da się skleić ani opowieści o uchodźcach wojennych, ani story o solidarności europejskiej. Bo gdy pani premier Kopacz o niej mówi, to paski informacyjne i zdjęcia w tle wołają: „starcia imigrantów z policją”.
Przed Polską i Europą stoją wyzwania bardzo poważne. Z jednej strony Rosja (swoją drogą podsycająca imigrancki zalew), z drugiej islamska fala, coraz brutalniej atakująca granice. A u steru rządów Ewa Kopacz i jej intelekt…
Jak tylko podziękujemy Panu Bogu za zmianę na urzędzie prezydenta, prośmy o taką samą zmianę na stanowisku premiera. Sprawa jest bowiem dosłownie, jak mawiali nasi przodkowie, gardłowa.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ona przekazuje to, co zdecydowano na salonach rządzących Unią. Ona mówi głośno to, o czym konwersuje Tusk z Merkel i Soros z Schultzem. Interes Polski i Europy nie ma dla nich żadnego znaczenia, liczy się tylko ideologiczny cel.
Człowiek patrzy i nie wierzy. Najwyraźniej, w zamian za paciorki z Brukseli, ci ludzie są zdolni do wszystkiego. Reporterka telewizyjna na serio ubolewa, że trwa kampania wyborcza, bo gdyby nie ona, lewica i PO zaprosiłyby jeszcze więcej islamskich gości. Czytaj: gdyby nie kampania, zrobiliby z nas miazgę. Gwiazda innej telewizji opowiada o przybywających staruszkach i dzieciach, a w tle… Zobaczcie sami:
Media w ogóle mają tu duży problem. By wiarygodnie zbudować opowieść o „uchodźcach wojennych” trzeba by pokazać choć jeden zburzony dom w miejscu, z którego przybywają. Ale przecież ani w Turcji, ani w Libanie, ani w Serbii żadnej wojny nie ma! Ta wojna zbliża się za to do naszych granic. Tłumy agresywnych młodych mężczyzn żądających wejścia w granice Unii, z poczuciem, że idą po swoje, sięgających coraz częściej po siłę… Z tego nijak nie da się skleić ani opowieści o uchodźcach wojennych, ani story o solidarności europejskiej. Bo gdy pani premier Kopacz o niej mówi, to paski informacyjne i zdjęcia w tle wołają: „starcia imigrantów z policją”.
Przed Polską i Europą stoją wyzwania bardzo poważne. Z jednej strony Rosja (swoją drogą podsycająca imigrancki zalew), z drugiej islamska fala, coraz brutalniej atakująca granice. A u steru rządów Ewa Kopacz i jej intelekt…
Jak tylko podziękujemy Panu Bogu za zmianę na urzędzie prezydenta, prośmy o taką samą zmianę na stanowisku premiera. Sprawa jest bowiem dosłownie, jak mawiali nasi przodkowie, gardłowa.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/265732-dziekujmy-panu-bogu-za-zmiane-prezydencka-i-prosmy-o-nastepna-sprawa-jest-bowiem-doslownie-gardlowa?strona=2